Pułkowniku, szczury są w kuchni!


niedziela 01/03/2015

Ermitaż – to takie miejsce w wielomilionowym „Pitierie” (tak mieszkańcy zwą swoje miasto nad Newą). Jego nazwa oznacza po francusku „pustelnię”. W ogóle budowany był i wyposażany w arcydzieła przez wybitnych twórców Zachodu. Daj boże mi taką pustelnię!

Ermitaż to jedno z najstarszych i największych muzeów na świecie. Jego historia sięga 1760 roku. Kocie CV jest równie długie.

Cytuję obszernie artykuł ze strony internetowej „Koty”: legendarne koty mieszkające w Ermitażu pojawiły się w Pałacu Zimowym jeszcze za czasów panowania cesarzowej Elżbiety w połowie XVIII stulecia, zaniepokojonej ilością myszy i szczurów w rezydencji.

Różne są wersje co do pochodzenia pierwszego kota w Ermitażu – jedni podają Kazan w Tatarstanie, inni mówią, iż pierwszego kota, przywiezionego z Holandii, umieścił w Pałacu Zimowym na początku XVIII wieku car Piotr I.

Caryca Katarzyna II, założycielka Ermitażu, nadała tym zwierzętom status wartowników galerii. Przywożono je do Petersburga z wszystkich krańców kraju. Niegdyś zwierzęta ospale chodziły nawet po salach wystawienniczych. Na niektórych obrazach widać nawet drobne ślady obecności uzbrojonych w pazury czworonogów. Za czasów carskich były na garnuszku władz, po Rewolucji Październikowej – pozostały pod opieką wolontariuszy. Podczas II Wojny Światowej i oblężenia Leningradu wyginęły wszystkie koty nie tylko Ermitażu ale i całego miasta – to był czas wielkiego głodu… Po wojnie, w 1945r. koty wróciły do Leningradu – przywieziono dwa wagony pełne kotów. W latach 60-tych populacja muzealnych mruczków rozrosła się do tego stopnia, że zaczęto wywozić je na wieś i szukać im nowych domów.

Dzisiaj koty można spotkać na zewnątrz muzeum, w oknach piwnic, ale nie w salach wystawienniczych (teoretycznie). Nie mają prawa wychodzić poza piwnice – to w podziemiach są najbardziej potrzebne do ochrony niewystawianych zbiorów muzealnych przed gryzoniami. Co prawda nowoczesne trutki na szkodniki sprawiają, że ich rola nie jest już tak poważna jak jeszcze 100 lat temu, ale zwierzęta zostały i nadal są uważane za część „muzealnej ochrony”.

Obecnie Ermitaż zamieszkuje ok. 50 kotów.

Tradycyjnie 28 marca Ermitaż wesoło i uroczyście obchodzi Dzień marcowego kota, poświęcony muzealnym szczurołapom.

Co innego Kreml.

Według Pedii  jest to gród warowny lub twierdza sytuowana w obrębie miast ruskich, budowana zwykle na wzniesieniu i obejmująca: siedzibę władcy, cerkwie oraz budynki o funkcjach urzędowych lub państwowych. W XVIII wieku, w związku z rozbudową miast, kremle straciły swoje obronne znaczenie, pełniąc jedynie funkcje reprezentacyjne (do dziś – w kilkunastu dużych miastach).

Nazwa „Kreml” jest także używana jako synonim najwyższych władz rosyjskich, a wcześniej radzieckich, których siedziba znajdowała się tradycyjnie na kremlu moskiewskim.

Kreml moskiewski – to jedno z największych muzeów świata, a na jego terenie eksponowane są choćby dwa gigantyczne dzieła sztuki ludwisarskiej: największy na świecie dzwon „Car kołokoł” z roku 1735 i jedna z największych na świecie pod względem kalibru armata „Car puszka” z 1586 roku.

To, że po Kremlu biegają szczury – dla mnie jest jasne. 28 hektarów, tysiące zaułków, higiena typu „z wierzchu blask”, stosunkowo niskie zaludnienie, mnóstwo „specjałów” – to wszystko jest pożywka dla tych nad-inteligentnych stworzeń. Zaznaczam, że rozróżniam dwa rodzaje inteligencji: ptasią, która preferuje ogląd „z perspektywy” i rozwiązania wiodące wprost do celu oraz szczurzą, która oparta jest na zapamiętywaniu labiryntów i sposobów pokonania różnorodnych przeszkód. Otóż na Kremlu dominuje inteligencja szczurza, legendarna zresztą. Czymże są służby specjalne, w dowolnym kraju?

Rzecz w tym, że szczury widzą świat od spodu, od strony tych wszystkich plugastw i podłości, które obślizgle zbierają się pod bursztynami i złotem, pod tym całym blichtrem. Gdybyż Kreml zatrudnił kilku orłów, i nie pomylił ich z sępami! Taki orzeł – jak czytamy u Wyspiańskiego – nie polezie „w gówna”, ale wychwyci ze swoich wyżyn, który szczur się przemyca i dokąd.

Żaden monitoring nie zastąpi orła. Zwłaszcza, że orzeł nie pleciuga i do kuchni nie zagląda z cicha. A tam, pułkowniku, same turkucie podjadki.

Pedia odnotowuje: rodzina Putina posiada sięgające daleko wstecz tradycje „związków z władzą” w Rosji. Dziadek Władimira Putina jako chłopiec dostarczał posiłki dla Rasputina, później był kucharzem Lenina i szefem kuchni w jednej z willi Stalina. No, trudno o lepsze kwalifikacje do tego, by zrobić porządek w kuchni. A ten porządek aż się sam prosi! Bo w tej kremlowskiej nie ma nawet Remika ze słynnego filmu hollywoodzkiego, któryby przygotował jakieś powalające z nóg  „ratatouille”.

Choć, jak widać, powalać z nóg umieją…

Orzeł zrozumiałby, że to jest zamach stanu, choć wygląda akurat odwrotnie, że to „stan” się zamachnął…

 


Moje najnowsze wpisy

 

Czas na wybory konstruktywne

poniedziałek 05/11/2018

Kto żył i czytał gazety – wtedy czytało się prasę – ten pamięta głosowania czerwcowe do Sejmu (kontraktowego) 1989. Ich istotą była umiejętność rozpoznania przez…


Przypomnienie

sobota 20/10/2018

Żyjemy w czasach, w których zaproszenie do konsulatu obcego państwa może oznaczać wezwanie na egzekucję. Żyjemy w czasach, kiedy poprzez fizyczno-formalne ograniczenia eliminuje się ugrupowania…


Co zrobi "władza"?

wtorek 09/10/2018

Im dłużej nasza „władza” zwleka z przerwaniem tego ewidentnego bezprawia – tym mocniejsze wyciągnę argumenty: niech się władzuchna nie pociesza, ja nie jestem KOD-ownikiem czy…


Zapowiedź protestu wyborczego

wtorek 02/10/2018

Jan Herman                                                                                                     Warszawa, 2 października 2018 r. Pełnomocnik Wyborczy KWW Dra Mateusza Piskorskiego oraz Obywatel zarejestrowany jako wyborca w Warszawie         DO:…


Jak to sformułować … aby było grzecznie

piątek 28/09/2018

Ktoś jednak jest autorem podziału Polski wedle „plemienności”. Ja ten podział widzę następująco: ktoś tak „prowadził sprawy”, aby rozmaite „państwa w państwie” okradały Państwo z…


Potrzebą najpilniejszą: REKONSTRUKCJA, czyli ZMIANA

czwartek 20/09/2018

Zdziwią się ci, którzy myślą, że wiedzą o czym jest tytuł niniejszej notki: owo zdziwienie minie, kiedy cierpliwie dotrzecie do ostatniego akapitu. Zresztą, możecie od…


Przypadek niejakiego Patryka

piątek 14/09/2018

Ja jestem socjalistą i patriotą, a kim jest Patryk – nie wiem. Mieszkałem w jego mieście krótki czas, bo urodziłem się w Nysie, a moi…


Socjalizm feudalny – naszą potrzebą najwyższą! – facecje na tematy ustrojowe

czwartek 06/09/2018

Socjalizm feudalny – naszą potrzebą najwyższą! – facecje na tematy ustrojowe Polską – przez ostatnie stulecie „niepodległości” podarowanej-wycyganionej od „panów świata” – rządzi socjalizm feudalny.…


Pomóżmy PiS-owi! Na pohybel Mścicielom!

piątek 31/08/2018

Formacja sprawująca w Polsce rządy od niemal 3-ch lat nie znalazła się u władzy na skutek zbiorowego „zażycia” przez Elektorat. Do upadku doprowadziła siebie formacja…


Salonowe komuchoznawstwo

niedziela 26/08/2018

Ukazała się na Salonie24 notka o polskiej lewicy, która już w tytule zapowiadała tabelę porządkującą-systematyzującą. Autorowi składam ukłon, bo poświęcił trochę czasu sprawie. A teraz…