Dużo w ostatnim roku mówiło się o trendzie konsumenckim „retronowocześni”. Zgodnie z opiniami marketerów jest to trend, który polega na powracaniu do lat wcześniejszych i kultywowaniu szeroko pojętego stylu retro w nowoczesnym wydaniu. Dzięki retro stylizacjom sprzęty użytkowe typu radio, ekspres do kawy, odkurzacz, rower czy skuter miejski nabierają charakteru – a za tym idzie wzrost cen, bo przecież design kosztuje.
Na naszym, polskim, podwórku nie trzeba daleko szukać tego typu przykładów: edycje produktów w stylu PRL, liftingi opakowań na bardziej „retro” (np. nowe opakowania Masmix, mleko Piątnica, limitowana edycja czekolad Wedla) czy nawet wzrost popularności barów a’la „wódka i zakąska” świadczą o tym, że trend jest nadal obecny i można powiedzieć, że rośnie w siłę. Obecnie, kiedy stajemy się społeczeństwem mobilnym, a technologia towarzyszy ludziom na każdym kroku pojawiła się potrzeba nostalgicznego powrotu do czasów, za którymi część z nas może tęskni, część zapewne miło wspomina.
Powrót do lat dziecięcych, dorastania czy nostalgiczne rozpamiętywanie tego, co najmilej pamiętamy jest niejako wpisane w naszą naturę. Czas beztroski i braku problemów może być miejscem, do którego uciekamy, żeby na chwilę zapomnieć
o bolączkach dnia codziennego albo też po prostu się zrelaksować i poprawić swój humor.
Ok – ale co właściwie z tego wynika? Przecież w każdym z nas gdzieś głęboko siedzi dziecko, które od czasu do czasu się odzywa. W kontekście rozważań nad zachowaniami konsumenckimi można określić ten czas jako potrzebę. Człowiek
z natury dąży to realizacji swoich potrzeb, więc czemu nie pomóc konsumentowi
w tym procesie
Tak więc była sobie potrzeba i sentyment do beztroskiego czasu dorastania, kiedy wszystko było fajne i śmieszne, a największe problemy skupiały się wokół młodzieńczych miłości, nowych vansów, nagrania kasety do swojego walkmana czy koloru dresu, jaki się zakładało. Pewnie część z was już się uśmiecha na samą myśl
o tych czasach… Właśnie taki efekt chciał osiągnąć między innymi Microsoft w nowej kampanii Internet Explorera (http://www.youtube.com/watch?v=qii34pPG8JM) czy Tamagochi przywracając do życia kultową grę, którą teraz można mieć w smartphonie (http://www.psfk.com/2013/02/tamagotchi-mobile-app.html).
Potrzeba powrotu do beztroskich czasów zawsze będzie obecna, dlatego, że jest wrodzona, naturalna i uświadomiona. Sposób w jaki determinuje ona zachowania konsumenckie i jak jest realizowana, zależy od tego jak rynek na nią odpowie. Obecnie odpowiedź jest dość jasna i każde pokolenie znajduje narzędzia, aby przybliżyć sobie te pamiętne czasy. Można pomyśleć, że lada chwila nasycenie rynku rzeczami, które kupujemy dzięki sentymentowi do lat wcześniejszych będzie naprawdę duże.
Kluczem, do sukcesu nie jest więc bezmyślne przenoszenie tego trendu na wszystkie produkty i marki – z resztą, nie każda marka nadaje się do takich zabiegów, chodzi raczej o umiejętne wyszukanie elementu, który połączy pokolenia. Tamagochi jest przykładem starej, dobrze znanej gry w nowej odsłonie. Nie zmienił się przecież sam produkt, zmienił się sposób korzystania z niego. Internet Explorer pokazuje emocjonalną bliskość, zrozumienie potrzeb i przywraca miłe wspomnienia.
Mówi się, że konsumenci w czasie kryzysu bardziej racjonalnie podejmują decyzje,
a benefity racjonalne, jakie daje im produkt powinny być mocno eksponowane. Człowiek jest istotą rozumną jednak to przecież emocje często biorą górę. Może sentyment i nostalgia to te komponenty, które zawsze będą wywoływać pozytywne emocje więc warto o tym pamiętać tworząc kolejną udaną kampanię.