Kazimierz D. i piknik


niedziela 06/07/2014

Ponieważ nie chciało mi się zaczynać wyjazdowej części mojego urlopu od tkwienia przez 600 kilometrów za kółkiem, postanowiłem nawiedzić wreszcie Kazimierz Dolny, w którym – wstyd przyznać – nigdy jeszcze nie byłem. Po kilku godzinach łażenia po miasteczku w dość irytującym upale mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że tak, jak według mnie każdy, kto się uważa za Polaka, powinien poznać Kraków, tak samo w „programie obowiązkowym” Kazimierz Dolny nad Wisłą znajdować się musi.

Oczywiście, sensowniej jest odwiedzać go i zwiedzać nie w takie dni, jak dzisiejszy, gdy tłumy dzikie (przez moment miałem jednak wrażenie, że jeszcze więcej niż ludzi, jest samochodów). Co prawda w Informacji Turystycznej na Rynku dowiedziałem się, że jak na weekend, to wcale nie było dużo ludzi, ale w niektórych miejscach trzeba się było niemal przepychać.

Oczywiście, są i takie punkty, w których nawet w niedzielne popołudnie luźniutko. Na przykład sanktuarium Matki Boskiej Kazimierskiej u reformatów, do którego trzeba się wyspinać po schodach, których całkiem sporo. Przed kościołem na ławkach pojedyncze osoby, w kościele tylko Pan Jezus i ja, a w wirydarzu, przy wciąż ponoć czynnej studni para młodych, która na widok mojej komórki wycelowanej w kołowrót szybko się wycofała z ujęcia. „Nie chcemy być uwiecznieni” – powiedzieli.

Zastanawiające proporcje odnotowałem na wystawie malarstwa „Chaim Goldberg.  Powrót do Kazimierza nad Wisłą”. Na jednego zwiedzającego przypadało trzech pilnujących.

Generalnie w Kazimierzu dziś panowała atmosfera piknikowa. Mógłbym tym zdaniem gładko przejść do tematu, który już od pewnego czasu usiłuje się wprosić do moich zapisków, jako że należę do tych księży zamieszkujących polską ziemię, którzy nie tylko przeczytali tekst nagłośnionego bardzo, bardzo na cały kraj spektaklu „Golgota picnic”, ale również widzieli jego zapis wideo i mają na sprawę własny pogląd, ale doszedłem do wniosku, że powiem, co myślę na ten temat w najbliższych dniach. Dziś wszak niedziela, dzień święty i odpoczynkowy ;-)

stukam.pl


Moje najnowsze wpisy

 

Zawłaszczenie przekazu, czyli o dyktaturze

czwartek 21/06/2018

Zostałem niedawno przyłapany. Ktoś ze znajomych, który podzielił się ze mną pewną ważną informacją, nakrył mnie na weryfikowaniu podanych przez niego rewelacji w rozmowie z…


Kontekst, czyli o wprowadzaniu w błąd

czwartek 14/06/2018

„Chyba wiem, co widziałem. Oczu nie da się okłamać” - powiedział niedawno jeden z moich znajomych, gdy delikatnie usiłowałem postawić pod znakiem zapytania jego pełną…


Gapie, czyli bez odpowiedzialności

czwartek 07/06/2018

Szwedzcy policjanci opisali w portalu społecznościowym, co się zdarzyło w Dzień Dziecka w centralnym regionie ich kraju. Dostali zgłoszenie o tonącym w jeziorze nastolatku. Po…


Nie do zastąpienia, czyli rzeczywistość

czwartek 31/05/2018

Wyjmując w środowy poranek pranie z pralki zacząłem się zastanawiać, dlaczego wszędobylski internet nie zrobił dotychczas nic, aby mnie w tej czynności zastąpić. Są przecież…


Samolubne przekonanie, czyli oskarżony

czwartek 24/05/2018

Wiele lat temu wpadłem w spór ze znajomym, który opowiadał każdemu napotkanemu o swoim oskarżonym sąsiedzie. Oskarżenie było bardzo poważne i mój znajomy, który znał…


Anteny, czyli Chrystus i internet

czwartek 17/05/2018

Kilka lat temu byłem w Świebodzinie. Najpierw nawiedziłem kościół - sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Potem, bez zaglądania do pobliskiego hipermarketu, ruszyłem w stronę figury Chrystusa. Wdrapałem…


Cywilizacja terroru, czyli o agendzie

czwartek 10/05/2018

Donato Carrisi, włoski prawnik, dziennikarz, scenarzysta, autor powieści „Zaklinacz” i reżyser filmu „Dziewczyna we mgle”, powiedział niedawno w wywiadzie, że żyjemy w cywilizacji terroru, w…


3 maja, czyli o patriotyzmie

czwartek 03/05/2018

Trzeci maja to w Polsce dzień specyficzny. Kościelna uroczystość spotyka się w kalendarzu ze świętem narodowym. Zarówno jedna, jak i druga okazja skłania do tego,…


Niepełnosprawni, czyli o szczęściu

czwartek 26/04/2018

12 czerwca 2016 r. na placu św. Piotra w Watykanie miała miejsce wyjątkowa liturgia z udziałem papieża Franciszka. Jak opisywało Radio Watykańskie, całość celebracji tłumaczona…


Można lub nie można, czyli o spotkaniu

czwartek 19/04/2018

Wziąłem niedawno udział w spotkaniu zorganizowanym wokół pytania: „Czy Boga można spotkać w mass mediach?”. Obawiam się, że przynajmniej część uczestników tego spotkania oczekiwała, że…