Nie do zastąpienia, czyli rzeczywistość


czwartek 31/05/2018

Wyjmując w środowy poranek pranie z pralki zacząłem się zastanawiać, dlaczego wszędobylski internet nie zrobił dotychczas nic, aby mnie w tej czynności zastąpić. Są przecież „inteligentne” pralki, które da się podłączyć do globalnej sieci. Pozwala to zdalnie ustawić odpowiedni program prania – wystarczy wybrać rodzaj znajdujących się wewnątrz ubrań. Wyczytałem niedawno w jakimś artykule, że dzięki temu można nastawić pranie będąc poza domem, tak by cały cykl zakończył się tuż przed naszym powrotem. Wtedy wyciągamy wyprane ubrania i rozwieszamy do suszenia (albo wrzucamy do suszarki). No tak, ale to jednak człowiek musi umieścić ubrania w urządzeniu i je z niego wyjąć. Żadne cyfrowe rozwiązania go w tym aktualnie nie zastąpią.

Właśnie sfilmowano powieść, pokazującą świat w niezbyt odległej przyszłości.  Ziemia jest w niej okropnym miejscem. Zasoby ropy się wyczerpały. Klimat się rozregulował. Na planecie panują głód, bieda i choroby. Większość ludzi ucieka od przytłaczającej rzeczywistości, prowadząc wirtualne życie w  pełnej rozmachu utopii online, gdzie można być, kim się chce i spokojnie funkcjonować, grać i zakochiwać się na jednej z tysiąca planet.

Czy faktycznie da się wszystko przenieść do internetu? Z lektury wspomnianej książki wynika, że nie, bo świat rzeczywisty wciąż się dopomina o swoje. I wcale nie chodzi o tak przyziemne problemy, jak umieszczenie ubrań w pralce oraz ich wyjęcie, gdy już są czyste.

Ostatnio obserwuję w jednym z portali społecznościowych próby tworzenia grup ludzi razem, „na żywo” się modlących. Czy w ten sposób powstają modlitewne wspólnoty XXI wieku? Trudno powiedzieć. Na świecie jest coraz więcej ludzi, dla których komunikacja z innymi za pośrednictwem globalnej sieci jest równie oczywista, jak bezpośrednie spotkanie twarzą w twarz. Niektórzy nawet wolą tę formę kontaktu. Uważają, że jest prostsza, wygodniejsza, może nawet bezpieczniejsza…

Przyszło mi na myśl, czy – jeśli trend internetowych nabożeństw się utrzyma – pojawią się próby zorganizowania w sieci nie tylko adoracji Najświętszego Sakramentu, ale również procesji Bożego Ciała. Myślę, że jest to nierealne. Wiara wymaga bezpośredniego zaangażowania całej osoby ludzkiej. Potrzebuje bliskości, bezpośredniości. Klęcząc przed Jezusem obecnym pod postacią Chleba, doświadczamy jednego i drugiego. Idąc w procesji ulicami swojej miejscowości uczestniczymy w unikalnym wydarzeniu w formie, której nie da się zastąpić patrzeniem w ekran.

Tekst powstał jako felieton dla radia eM


Moje najnowsze wpisy

 

Zawłaszczenie przekazu, czyli o dyktaturze

czwartek 21/06/2018

Zostałem niedawno przyłapany. Ktoś ze znajomych, który podzielił się ze mną pewną ważną informacją, nakrył mnie na weryfikowaniu podanych przez niego rewelacji w rozmowie z…


Kontekst, czyli o wprowadzaniu w błąd

czwartek 14/06/2018

„Chyba wiem, co widziałem. Oczu nie da się okłamać” - powiedział niedawno jeden z moich znajomych, gdy delikatnie usiłowałem postawić pod znakiem zapytania jego pełną…


Gapie, czyli bez odpowiedzialności

czwartek 07/06/2018

Szwedzcy policjanci opisali w portalu społecznościowym, co się zdarzyło w Dzień Dziecka w centralnym regionie ich kraju. Dostali zgłoszenie o tonącym w jeziorze nastolatku. Po…


Samolubne przekonanie, czyli oskarżony

czwartek 24/05/2018

Wiele lat temu wpadłem w spór ze znajomym, który opowiadał każdemu napotkanemu o swoim oskarżonym sąsiedzie. Oskarżenie było bardzo poważne i mój znajomy, który znał…


Anteny, czyli Chrystus i internet

czwartek 17/05/2018

Kilka lat temu byłem w Świebodzinie. Najpierw nawiedziłem kościół - sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Potem, bez zaglądania do pobliskiego hipermarketu, ruszyłem w stronę figury Chrystusa. Wdrapałem…


Cywilizacja terroru, czyli o agendzie

czwartek 10/05/2018

Donato Carrisi, włoski prawnik, dziennikarz, scenarzysta, autor powieści „Zaklinacz” i reżyser filmu „Dziewczyna we mgle”, powiedział niedawno w wywiadzie, że żyjemy w cywilizacji terroru, w…


3 maja, czyli o patriotyzmie

czwartek 03/05/2018

Trzeci maja to w Polsce dzień specyficzny. Kościelna uroczystość spotyka się w kalendarzu ze świętem narodowym. Zarówno jedna, jak i druga okazja skłania do tego,…


Niepełnosprawni, czyli o szczęściu

czwartek 26/04/2018

12 czerwca 2016 r. na placu św. Piotra w Watykanie miała miejsce wyjątkowa liturgia z udziałem papieża Franciszka. Jak opisywało Radio Watykańskie, całość celebracji tłumaczona…


Można lub nie można, czyli o spotkaniu

czwartek 19/04/2018

Wziąłem niedawno udział w spotkaniu zorganizowanym wokół pytania: „Czy Boga można spotkać w mass mediach?”. Obawiam się, że przynajmniej część uczestników tego spotkania oczekiwała, że…


Zapłać, czyli o ochronie

czwartek 12/04/2018

Tak się złożyło, że musiałem kupić pewne urządzenie. Po prostu to, które miałem dotychczas, się popsuło. Teoretycznie mógłbym bez takiego urządzenia żyć, ale siła przyzwyczajenia…