Uniewinnienie słuszne, uzasadnienie groźne, relacje medialne nierzetelne. To najkrótsze podsumowanie tego, co się stało niedawno w polskim wymiarze sprawiedliwości. Ale po kolei.
Sąd Rejonowy w Warszawie uniewinnił 2 dziennikarzy, reportera Telewizji Republika i fotoreportera Polskiej Agencji Prasowej. To dobrze. Ale cała reszta już dobra nie jest. Po pierwsze, media wyraźnie zapomniały (?), że policja aresztowała nie 2 a 4 dziennikarzy. Oprócz wspomnianych – szefową portalu solidarni2010.pl, Hannę Dobrowolską, i reportera Radia Niepoprawnego.pl, Witolda Zielińskiego. Wszystkim im wytoczono sprawy sądowe. Solidarni 2010.pl i Radio Niepoprawne.pl już nie wzbudzają zainteresowania kolegów dziennikarzy? Mam nadzieję, że o nich też jednak będziemy pamiętać. Choć, o ile się nie mylę, upomniał się o tę dwójkę jedynie Kongres Mediów Niezależnych w specjalnym oświadczeniu sprzed kilku tygodni?
Jest jednak o wiele groźniejszy sygnał w tej sprawie niż tylko wybiórcza pamięć środowiska medialnego. Jeśli bowiem przyjrzeć się uzasadnieniu uniewinnienia, to płynie z niego jasny wniosek, że jeśli policja lub inne władze porządkowe jasno zażądają usunięcia się dziennikarzy z miejsca jakiegoś wydarzenia, to ci będą musieli to zrobić. Zostawiając sam na sam – że tak to nazwę – funkcjonariuszy z „wydarzeniem”. Czyli dla wszelkiej władzy wymarzona sytuacja : hulaj dusza, piekła nie ma! Przecież powodem uniewinnienia, zdaniem sędziego z Warszawy, jest fakt, że administrator zażądał opuszczenia budynku PKW przez dziennikarzy, a policja jedynie prosiła o nieprzeszkadzanie w interwencji. Ale gdyby nie ta rozbieżność, to… No, właśnie wówczas policja miałaby prawo zatrzymać dziennikarzy.
A wtedy można zapomnieć o kontroli przez media tego, co się dzieje w przestrzeni publicznej. O monitorowaniu poczynań władzy itd. itp. To sytuacja dla obywateli niekorzystna, bo ogranicza, jeśli wręcz nie uniemożliwia, ich prawo do rzetelnej informacji. De facto jest to potężny kaganiec dla wolności słowa i niezależności mediów. Od tej pory, w gorących społecznie sytuacjach, media musiałyby zdać się jedynie na relację władz. To szkodliwe i niebezpieczne. I przed tym musimy stale przestrzegać.