Al-Fatiha, czyli żegnaj Ojcze nasz?


sobota 03/10/2015

„To jak my teraz będziemy się modlić?” – zapytała ni to mnie, ni to siebie, starsza pani siedząca przy kasie w moim osiedlowym supermarkecie. Patrzyła na okładkę tygodnika, za który miałem zapłacić. Figurowali na niej muzułmanie, a duży napis sugerował, że są tuż-tuż: miła pani z supermarketu nie musiała czytać proroctw ostatniego Houellebecqa, by zadać swoje pytanie. Wracając do domu zacząłem się zastanawiać, czy różnica między chrześcijańskimi a muzułmańskimi modlitwami byłaby dla nas szokująca. Weźmy najważniejsze modlitwy obu religii, obie przekazane przez założycieli.

W chrześcijaństwie wiadomo, to Ojcze nasz – jedyna modlitwa wskazana wiernym przez Jezusa, zapisana później w Ewangelii. Mahomet, podobnie jak Jezus, niczego nie zapisywał, ale al-Fatiha („Otwarcie”), znalazła się w Koranie, i to na pierwszym miejscu. Jedyna modlitwa w świętej księdze islamu spełnia tę samą rolę teologiczną, co Ojcze nasz: jest nazywana przez muzułmańskich teologów „skrótem całego Koranu”, tak jak katechizmy chrześcijańskie uczą, że Modlitwa Pańska jest „skrótem całej Ewangelii”. Al-Fatiha to Umm al-Qu’ran – „Matka Koranu” – mamy więc podobne odniesienie do rodzicielstwa. W Polsce nawet ateiści (powiedzmy post-chrześcijańscy) znają Ojcze nasz, i tak samo ateiści post-muzułmańscy mogą wypowiedzieć al-Fatihę obudzeni w środku nocy. W obu religiach tekstu uczą z reguły babcie, kiedy wnuczęta umieją już mówić. W każdym razie, gdyby ktoś się zastanawiał, co mruczą pod nosem napotkani uchodźcy/migranci, to jest duża szansa, że właśnie to:

Al-Fatiha [Q 1, 1-7]

W imię Boga Miłosiernego, Pełnego Dobroci.
Wszelka chwała Bogu, Panu Światów,
Wszechmiłosiernemu
Władcy Dnia Sądu.
Ciebie jednego wielbimy i Ciebie prosimy o pomoc.
Prowadź nas ścieżką prostą,
Ścieżką tych, których obdarzyłeś łaskami, a nie tych, którzy zasłużyli na Twój gniew lub błądzą. [Amin.]

Trzy zdania, jeśli nie liczyć Basmali – początkowej obowiązkowej inwokacji. „Siedem boskich wersetów, w których wyraża się wiara”, jak mówi islamska teologia. Twierdzi ona zresztą, że al-Fatiha została proroczo zapowiedziana w Objawieniu św. Jana (Ap 10, 1-3), tak samo, jak pojawienie się Mahometa miało zostać zapowiedziane przez Jezusa w Ewangelii wg św. Jana (J 15, 26; J 16, 13-14). To oczywiście rzecz dyskusyjna. Tak, czy inaczej, to właśnie Jezus był pionierem modlitewnego mega-skrótu, prawie 6 wieków przed Mahometem.

Warto przypomnieć krytyczny kontekst pierwszego wypowiedzenia Ojcze nasz – stało się to podczas słynnego Kazania na Górze, tj. wzgórzu pod wsią Kafarnaum, na północnym wybrzeżu Jeziora Genezaret, w palestyńskiej Galilei. Jezus mówił akurat o ludzkiej hipokryzji religijnej – krytykował pobożność na pokaz, przekonywał, żeby „nie kazać trąbić przed sobą”, kiedy się komuś pomaga, nie klepać modlitw godzinami, itp. „W swoich modlitwach nie bądźcie gadatliwi” (Mt 6, 7) – prosił. A gdyby ktoś jeszcze nie zrozumiał, wyjaśnił: „Ojciec wasz wie, jakie macie potrzeby, zanim go poprosicie” (Mt 6, 8). I wtedy dał do zrozumienia, że wystarczą trzy zdania, o ile zawiera się w nich wszystko, co stanowi istotę relacji wiernych z Bogiem:

Ojcze nasz [Mt 6, 9-13]

Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię.
Niech przyjdzie Twoje Królestwo, niech się spełni Twoja wola jak w niebie, tak i na ziemi.
Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili,
i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. [Amen.]

W Ewangelii wg św. Mateusza modlitwa jest rozpisana na 5 wersetów, ale ważniejsza oczywiście jest liczba 7, bo chodzi przecież o „Modlitwę siedmiu próśb”. W wersji św. Łukasza (Łk 11, 2-4) Ojcze nasz jest nieco krótszy od al-Fatihy, a w tej powyżej, przyjętej przez tradycję, nieco dłuższy. Podaję tu poprawne tłumaczenie ekumeniczne*, bo to, do którego wszyscy są przyzwyczajeni, znajdujące się np. w najnowszym, „poprawionym” wydaniu Katechizmu Kościoła Katolickiego**, zawiera pomylony „szatański werset” szóstej prośby („i nie wódź nas na pokuszenie”), sugerujący, że Bóg Jezusa nie różni się od diabła. Jest to sprawa delikatna. Bezwzględnie najlepsze polskie tłumaczenie Pisma Świętego – Biblia Poznańska*** – naprawiło ten błąd. W końcu, po pierwszych wydaniach pełnych pomyłek, połapali się też tłumacze Biblii Tysiąclecia, ale w innych polskich tłumaczeniach „wodzenie” trwa, jak gdyby nigdy nic. Trzeba przyznać, że wersja z „szatańskim wersetem”, choć raczej bezsensowna w świetle reszty zdania, jest bardziej rytmiczna, więc łatwiejsza do zapamiętania i grupowego wypowiadania. Jednak niemal na całym świecie, poza Polską, nikt się już tak nie modli.

Wracając do tematu: Mahomet ogłosił al-Fatihę inaczej niż Jezus – nie tłumowi, tylko swej żonie, w domu, po powrocie z podmekkańskiej jaskini, gdzie chodził medytować, i gdzie odwiedzał go archanioł Gabriel, ten sam boski wysłannik, który wcześniej odwiedził przyszłą matkę Jezusa. Jednak dalej sprawy potoczyły się podobnie. Mahomet i Chadidża powtarzali rytmiczny, śpiewny tekst al-Fatihy przyjaciołom, którzy pełnili rolę apostołów wiary, aż po latach została zapisana.

Zmartwienie

Obie modlitwy mają tę samą strukturę. Dzielą się na dwie części – „boską” i „ludzką”. Z wychwalania Boga przechodzą do próśb, zakończonych wyraźnym pragnieniem niepoddawania się grzechom. Mahomet prawdopodobnie znał Ojcze nasz. Jako dwunastolatek spotkał w drodze do Damaszku chrześcijańskiego mnicha-eremitę Bahirę, na którym zresztą – wg tradycji muzułmańskiej – zrobił wielkie wrażenie, a potem bliskim przyjacielem jego rodziny stał się inny chrześcijański duchowny Waraqa ibn Nawfal, kuzyn Chadidży. Muzułmańska teologia podkreśla w tej sytuacji, że ostatni werset al-Fatihy ma również znaczenie emancypacyjne – odróżnia muzułmanów od żydów (to ci, którzy „zasłużyli na gniew” Boga) i chrześcijan (którzy jedynie „błądzą”). Jednak ta interpretacja pozostaje dość mało znana, bo wierni z reguły odbierają ostatni werset w podstawowym wymiarze osobistym, jako ostrzeżenie przed grzechami.

Jezus przedstawił swój „skrót ewangeliczny”, ale nie zaznaczył, jak często należałoby go wypowiadać. Jeszcze w ubiegłym wieku w Polsce Ojcze nasz odmawiały całe rodziny co najmniej raz dziennie, w ramach wieczornego pacierza, dziś ten obyczaj nie jest już tak powszechny. Mahomet też z początku nie określał częstotliwości recytacji al-Fatihy, ale później zajął się sprawą i dwukrotnie tę częstotliwość zwiększał, co spowodowało, że naprawdę religijny muzułmanin powinien ją wypowiedzieć co najmniej 17 razy dziennie. Tak bywa w krajach muzułmańskich. W Europie już tylko ok. 25% muzułmanów chodzi regularnie co piątek do meczetu, więc i tu obyczaj najwyraźniej słabnie. Tym niemniej modlitwę odmawia się często po cichu w sytuacjach niepewności, dla dodania sobie odwagi.

Właściwie, jeśli wziąć pod uwagę przekazy duchowe islamu i chrześcijaństwa, jedni wierni mogliby modlić się słowami przekazanymi przez Jezusa, a drudzy Mahometa, zachowując zgodność ze swą religią. Oczywiście ta wymienność to nie wszystko – są różnice teologiczne, jak też w tradycji i rytuałach religijnych. Houellebecq spytany niedawno, czy nie przeszedłby na islam, skoro tak spodobał mu się Koran, odpowiedział, że jednak nie, bo jest „zbyt sentymentalny”. Trzymamy się tego, co znamy od dawna. I ja, odpowiadając na pytanie sympatycznej pani ze sklepu, rzekłem, że będzie modlić się jak zawsze. Zacytowałem też ryzykowne zdanie Jezusa: „Nie martwcie się o jutro, bo jutro zatroszczy się samo o siebie. Każdy dzień ma dość własnego utrapienia”(Mt 6, 34).

* Pismo Święte Nowego Testamentu. Przekład ekumeniczny z języków oryginalnych, Towarzystwo Biblijne w Polsce, Warszawa 2007

** Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum, Poznań 2012

*** Pismo Święte. Stary i Nowy Testament w przekładzie z języków oryginalnych, opr. zespół pod red. ks. Michała Petera i ks. Mariana Wolniewicza, Wydawnictwo Świętego Wojciecha, Poznań 2012

 


Moje najnowsze wpisy

 

Trump, Obama i widzenie członka

czwartek 10/11/2016

Trump wygrał. Nie mogę pozbyć się skojarzenia z pytaniem, zawartym w pracy Petera Fussa, wystawionej we Wrocławiu w 2008 r. Oto padła odpowiedź. To Trump…


Sekrety dżungli, czyli historia plastiku i NATO

niedziela 30/10/2016

Dlaczego siedzenia w autobusach pokryto grubym plastikiem, na czas podróży migrantów z likwidowanej „dżungli” w Calais? Zdjęcia pasażerów na tych plastikach wywołały pewną konsternację, nawet…


Dabiq nr 15. Pozdrowienia z Państwa Islamskiego

wtorek 02/08/2016

Jest nowy numer Dabiqa. Oficjalny periodyk Państwa Islamskiego (PI), z hasłem „Break the cross!” na okładce, bierze na celownik chrześcijan („krzyżowców”). Atakuje papieża Franciszka. Zdarzyło…


Państwo Islamskie – feminizm i pokój

poniedziałek 30/11/2015

Wyszedł właśnie 12, świąteczny można powiedzieć, numer oficjalnego organu prasowego Państwa Islamskiego, Dabiq. Kredowy papier, nienaganny lojałt, wersje elektroniczne. Dabiq to w rzeczywistości wioska niedaleko…


Francuzi na Bliskim Wschodzie, czyli która armia jest najmniejsza?

czwartek 19/11/2015

Paru moich znajomych zainteresowało to, co mówiłem w radio po zamachach w Paryżu, więc rozwinę tu odrobinę ten temat, żeby było jasne. Francuzi walczą w…


Komunikat Państwa Islamskiego

sobota 14/11/2015

Oto tłumaczenie dzisiejszego oficjalnego komunikatu PI w sprawie paryskich zamachów. Dowiadujemy się ostatnio często (rosyjski samolot, zamachy w Ankarze i w Bejrucie), że PI do…


Zabijanie w Biblii i Koranie

poniedziałek 23/03/2015

Przyprowadźcie tutaj moich wrogów, którzy nie chcieli, abym nad nimi panował, i pozabijajcie ich w mojej obecności. Jezus Chrystus (Łk 19, 27) We wszystkich pismach…


Oscar dla służącej

poniedziałek 23/02/2015

Rok 1940, wojna w Europie, niemiecki i amerykański rasizm w fazach triumfu. Ale tak jak Hitler - nieco wcześniej, w 1936 - dekorował medalem olimpijskim…


Dziesięciu Murzynków Al-Kaidy

środa 18/02/2015

Napad na kopenhaską imprezę z udziałem szwedzkiego artysty-rysownika Larsa Vilksa, który przedstawia Mahometa jako psa, znowu kieruje uwagę na problem niejednoznaczności dowcipu w ujęciu Al-Kaidy.…


Houellebecq: Islam jako ratunek

środa 04/02/2015

Kiedy rozmawiająca z bohaterem 20-latka w mini „rozchyla lekko białe uda”, jesteśmy od razu w świecie Houellebecqa. Oto nasz stary znajomy, to wręcz uspokajające. Jego…