Szklana wieża


wtorek 11/08/2015

Wideo w internecie to prawdziwy fetysz współczesnych mediów. Producenci i wydawcy próbują wymyślić koło od nowa i znaleźć swój patent na telewizję 2.0. Wiadomo, że musi być społecznościowo i interaktywnie. I to w zasadzie tyle. Każdy walczy na własną rękę, inwestując w studio i wirtualną scenografię. Czym to się rożni od klasycznej telewizji? Jest na ogół skromniej i mniej profesjonalne.

Internet daje coś, czego nie ma telewizja: możliwość budowania zaangażowanej społeczności. Producenci korzystają z tego mniej lub bardziej umiejętnie, ale na ogół jednokierunkowo. Działania angażujące widzów koncentrują się na wytwarzaniu szumu wokół programów nadawanych ze szczytu telewizyjnej „szklanej wieży”. Kanały komunikacji w mediach społecznościowych producenci traktują jako uzupełnienie względem głównego przekazu.

W tym modelu zaangażowanie łatwo się wypala, gdy nie jest sztucznie podtrzymywane przez administratorów. Rodzi to niebezpieczeństwo „alternatywnej przestrzeni zaangażowania” – kontestującej główny przekaz. Często ta równoległa rzeczywistość komunikacyjna staje się dominująca. Ucierają się tam opinie, pozostające w kontrze do tego, co chcieliby uzyskać marketingowcy, traktujący widzów w sposób instrumentalny, ekstensywnie zagospodarowując ich uwagę. Wtedy już tylko krok dzieli producenta/nadawcę od spektakularnej wizerunkowej i komunikacyjnej klęski: jak w przypadku gwiazd z samego szczytu „szklanej wieży”, np. Tomasza Lisa czy Kuby Wojewódzkiego.

Trzeba dokonać przewrotu kopernikańskiego i przesunąć punkt ciężkości z „centrum” na „peryferie”. Tylko poprzez upodmiotowienie widzów zniknie bariera jaką wytwarza przekaz telewizyjny. Odbiorcy przestaną być kibicami, a media elektroniczne trybuną z której klubowy zapiewajło nadaje ton wznoszonych okrzyków.

Rola producentów ulegnie ewolucji: staną się bardziej moderatorami niż dyktatorami arbitralnie decydującymi kto może funkcjonować w wytwarzanej przez nich przestrzeni komunikacyjnej. „Uspołecznione” media będą realizacją utopii? Nie: bardziej narzędziem, pozwalającym dokonać rzeczywistego wyboru.


Moje najnowsze wpisy

 

Hejke kontra Kukiz: strzykanie jadem zamiast rozmowy

wtorek 25/08/2015

Zachowanie Pawła Kukiza w rozmowie z Katarzyną Gójską-Hejke to przykład jak nie należy dawać się wyprowadzić z równowagi nieprzychylnemu dziennikarzowi. Takiemu, który będzie przerywać, wybijać…


Żyto zostawmy Kiszczakowi

środa 19/08/2015

Polmos Bielsko-Biała odciął się od „renomowanej” firmy reklamowej z Torunia o niezwykle kreatywnej nazwie Project Sp. z o. o., która obsługiwała fanpejdża Extra Żytniej. Niebawem…


Dość tego!

sobota 31/01/2015

Antynagroda "hieny roku" dla Wojciecha Czuchnowskiego z "Gazety Wyborczej" bardzo mnie zdziwiła - gdyż był on jednym z tych, którzy wyrazili swoją solidarność ze mną…


Przykre nieporozumienie?

piątek 19/12/2014

Dziś sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu zajmie się sprawą zatrzymania mnie i Tomasza Gzella, fotoreportera PAP, w nocy z 20 na 21 listopada. Od wydarzeń…


Dziesięć polskich filmów wszech czasów

sobota 18/05/2013

Trwa FILMFEST PL i głosowanie publiczności na najlepszy polski film wszech czasów. Więcej na Stopklatce - zapraszam! Oto mój TOP TEN: 1. "Rękopis znaleziony w Saragossie"…


Planete+Doc: początek

piątek 10/05/2013

Na otwarciu jubileuszowej, dziesiątej edycji festiwalu Planete+Doc organizator odpalił dwa fajerwerki: film Bartka Konopki i Piotra Rosołowskiego „Sztuka znikania” oraz przedziwny muzyczno-filmowy remiks „Trains of…


„O film, panie ministrze, obrazili się wachmistrze...”

sobota 29/12/2012

„...o wiersz, panie generale, obrazili się kaprale; o artykuł w tygodniku – ordynansi, panie pułkowniku” – pisał w latach trzydziestych ubiegłego wieku Julian Tuwim i…


Haters gonna hate…

wtorek 13/11/2012

...w sprawie błędów i niedoróbek w „Misji Afganistan”. Parę słów od scenarzysty... Biorę na siebie całe niezadowolenie i zawód tych, którzy po serialu "Misja Afganistan"…