Hiszpański optymizm, a polskie priorytety


niedziela 21/03/2010

Od roku biorę udział w Studium Dziennikarstwa Europejskiego organizowanym przez Centrum Europejskie Natolin. Bardzo sobie cenię te konferencyjne spotkania. Nic bowiem tak nie przybliża człowieka do rzeczywistości, jak sam w niej udział i możliwość zetknięcia się z tymi, którzy ją tworzą. SDE tak właśnie zostało pomyślane.

Kiedy np. mówimy o Zaangażowaniu Polski na Ukrainie oraz możliwościach współpracy mediów polskich i ukraińskich, to w warsztatach biorą udział przedstawiciele obu stron.  Kiedy tematem jest Unia Europejska po przyjęciu Traktatu Lizbońskiego, prace prezydencji i Komisji Europejskiej, to słuchamy przedstawicieli państw zaangażowanych. Na ostatnim spotkaniu 18 marca o doświadczeniach, przygotowaniu i działaniach Prezydencji Hiszpanii mówiła radca ds. prasy Ambasady Królestwa Hiszpanii w Warszawie  Pilar Barrero Garcia.

Jej konkretne wystąpienie mogło jednak nas Polaków nieco irytować. I to tym, czego chyba boimy się jak ognia, co w naszym kraju jest ciągle nie na czasie, co stawia mówiącego na pozycji straconej – optymizmem.

A mnie się wystąpienie pani radcy podobało. Być może zadziałał jej urok osobisty (patrz foto).

W każdym razie Pilar Barrero Garcia z wiarą w to, co mówi, przedstawiła priorytety prezydencji hiszpańskiej i jej przebieg w kontekście TL.

 

Podkreśliła specyfikę czasów, w których przyszło Hiszpanii przewodzić w UE. – To szczególny moment – mówiła. – Po pierwsze mamy nowy traktat i nowy parlament z szerszymi kompetencjami niż poprzedni (…). Drugim czynnikiem jest kryzys, którym – poza Polską – różnie zostały dotknięte poszczególne kraje Unii. Niektóre wpadły w recesję, co utrudnia podejmowanie decyzji i ukierunkowuje pracę prezydencji na te zagadnienia. Po trzecie, układ sił światowych uległ zmianie, stąd Europa musi w nim znaleźć swoje ważne miejsce. I Hiszpania chce do tego doprowadzić – przekonywała.

Zadania ambitne, ale należy pamiętać, że ten duży iberyjski kraj już czwarty raz obejmuje prezydencję. Dzięki swojemu doświadczeniu powołał tzw. Trio i zaprosił do współpracy Belgię z Węgrami, by stworzyć program ambitniejszy, nie na sześć, a na 18 miesięcy. To oczywiste, że wtedy można zrobić więcej, choć nie znaczy – łatwiej. Mówią o tym choćby liczby spotkań, które odbędą się w ciągu sześciu miesięcy – 2600 w Brukseli i 300 w Hiszpanii.

Choć praktyczne przejęcie prezydencji odbyło się z pewnym opóźnieniem, Hiszpanie już dziś mówią o sukcesach. Jednym z nich ma być lutowy nieformalny szczyt, którego ustalenia zatwierdzi szczyt wiosenny. Pojawi się więc nowa strategia (zastąpi Strategię Lizbońską) Europa 2020 i skupi się na: utrwalaniu wzrostu gospodarczego i przenoszeniu znaczenia siły Europy na arenie międzynarodowej na pierwsze miejsce. Mają w tym pomagać wszystkie kraje, stawiając na innowacje nie tylko w obszarach technologii, ale polityki i administracji.

Radca Garcia podkreślała, że dla Hiszpanii polityka równości – ze szczególnym uwzględnieniem prawa pracy, równości płci, integracji osób niepełnosprawnych i walki z przemocą wobec kobiet – jest bardzo ważna. To drugi filar po innowacyjności. Zaraz potem jest Europa obywatelska. PH chce, by każdy mógł wystąpić z inicjatywą czy projektem przepisów prawnych.

– Trzeba będzie zebrać milion głosów spośród 400 mln ludzi w UE. Trzeba będzie zmobilizować obywateli różnych krajów, by uznali to za korzyść i wspólny interes. Potem oczywiście projekt będzie musiał przejść do KE, by wynieść go na forum UE, ale da to poczucie kreowania oblicza prawa w Unii. Stawiamy też na rozwój europejskiej służby zagranicznej, która ma być powszechnie dostępna. Idealnie będzie, gdy zacznie działać we wrześniu 2010 we wszystkich stolicach krajów – wyjaśniała.

Pilar Barreo Garcia mówiła o konkretach i zapewniała, że optymizm i zapał Hiszpanii jest wynikiem wielkich korzyści, jakie otrzymała będąc w Unii.

– Dostaliśmy dużo, ale nasz czas już minął. Teraz nadszedł czas dla takich państw jak Polska. My już jesteśmy Europejczykami i chcemy, by inni tak o sobie mówili i myśleli – podkreślała.

Polska obejmie prezydencję 1 lipca 2011. To będzie jej pierwszy raz. Ma jeszcze trochę czasu na ustalenie priorytetów. Ale już dziś wiadomo, że nie będą nimi: dyrektywa o czasie pracy i pracownikach delegowanych. Dlaczego nie będą? Tłumaczyć nie trzeba. I pewnie znów hiszpański optymizm zbytnio nam się nie udzieli.

Hanna Kaup


Moje najnowsze wpisy

 

Tu chodzi o człowieka

środa 12/01/2011

Rok temu w tekście "Zabawa dla godnej śmierci, czyli o miłości trochę inaczej" (dostępny na http://blog.wirtualnemedia.pl/index.php?/authors/21 0-Hanna-Kaup/archives/3703-Zabawa-dla-godnej-smierc i,-czyli-o-milosci-troche-inaczej.html) pisał am o fantastycznej inicjatywie prezesa Klubu Stal…


Wampir i naga dziewica polityczna

niedziela 28/11/2010

- Kaczyński - wampir, Tusk - naga dziewica polityczna, to teatr, który próbuję przełamać - powiedział w Gorzowie Janusz Palikot. W niedzielę spotkał się z…


Gorzów to wyjątek?

czwartek 25/11/2010

Jeszcze nie ucichły echa niedzielnych wyborów. Ciągle zastanawiamy się, kogo wybrano i dlaczego wygrali ci, którzy wygrali. W moim Gorzowie powtórka z rozrywki. Piszę o…


O poprawę "prezia"

poniedziałek 08/11/2010

Ja to jednak dziwna jestem. Zamiast w niedzielny poranek odrzucić myślenie o sprawach codziennych, polityce i wszystkim co wokół, zabijam siebie naiwnymi myślami o poprawie…


Przemijanie

piątek 05/11/2010

Dawno mnie tu nie było. Własny projekt www.egorzowska.pl zabrał mi kawał roku. A rok - jak się spodziewałam - był ciężki. Nawet nie próbuję podsumowywać,…


OPTYmistyczny KAMIEŃ lepszy od PIREUSU

wtorek 25/05/2010

Burmistrz Kamienia Pomorskiego Bronisław Karpiński zaprosił do siebie dziennikarzy lokalnych mediów, by przekonać ich, że warto poznać gospodarza NIVEA IODA OPTIMIST EUROPEAN CHAMPIONSHIPS 2010. Zapowiedział,…


Stało się niemożliwe

niedziela 11/04/2010

Właściwie zmuszam siebie do pisania… Ciągle czuję lęk. Nie chcę przyznać, że zdarzyło się niemożliwe…Drugi dzień zmuszam siebie i wciąż jestem zdrętwiała. Za dużo myśli?…


Rewelacyjny Ravi

poniedziałek 22/03/2010

Widziałam ludzi, którzy kochają muzykę. W niedzielny wieczór na koncercie The Ravi Coltrane Quartet. Widziałam ich nie tylko na scenie. Siedzieli na widowni gorzowskiego Teatru…


Lepsza dolna połowa

wtorek 16/03/2010

Istnieje gorsza część Polski. Wie to każdy. Ale nie każdy ma świadomość, że wcale nie chodzi o wschodnią ścianę naszej ojczyzny. Tam ludziom żyje się…


A ja się tam nie boję - PANOWIE

środa 10/03/2010

Właściwie to nie powinnam ich lubić. No, może poza wyjątkiem. Ale wyjątki potwierdzają regułę. W dodatku ten jest mój, jedyny, pierworodny;). Nie powinnam ich lubić,…