Neologizmy to miła zabawa, a do tego prowadząca do znajdowania trafnych określeń na to, co się „w tym kraju” wyprawia.
Dziś – słów kilka o eropolityce.
Wiem, w Tunezji zginęli Polacy, ale śmierć od kuli jest piękniejsza niż ta w wielomiesięcznej kolejce do lekarza-specjalisty, czy w poczekalni przychodni, ewentualnie na dostawionym na korytarzu szpitalnym łóżku, czy po odejściu od kasy w aptece bez lekarstw za to z kwitkiem, bo, parafrazując klasykę – „portfel był za chudy”.
Do tego nie wiadomo do tej chwili, ilu tych Polaków zginęło, bo Panowie Schetyna i Sikorski nie mogą uzgodnić liczby zabitych***, podobnie, jak nie mogą Panowie Sikorski i Komorowski uzgodnić, czy żałoba narodowa jest, czy nie**.
Zatem – o eropolityce.
Super Express doniósł (eh, te przyzwyczajenia) że „Politycy uprawiali SEKS u Sowy!”*
Ja najmocniej przepraszam, ale to akurat jest kotlet tak odgrzewany, że aż w swej podeszwowatości sucharopodobny:
toć sam minister Sikorski, w rozmowie prywatnej opłaconej, o ile pamiętam, pieniędzmi służbowymi, wyjechał z kamingałtem, że zrobiliśmy laskę Amerykanom.
Jak rozumiem, to robienie laski dotyczyło czasów rządu PiS,w którym to rządzie minister Sikorski był ( ministrem, rzecz jasna – taki pomysł na klawe życie ma).
W wyniku zmiany ekipy, robienie laski jankesom zostało zastąpione przez – proszę wybaczyć właściwą mi precyzję opisu – dawanie d… Niemcom, w wydaniu enerdowskim do tego. Fuuj…
Inna sprawa, że to w pewnym sensie tradycja, bo do ’89 trwało wspomniane dawanie d…, tyle, że sowietom.
Jaki stąd morał?
No cóż – za mojego życia nie dane mi będzie zobaczyć, jak na czele Polski stanęli politycy, którzy nikomu laski nie robią, nikomu d… nie dają, ale za to, pardon – dmuchają wszystkich wokół i nie mam tu na myśli własnych współobywateli.
Taa…
*http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/seks-u-sowy-nagrano-igraszki-politykow-i-milionerow_560652.html
**http://www.fakt.pl/polityka/sikorski-bez-zgody-prezydenta-oglosil-zalobe-narodowa-w-telewizji-,artykuly,532419.html
***wiadomosci.onet.pl/kraj/zamach-w-tunisie-schetyna-komentuje-slowa-sikorskiego/5f4gvn
Zupełnie jakby czytał siebie; dla pewności zerknąłem, ale to jednak nie ja, choć jak ja
Kłaniam się