„Ale o co chodzi?” – zapytała mnie znajoma stukając palcem w gazetowe doniesienia o rannych i zabitych w czasie pozaeuropejskich manifestacji muzułmańskich przeciwko nowej okładce Charlie Hebdo, tej, która wyszła w 7 (tak, tak) milionach egzemplarzy. „Przecież to bardzo łagodna karykatura, no i nigdzie nie jest napisane, że to Mahomet!” – nie może pojąć. „Uff – odpowiedziałem – jestem zmęczony tym tematem, a jeśli masz coś pojąć, musiałbym ci to narysować.” Spojrzała na mnie obrażona. „Ok, właściwie rysunki już są, spróbuję ci to wyjaśnić. Chodzi o pewne, nieznane w Polsce kody rysunkowe Charlie, które łączą się ze stosunkami wewnątrz-redakcyjnymi.” „Nie zacząłeś zbyt jasno, bądź łopatologiczny”.
„Wiesz, sprawa jest delikatna, seksualna. Tu (niżej po lewej) masz tę słynną okładkę: napis „Wszystko wybaczone” nad gościem w dziwnym turbanie, który – roniąc białą łzę – trzyma napis, że jest Charlie, całość na zielonym tle, a to kolor islamu. Bardzo chrześcijański przekaz o przebaczeniu ma znaczyć, że redakcja, choć zdziesiątkowana, przebacza Mahometowi. Skąd wiadomo, że Mahometowi? Luz, autor tego obrazka, powiedział to na konferencji prasowej zapowiadającej ów historyczny numer, ale właściwie nie musiał, bo postać jest narysowana według charakterystycznego kodu, zarezerwowanego dla Proroka. Na pewien trop wpadniesz, jeśli rzucisz okiem na obrazek po prawej, dzieło jedynej rysowniczki w Charlie, Coco.
„Jego turban to aluzja do tyłka?” „Poniekąd” – odpowiedziałem. „Spójrz teraz (niżej po lewej) na starszą karykaturę Luza, na której Mahomet gra w pornosie – kształt jego tyłka jest powtórzony w nakryciu głowy, więc poniekąd masz rację. Ale właściwie chodzi tu o dwa jaja, jak tu, na innym rysunku Luza (po prawej). Owe jaja to podstawowy znak rozpoznawczy rysowanego Mahometa, a łączą się one symbolicznie z tyłkiem, gdyż idzie tu o sugestię homoseksualną.”
„Luz, którego masakra ominęła, bo nie przyszedł na kolegium, na owej konferencji podkreślił, że okładka została narysowana „ściśle według tradycji Charlie”. Tu (niżej po lewej) zobaczysz znajome okrągłe oczka, a tu (po prawej) znajomy już kształt twarzy. To ze starych numerów, jeden mówi o ukrywającym się przestępcy, a drugi o byłym prezydencie, nieważne. Po prostu tradycja Charlie polega na prezentowaniu szczególnie krytykowanych osób jako członków męskich. Rozumiesz?”
„Matko”. „Teraz wróćmy do ostatniej, 7-milionowej okładki (niżej, po lewej). Gdyby dla lepszego unaocznienia odwrócić ją i obrysować, zobaczysz dwa członki. Dlaczego dwa? Bo to ciągle sugestia homoseksualna – Luz po prostu lubi kodować dwa członki, gdyż jest gejem, a śmieszyło to również szefa redakcji, zamordowanego Charba, który był bi. Nie mówię o żadnych tajemnicach. Luz żegnał głośno szefa jako „kochanka”. W swojej transmitowanej przez media mowie pogrzebowej, określonej przez media jako „wzruszająca” wspominał, jak dosłownie „dupczyli się wzajemnie od lat”. Nie, nie byli parą, nie planowali małżeństwa, robili to po prostu okazyjnie, na alkoholowych imprezach. Tu (po prawej) masz ową „białą łzę Mahometa”, która wcześniej na rysunkach Luza zawsze była kroplą spermy – przykładem jest karykatura prezydenta Hollande’a.”
„To była gejowska redakcja?” „Nie całkiem, jakaś jedna piąta była hetero, ale silnie przeważał pierwiastek męski, nieliczne kobiety mogły załapać się do redakcji pod warunkiem, że były silnie związane z ruchem LGBT, były dwie czy trzy. Seksualny związek Luza z Charbem był całkowicie jawny, pozowali zresztą na konferencjach prasowych, jak na tym zdjęciu, po lewej to Luz, po prawej Charb.”
„Ale zaraz, skąd muzułmanie wiedzieli o podwójnym członku na tej okładce?”. „To widzisz, jest tajemnicą w Polsce, bo nasze media milczą, a przy braku wyjaśnienia, co mianowicie tak oburza niektórych muzułmanów, ich zdenerwowanie pozostaje słusznie niezrozumiałe. We Francji natomiast Le Figaro, RTL, 20 Minutes i inne wspominały jednak o dwóch członkach na 7-milionowej okładce – w końcu razem wydrukowano 14 milionów członków. A wspominały o tym, bo tam i tak wiadomo, jaka jest tradycja Charlie. Dalej to leciało twitterem, facebookiem itp., po całym świecie. Trzeba przyznać zresztą, że Charlie oszczędzał Mahometa: katolicy i papieże byli przedstawiani w duchu homoseksualnej skatologii (jeśli da się tu mówić o duchu), więc jednak gorzej.”
„Wszyscy byli ateistami?” „Nie, w redakcji były wszystkie podstawowe francuskie wyznania. Była jedna chrześcijanka, recepcjonistka, i jeden muzułmanin, korektor Moustapha, oboje zginęli. Reszta to żydzi bądź ateiści, z przewagą tych drugich. Sam byłem zdziwiony tym chrześcijańskim napisem, ale Luz to przecież satyryk.” „Wiesz co, byłoby lepiej, gdybyś mi tego wszystkiego nie opowiadał.” – westchnęła znajoma. „Ale napisz o tym bloga”.
„Niech żyje wolność wypowiedzi” – rysunek powyżej nie pochodzi z Charlie Hebdo.
Skoro sugeruje Pan, że Luz był homoseksualistą, to dlaczego w tym „wywiadzie”(https://www.youtube.com/watch?v=ebL1oCy6tgY) sugeruje, że nie udał się do redakcji, bo został w łóżku z żoną? (Czy zostało coś zle przetłumaczone?)
Секс за 40 смотреть онлайн бесплатно http://zrelyeporno.ru/category/sex-za-40/