Rok 1940, wojna w Europie, niemiecki i amerykański rasizm w fazach triumfu. Ale tak jak Hitler – nieco wcześniej, w 1936 – dekorował medalem olimpijskim afroamerykańskiego biegacza Jessiego Owensa, tak hollywoodzka Akademia Filmowa pierwszy raz postanowiła nagrodzić czarną aktorkę. Równo 75 lat temu Hattie McDaniel dostała więc oskara – za drugoplanową rolę służącej w Przeminęło z wiatrem.
Luksusowy hotel, w którym wręczano wtedy nagrody był zakazany dla czarnych. Wyjątkowa sytuacja sprawiła, że po długich negocjacjach załatwiono aktorce wejście na ceremonię, tyle, że nie mogła siedzieć przy stole z innymi aktorami filmu, Vivien Leigh i Clarkiem Gable. Posadzono ją przy małym stoliku na końcu sali, przy wyjściu. Był to i tak przejaw niezwykłej wielkoduszności, bo czarni aktorzy Przeminęło z wiatrem nie mogli uczestniczyć w uroczystej premierze filmu. Ta wielkoduszność wynikała zresztą ze szczerego podziwu dla Hitlera (człowieka roku magazynu Time w 1938). Gdyby nie afiszował przychylności dla Owensa, Hattie nie miałaby nawet stolika.
Hattie McDaniel co najmniej 74 razy grała role służących. Stała się tak charakterystyczna, że organizacje przeciwne segregacji oskarżały ją o utrwalanie stereotypów rasowych. Hattie odpowiadała „Wolę grać służącą, niż nią być”.