Anteny, czyli Chrystus i internet


czwartek 17/05/2018

Kilka lat temu byłem w Świebodzinie. Najpierw nawiedziłem kościół – sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Potem, bez zaglądania do pobliskiego hipermarketu, ruszyłem w stronę figury Chrystusa. Wdrapałem się na niewielkie wzniesienie i stanąłem u jej stóp. Nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Obchodząc ją dookoła przyłapałem się na myśli, czy dałoby się do niej wejść, jak do Statuy Wolności w Nowym Jorku. Nie zastanawiałem się natomiast, czy na szczycie pomnika znajduje się cokolwiek oprócz korony. Nie przyszło mi do głowy, że cokolwiek poza nią mogłoby się tam znajdować. Drony nie były wtedy jeszcze tak popularne, jak obecnie.

Tak się złożyło, że w chwili, gdy tkwiłem pod świebodzińską figurą, oprócz mnie przyglądali się jej wyłącznie przybysze z zagranicy. Oglądali ją jak turystyczną ciekawostkę, nie jak obiekt sakralny. Nie zdziwiło mnie to ani nie zbulwersowało.

Dlaczego więc, gdy kilka tygodni temu media przyniosły fotografie umieszczonych na głowie figury Chrystusa anten, poczułem nieprzyjemne ukłucie, pojawiło się coś więcej niż zawód i rozczarowanie? Dlaczego to odkrycie odebrałem jako bardzo poważny zgrzyt? Dlaczego było mi zwyczajnie przykro, gdy czytałem pierwsze wypowiedzi przedstawicieli Kościoła na ten temat? Przecież na niejednym kościelnym obiekcie w Polsce, np. na wieżach świątyń, zamontowano różnego rodzaju urządzenia, niejednokrotnie bardzo komercyjne.

Rychło okazało się, że na szczycie figury w Świebodzinie też znajdują się anteny należące do firmy dostarczającej dostęp do internetu. Że została zawarta umowa, przynosząca parafii określone korzyści. Globalna sieć zaroiła się od niezbyt wysokich lotów żartów i memów na ten temat. A mnie zrobiło się smutno. Jakby mi coś ważnego odebrano. Jakby zupełnie bez powodu wprowadzono mnie w błąd w ważnej sprawie. Nadal próbuję ustalić, co mnie bardziej zabolało: wykorzystanie mającego nieść przesłanie wiary obiektu czy początkowe zaprzeczenia ze strony reprezentantów wspólnoty Kościoła, do którego należę.

Dzisiaj nie ma już anten ukrytych w koronie wielkiej figury Chrystusa w Świebodzinie. Zostały zdemontowane na polecenie miejscowego biskupa. Być może w okolicy uległ pogorszeniu dostęp do internetu, ale cała sprawa zeszła już z pola medialnego zainteresowania.

Dlaczego więc do niej wracam? Ponieważ pokazuje ona bardzo wyraźnie, jak nieustannie aktualne są ostrzegawcze słowa Jezusa, mówiące o tym, że nie ma nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome (por. Łk 12,2). W świecie zdominowanym przez media, ścigające się w poszukiwaniu newsów, warto o tym w sposób szczególny pamiętać.

Tekst powstał jako felieton dla radia eM


Moje najnowsze wpisy

 

Zawłaszczenie przekazu, czyli o dyktaturze

czwartek 21/06/2018

Zostałem niedawno przyłapany. Ktoś ze znajomych, który podzielił się ze mną pewną ważną informacją, nakrył mnie na weryfikowaniu podanych przez niego rewelacji w rozmowie z…


Kontekst, czyli o wprowadzaniu w błąd

czwartek 14/06/2018

„Chyba wiem, co widziałem. Oczu nie da się okłamać” - powiedział niedawno jeden z moich znajomych, gdy delikatnie usiłowałem postawić pod znakiem zapytania jego pełną…


Gapie, czyli bez odpowiedzialności

czwartek 07/06/2018

Szwedzcy policjanci opisali w portalu społecznościowym, co się zdarzyło w Dzień Dziecka w centralnym regionie ich kraju. Dostali zgłoszenie o tonącym w jeziorze nastolatku. Po…


Nie do zastąpienia, czyli rzeczywistość

czwartek 31/05/2018

Wyjmując w środowy poranek pranie z pralki zacząłem się zastanawiać, dlaczego wszędobylski internet nie zrobił dotychczas nic, aby mnie w tej czynności zastąpić. Są przecież…


Samolubne przekonanie, czyli oskarżony

czwartek 24/05/2018

Wiele lat temu wpadłem w spór ze znajomym, który opowiadał każdemu napotkanemu o swoim oskarżonym sąsiedzie. Oskarżenie było bardzo poważne i mój znajomy, który znał…


Cywilizacja terroru, czyli o agendzie

czwartek 10/05/2018

Donato Carrisi, włoski prawnik, dziennikarz, scenarzysta, autor powieści „Zaklinacz” i reżyser filmu „Dziewczyna we mgle”, powiedział niedawno w wywiadzie, że żyjemy w cywilizacji terroru, w…


3 maja, czyli o patriotyzmie

czwartek 03/05/2018

Trzeci maja to w Polsce dzień specyficzny. Kościelna uroczystość spotyka się w kalendarzu ze świętem narodowym. Zarówno jedna, jak i druga okazja skłania do tego,…


Niepełnosprawni, czyli o szczęściu

czwartek 26/04/2018

12 czerwca 2016 r. na placu św. Piotra w Watykanie miała miejsce wyjątkowa liturgia z udziałem papieża Franciszka. Jak opisywało Radio Watykańskie, całość celebracji tłumaczona…


Można lub nie można, czyli o spotkaniu

czwartek 19/04/2018

Wziąłem niedawno udział w spotkaniu zorganizowanym wokół pytania: „Czy Boga można spotkać w mass mediach?”. Obawiam się, że przynajmniej część uczestników tego spotkania oczekiwała, że…


Zapłać, czyli o ochronie

czwartek 12/04/2018

Tak się złożyło, że musiałem kupić pewne urządzenie. Po prostu to, które miałem dotychczas, się popsuło. Teoretycznie mógłbym bez takiego urządzenia żyć, ale siła przyzwyczajenia…