A więc wojna. Hejterzy hejterom zarzucają hejt i z hejtem walkę zapowiadają


piątek 25/01/2019


 

Chciałem napisać coś optymistycznego na piątek, na sobotę i na niedzielę. Może także na poniedziałek. W tym celu zakupiłem tygodniki papierowe i dzienniki, normalne w kiosku, jak kiedyś. Co prawda, także za ery papieru mówiło się, że „papier wszystko przyjmie” i zachęcano do dystansu w przyjmowaniu treści, ale dziś całym złem ogłoszono pisarstwo internetowe i szkło naścienne, czyli telewizor. Pisarstwo społecznościowe w sieci internetowej, jest jak wiadomo, bez papierowe, bezprzewodowe i w swej masie na ogół bezsensowne a telewizor to najczęściej także telefon i domofon. Jedynie czytelny, jaki można zaryzykować to podział na papier i nie-papier, oraz na telewizję instytucjonalną oraz inny obraz.

 

Ostrzeżony przez autorytety, że sieć jest specjalnie predysponowana do deprawowania, odłączyłem się bohatersko i zasiadłem do papieru. Czytam, kawę piję, co ciekawszy kawałek kotu streszczę, znowu czytam i zauważam, że to jest ten sam sposób mówienia o świecie, co w internetowej sieci. Tak samo wojują i szczują dopuszczeni do druku autorzy, jak ich siostry i bracia uwięzieni w portalach społecznościowych. Większych różnic nie zauważam, z pominięciem korekty.

 

Wręcz – i kot z tą obserwacją się zgadza, oraz uzupełnia – bywa tak, że myśl wydrukowana, internetem była zainspirowana. Przy czym, w internecie była hejtem a teraz jest akapitem szacownego autora. Ustalamy więc z kotem, że tu jakieś oszustwo się odbywa. Papierowi, czyli publikujący na papierze, zarzucają łajdactwo, elektronicznym autorom a ostatecznie sami hejt uprawiają, szczują, nawołują, odezwy ogłaszają, bez-obiektywnie i namolnie. Dlaczego?

 

Bo papierowi walczą z elektronicznymi o wpływy a dalej o honoraria – mówi kot, a kot to wie, bo kumpluje się z kotami tych od papieru. Gdyby sieć przejęła narrację, papier i instytucjonalna telewizja, byliby zbyteczni. – O nic więcej tu nie idzie, mruczy. Napisz to, opublikuj elektronicznie na blogu i idź na spacer. Zaczadzieć można, także od gazet papierowych, równie mocno, jak od tekstów czytanych na ekranie.

 

Podobne obserwacje dotyczą, wieczornych seansów nienawiści z szkła naściennego czyli z telewizorów. Tu także walka, idzie na noże. A co tam, na noże i samoloty? Tu w zasadzie trwa front wojenny. Kamerowe odziały szturmowe, przy wsparciu wywiadowców, polują na plączące się w wypowiedziach ofiary i sytuacje. Każdy operator kamery, ma w sobie coś ze strzelca wyborowego a dziennikarz z sapera. Operator nawet mruży oko celując obiektywem a dziennikarz, jak saper może się pomylić tylko raz. Jedno głupie pytanie, a nawet brak pytania i bum – mina odpaliła, wnętrzności latają pod sufitem, trzeba szukać roboty. Na takiej wojnie, nawet protesty w EUP nie pomagają. To je bitwa a nie je bajka.

 

Instytucjonalne redaktorstwo siejące sygnał koncesyjne, walczy z internetowym wolnym rynkiem o wpływy i o swoje przetrwanie. Dlatego z uporem we wszystkich telewizorach z taką samą zaciekłością podkreślają, że hejt wylewa się z sieci. A równocześnie usta mają hejtem wypełnione, aż im się z pod powiek wylewa. Kot obserwuje w tym jedynie walkę o kasę. Bez złudzeń.

 

Ostatecznie można by rzec, że hejterzy z opcji, hejterom przeciwnej opcji zarzucają hejtowanie a razem od hejtu się odżegnują i z hejtem czyli z sobą walkę zapowiadają. Ja tam w to nie wierzę i piszę swoje. Jedynie przepłaciłem za dzisiejszą prasówkę i abonament. W sieci to wszystko dzieje się za darmo.

 

 

 

 

 


Moje najnowsze wpisy

 

Polityka medialna w małym mieście czyli krótki tekst o niemożności

niedziela 10/03/2019

  Małe media w małych miasteczkach i jeszcze mniejszych miejscowościach zależne są całkowicie, od lokalnej władzy samorządowej. Sny o niezależności skończyły się, jak tylko władza…


Wewnętrzny spór to zdrada narodowego interesu

niedziela 17/02/2019

  Nadal bez zmian w tzw. narracjach. Zapętleni, wkręceni, uwikłani, zamuleni, zadymieni, rozkołysani, rozedrgani itd. Nic nie zapowiada zmiany wojennej narracji dwóch plemion, dwóch klubów,…


A więc wojna. Jednak wojna. Cz. II.

niedziela 03/02/2019

_   Scenariusz nudnie przewidywalny (1) albo inteligentnie napisany (2) i właśnie realizowany. Proszę sobie wybrać wersję (1) czy (2). Ciekawsza oczywiście jest inżynieria socjologiczna…


Samounicestwienie narodowe, wspaniałe i ostateczne

środa 23/01/2019

    To już pewne, nie ustąpimy nawet na krok, choćby się ziemia rozstąpiła i dusze czyśćcowe błagały o odpuszczenie win. (Panem nostrum) Nic z tego. Gen…


Mała Kultura nadal przegrywa z polityką

wtorek 22/01/2019

  Po raz kolejny, w Polsce powiatowej nadchodzi wyjątkowo ciężki czas dla małej lokalnej kultury. Po raz kolejny, bo każde zaognienie debaty politycznej, skutecznie wypiera…


Kot a agresja

środa 16/01/2019

    A gdyby tak - z odrobiną uwagi, obok codziennych wiadomości, czytać historię ludzkości, opisy krwawych podbojów narodów, walkę o władzę w łonie samych…


Kultura na przednówku

sobota 17/02/2018

    W tym roku, przednówkowe zmęczenie polityką, zdaje się szczególnie uciążliwe. Wałkowanie nagłówkowych szlagwortów, dzielenie włosa na czworo i odwracanie kotów do góry nogami…


Dziesiąty hotel Szymona i Jana Wróblewskich - kołobrzeska firma umacnia się na rynku hotelowym

piątek 14/07/2017

Trzydziestoparolatkowie, Szymon i Jan Wróblewscy urodzeni i wychowani w Kołobrzegu, prowadzą firmę - Zdrojowa Invest & Hotels. Dzisiaj w Świnoujściu, bez rozgłosu uruchomili swój 10…


Mama Alama budująca powieść na weekend

poniedziałek 25/04/2016

    Christine Wallner napisała powieść przygodową - z legendarną górą kontynentu afrykańskiego Kilimandżaro w tle. Tytuł "Mama Alama - Biała Uzdrowicielka"sugeruje, że pisarka posiadła…


W Kołobrzegu wszyscy mówią o referendum. Próba opisu sytuacji.

poniedziałek 21/03/2016

Wszyscy mówią "referendum". Mówią, więc trzeba napisać. Tu pojawia się trudność. - Niech pan pisze, ale nazwiska proszę nie podawać. Nazwiska, stanowiska, funkcji, branży, nawet…