Nie cierpię ignorantów.


czwartek 26/06/2014

W pewnym momencie rozpoczęłam opisywanie mojej drogi edukacyjno -zawodowej do miejsca w którym obecnie się znajduje. Pewnie dojechałabym do tych tematów w innym terminie ale niechcący przeczytałam wpis blogerki Katarzyny P. Z zdjęcia patrzy na mnie atrakcyjna blondynka z lekką kaczuszką na ustach. Początkowo, wpis o młodych, zdolnych kreatywnych i nie po studiach bardzo mi się podobał. Owa autorka swojego zawodu nauczyła się z „książek w bibliotekach i empiku”. Myślę sobie: „o jak cudownie”. Osobiście, znam kilka osób, najczęściej związanych z branżą kreatywną, którzy pracują i są cenieni na rynku, a brak wykształcenia wyższego w żaden sposób nie przeszkadza im w komercyjnej pracy. 

Moja euforia prysła jak bańka mydlana w przedostatnim akapicie:

Jeśli studiujesz, masz gówniane pojecie o tym czego się uczysz, od staży wolisz imprezy na koszt rodziców, pewnie nie będzie dla ciebie pracy, takiej jaką obiecuje ci dziekan, taką do której rościsz  sobie prawo. Dla takich ludzi nie ma pracy, nie tylko w Polsce.”

Cytując za moją Oleńką myślę sobie KUERWA mać. Drugie studia na Uniwersytecie Warszawskim wybrałam sobie z pełną świadomością tego czego chce od życia. Z ręką na sercu mogę przyznać, że bez moich profesorów ciężko byłoby dokonać takiego progresu jaki obserwuję u siebie. Właściwi, mądrzy ludzie pomogli mi kształtować mój charakter, światopogląd, przedstawili wiedzę niedostępną w książkach w Empiku, dzielili się własnymi doświadczeniami, nieksiążkowymi anegdotami i fachową literaturą pisaną przez cenionych specjalistów w swoich dziedzinach ( mam tu na myśli wykładowców z SPAF’u i UW)

Powiem Wam, że w drugiej kolejności zrobiło mi się dziwnie, myślę sobie, jak osoba której pozbyły się trzy uczelnie może wiedzieć, co dają studia?

Nie lubię ignorantów.  Wracam do nauki, przede mną egzamin z historii sztuki nowożytnej polskiej ;)

 


Moje najnowsze wpisy

 

Znanie, nieznane, zabytki Mokotowa: Glorieta i Wieżyczka przy parku Morkie Oko.

wtorek 12/05/2015

Jest IV ćwierć XVIII wieku. W prace nad rozplanowaniem Mokotowa - rezydencji Izabeli Lubomirskiej ( z domu Czartoryskiej ) włącza się i stopniowo przejmuje „młody"…


Iza rysuje czyli dowcip o Microsoft.

poniedziałek 21/07/2014

- Słyszałam, że, rzuciłaś Sławka... - Mhm - No ale czemu? - Bo był jak Microsoft - ? - I mokro i soft...  


Izabela Dzido fotografuje męskie akty. Aparat fotograficzny przedłużeniem intelektu.

czwartek 05/06/2014

No i się zaczęło.... ja nie wiem. Czy fotografujący damskie akty mężczyźni też spotykają się na każdym kroku z zarzutami o seksizm, uprzedmiotowienie swoich modelek…


W ten piękny majowy dzień, wzystkiego najlepszego wszystkim mamom.

poniedziałek 26/05/2014


Za co kocham fotografię. Czyli o cudzie przemiany.

sobota 22/02/2014

Fotografia w rękach sprawnego Twórcy, ten pędzel światła potrafi tworzyć najwspanialsze obrazy. W dobie fotografii cyfrowej i Photoshopa jest już absolutnym szaleństwem, a ilość zalewających…


Najważniejsze sesje zdjęciowe w roku.

poniedziałek 06/01/2014

Jeszcze tylko kilka dni zostało, aby sprawić sobie cudowne sesje zdjęciowe i jednocześnie wspomóc kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zapraszam do licytowania sesji zdjęciowej…


Już dawno tak nie było...

czwartek 19/12/2013

... żebym nie stresowała się sesją zdjęciową. Kiedy przed obiektywem staje mądry człowiek w średnim wieku robisz wszystko, żeby zdjęcia wypadły jak najlepiej. Jednocześnie wiesz,…


Kasia w obiektywie.

poniedziałek 25/11/2013

Ostatnio na blogu płakałam, że brakuje mi czasu na wszystkie rzeczy jakie bym chciała zrobić... Tymczasem patrze na takie osoby jak Kasia i zastanawiam się,…


Pocztówka z wakacji. Bieszczady.

czwartek 21/11/2013

Tyle sesji do wykonania, tyle zdjęć do obrobienia. Tle książek do przeczytania i wiedzy do przyswojenia. Tyle podróży do obycia i tyle zaległych spotkań z przyjaciółmi, i…


Współczesny ikonoklazm? Czyli spór o tęczę.

wtorek 12/11/2013

Napisałam tę pracę kilka miesięcy temu, w sumie jako zaliczenie na jeden z przedmiotów. Długo myślałam czy go gdziekolwiek opublikować. Ale po tym co się…