Działania związane z epidemią koronawirusa nabierają rozpędu. Wiele podmiotów zaczyna podejmować stosowne środki zaradcze w celu zminimalizowania ryzyka zarażenia się tym wirusem. Szkoły wstrzymują swoją pracę, a imprezy masowe są ograniczane lub całkowicie odwoływane. Nie dziwi, że wiele firm trzeba ratować.
Co na to Ministerstwo Rozwoju?
W dniu 10 marca 2019 do wszystkich przedsiębiorców trafił mail odnośnie całej sytuacji. Mail o budzącym strach temacie – „Koronawirus”, zawierał praktyczne informacje o działaniu nowej specustawy oraz możliwościach przedsiębiorców. W załączonym do maila poradniku wspomina się o możliwościach uzyskania rekompensat za, na przykład, odwołane wycieczki w branży turystycznej czy noclegu w hotelarskiej. Znaleźć można tam również informacje o tym, jak całość wpłynie na funkcjonowanie firm.
Część branż opiera się koronawirusowi
O ile wpływ koronawirusa na światową gospodarkę jest znaczny, to całkiem nieźle ma się branża zakupów online, a co za tym idzie, również branża logistyczna i kurierska. Przymusowa lub dobrowolna kwarantanna sprawia, że ludzie częściej zostają w domach i robią zakupy przez Internet, z dostawą do domu.
Za te dostawy odpowiadają właśnie kurierzy, którzy obecnie mają więcej pracy. „W dzień po ogłoszeniu pandemii, liczba nadań paczek kurierem wzrosła o ok. 60%” – mówi Marcin Kosedowski, szef marketingu w ogólnopolskiej sieci punktów kurierskich Pakersi (https://pakersi.pl/). „Na szczęście Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) informuje, że odbieranie paczek – nawet z Chin, jest bezpieczne” – uspokaja.
Pełne ręce roboty mają również kurierzy dostarczający produkty z supermarketów, np. w Tesco trzeba na nią czekać blisko 2 tygodnie.