3 maja, czyli o patriotyzmie


czwartek 03/05/2018

Trzeci maja to w Polsce dzień specyficzny. Kościelna uroczystość spotyka się w kalendarzu ze świętem narodowym. Zarówno jedna, jak i druga okazja skłania do tego, aby pomyśleć o Ojczyźnie. A także do tego, aby spojrzeć na patriotyzm.

Zapewne padnie dzisiaj w całym kraju wiele wzniosłych, wzruszających słów. I dobrze, że zostaną wypowiedziane. Są potrzebne. Patriotyzm, myślenie o Ojczyźnie, to także sfera emocji i uczuć. Silnych emocji i poważnych, głębokich uczuć. Te emocje i uczucia potrzebują wyrażenia, uzewnętrznienia i czegoś jeszcze. Potrzebują uwspólnienia. A właściwie uwspólnotowienia. Uświadomienia sobie, że nie są jedynie prywatne, indywidualne, ale mają również wymiar społeczny, są elementem koniecznym do funkcjonowania bardzo ważnej wspólnoty. Są niezbędne dla jej tożsamości.

Jest to wspólnota, do której warto i trzeba należeć z pełną świadomością i z pełnym zaangażowaniem. Do tego niezbędne jest nazywanie spraw i przeżyć po imieniu, wspólne spędzanie chwil wzniosłych, znaczących, przełomowych, radosnych lub tragicznych, ale mających ogromne znaczenie dla całej społeczności. Zarówno samych takich momentów, jak i ich rocznic. Patriotyzm potrzebuje pamięci. Jak każda miłość. Bo jest patriotyzm formą miłości bliźniego. Jest też wpisany w treść czwartego przykazania Dekalogu. Tego, które mówi o czci dla ojca i matki. Papież Franciszek napisał, że wszelkie uczucia patriotyczne opierają się na miłości do Matki Ojczyzny.

Jan Paweł II w 1991 roku, uzasadniając podczas jednej z homilii, dlaczego porusza także bolesne i trudne sprawy mające miejsce w Polsce, pełen emocji zawołał: „Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć! Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć!”.

Patriotyzm to nie tylko piękne słowa i wzniosłe uczucia od wielkiego dzwonu. To również codzienność. Polscy biskupi przypomnieli w zeszłym roku, że patriotyzm powinien się wyrażać w życiu naszych rodzin, które są pierwszą szkołą miłości, odpowiedzialności i służby bliźniemu. Że przestrzenią, w której codziennie zdajemy egzamin z patriotyzmu, są te miejsca, gdzie toczy się nasze codzienne życie – gmina, parafia, szkoła, zakład pracy, wspólnota sąsiedzka i lokalna. „Wszędzie tam patriotyzm wzywa nas do życzliwości, solidarności, uczciwości i troski o budowanie wspólnego dobra”. Przypomnieli też, że patriotyzm konkretyzuje się w naszej postawie obywatelskiej; w szacunku dla prawa i zasad, które porządkują i umożliwiają życie społeczne, jak rzetelne płacenie podatków; w zainteresowaniu sprawami publicznymi i w odpowiedzialnym uczestnictwie w demokratycznych procedurach; w sumiennym i uczciwym wypełnianiu obowiązków zawodowych; pielęgnowaniu pamięci historycznej, szacunku dla postaci i symboli narodowych; w dbałości o otaczającą nas przyrodę; w zaangażowaniu w samorządność i działania  licznych organizacji, w podejmowaniu różnych inicjatyw społecznych.

Patriotą nie jest się od święta. Jest się nim każdego dnia. Po prostu.

Tekst powstał jako felieton dla radia eM


Moje najnowsze wpisy

 

Zawłaszczenie przekazu, czyli o dyktaturze

czwartek 21/06/2018

Zostałem niedawno przyłapany. Ktoś ze znajomych, który podzielił się ze mną pewną ważną informacją, nakrył mnie na weryfikowaniu podanych przez niego rewelacji w rozmowie z…


Kontekst, czyli o wprowadzaniu w błąd

czwartek 14/06/2018

„Chyba wiem, co widziałem. Oczu nie da się okłamać” - powiedział niedawno jeden z moich znajomych, gdy delikatnie usiłowałem postawić pod znakiem zapytania jego pełną…


Gapie, czyli bez odpowiedzialności

czwartek 07/06/2018

Szwedzcy policjanci opisali w portalu społecznościowym, co się zdarzyło w Dzień Dziecka w centralnym regionie ich kraju. Dostali zgłoszenie o tonącym w jeziorze nastolatku. Po…


Nie do zastąpienia, czyli rzeczywistość

czwartek 31/05/2018

Wyjmując w środowy poranek pranie z pralki zacząłem się zastanawiać, dlaczego wszędobylski internet nie zrobił dotychczas nic, aby mnie w tej czynności zastąpić. Są przecież…


Samolubne przekonanie, czyli oskarżony

czwartek 24/05/2018

Wiele lat temu wpadłem w spór ze znajomym, który opowiadał każdemu napotkanemu o swoim oskarżonym sąsiedzie. Oskarżenie było bardzo poważne i mój znajomy, który znał…


Anteny, czyli Chrystus i internet

czwartek 17/05/2018

Kilka lat temu byłem w Świebodzinie. Najpierw nawiedziłem kościół - sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Potem, bez zaglądania do pobliskiego hipermarketu, ruszyłem w stronę figury Chrystusa. Wdrapałem…


Cywilizacja terroru, czyli o agendzie

czwartek 10/05/2018

Donato Carrisi, włoski prawnik, dziennikarz, scenarzysta, autor powieści „Zaklinacz” i reżyser filmu „Dziewczyna we mgle”, powiedział niedawno w wywiadzie, że żyjemy w cywilizacji terroru, w…


Niepełnosprawni, czyli o szczęściu

czwartek 26/04/2018

12 czerwca 2016 r. na placu św. Piotra w Watykanie miała miejsce wyjątkowa liturgia z udziałem papieża Franciszka. Jak opisywało Radio Watykańskie, całość celebracji tłumaczona…


Można lub nie można, czyli o spotkaniu

czwartek 19/04/2018

Wziąłem niedawno udział w spotkaniu zorganizowanym wokół pytania: „Czy Boga można spotkać w mass mediach?”. Obawiam się, że przynajmniej część uczestników tego spotkania oczekiwała, że…


Zapłać, czyli o ochronie

czwartek 12/04/2018

Tak się złożyło, że musiałem kupić pewne urządzenie. Po prostu to, które miałem dotychczas, się popsuło. Teoretycznie mógłbym bez takiego urządzenia żyć, ale siła przyzwyczajenia…