Słynna amerykańska Liga Przeciw Zniesławieniu (ADL), która przejmuje się wszystkim, co złego można powiedzieć o Żydach, opublikowała swój Światowy Ranking Antysemityzmu, prawdziwy almanach.
Antysemityzm był mierzony w procentach. ADL skompletowała kilkanaście zwyczajowych opinii o Żydach (w stylu „rządzą światem”) i liczyła tych, którzy byli skłonni się z nimi zgodzić.
Polska (45%) zajęła 26 miejsce w świecie, raczej wysokie. W Europie przegonili nas jedynie Grecy, szczególnie zawzięci od czasu kryzysu finansowego. Według tych badań aż 62% Polaków sądzi na przykład, że Żydzi za dużo mówią o holokauście – w tej kwestii mamy absolutny rekord europejski. Trzeba jednak przyznać, że ta opinia jest mocno wyznawana w innych krajach kontynentu.
Żaden nasz sąsiad nie ma tak wyrobionego zdania o Żydach, jak Polacy. Największymi niewiniątkami są oczywiście Niemcy, dziś mniej antysemiccy niż np. daleka Boliwia, ale nawet Ukraińcy, również wysoko skalsyfikowani, nie dorównują nam w sceptycyzmie wobec Żydów. ADL ma ambicje globalne, ściga antysemityzm w Oceanii, jednak na szerokim tle Polska pozostaje ciągle mocno widoczna.
Który naród jest Number One, według ADL? Kto jest dziś największym antysemitą świata? Numerem jeden globalnego antysemityzmu są Palestyńczycy z terytoriów okupowanych przez Izrael. Uzyskali rekordowe 93% winy. Jest teraz jasne, że ich zła ocena okupacji wynika z przesądów.
Po drugiej stronie bieguna, na ostatnim miejscu rankingu znalazł się Laos, państwo najmniej przesądne na świecie, o którym zbyt rzadko się mówi. Otóż tam, w dżungli, uchowali się ludzie, którzy nie mają nic przeciw Żydom, jeśli nie liczyć śmiesznych 0,2%, liczby precyzyjnie wychwyconej przez ADL.