Nienawiść to wspaniałe uczucie – równie angażujące emocjonalnie, jak miłość.
Kto kochał ten wie o co mi chodzi, kto nie kochał, ale przynajmniej nienawidził – ten wie także.
Ja nienawidzę ekstremistów. No nienawidzę tak, że … i tu niech każdy sobie dopisze co chce, bo ja tolerancyjny jestem.
Skoro nienawidzę ekstremistów, to logicznym jest, iż kocham ludzi umiaru, a najbardziej z nich – siebie.
Każdy europodobny (do Schulza Martina na przykład) człowiek przyzna, że w 3RP PiS ma władzę całkowitą, co na język europejski tłumaczy się – totalną.
To znaczy, że PiS (a właściwie Prezes Kaczyński) może wszystko.
Skoro może wszystko, to może też posadzić na stołku prezesa TVP każdego.
Skoro każdego – to na przykład Jerzego Targalskiego, wiceprezesa Polskiego Radia za poprzednich rządów PiSu (tego od procesu z Szabłowską) , który teraz robi w lustracji jadąc branża po branży.
Logiczne?
Oczywiście, że logiczne, bo ja się logiki uczyłem ze znakomitego, akademickiego podręcznika matematyki autorstwa prof. Rasiowej pt Wstęp do matematyki współczesnej.
Nie, nie na studiach – w pierwszej klasie liceum w Otwocku. Takie za komuny licea były.
Ale co tam prahistoria – wracajmy do teraźniejszości.
Skoro już sobie ustaliliśmy, że Prezes Kaczyński mógł mianować prezesem TVP Jerzego Targalskiego, to przyznacie Państwo, że to byłby znakomity myk:
konwertyta z komunizmu na patriotyzm, a konwertyci, jak wiadomo, to najgorsze… korekta: najgorsi ekstremiści są.
Co, chcielibyście na prezesowskim stołku Jerzego Targalskiego ?!
Nie chcielibyście!
I ja z czystym sumieniem mogę zadeklarować, że też bym nie chciał.
Na szczęście Prezes Kaczyński jest człowiekiem umiaru i to umiaru posuniętego do granic absurdu:
na prezesa TVP wyznaczył brata … redaktora naczelnego Gazety Wyborczej i to brata rodzonego!
Czy może być bardziej ewidentny dowód umiarkowania i tego no… samoograniczenia?
Oczywiście, że może – mógłby mianować Antoniego Macierewicza. Ale to jeszcze przed nami.
To znaczy – przed wami.
Więc lepiej wyluzujcie i cieszcie się tym Kurskim.