Mnie się telewizja za przeproszeniem publiczna podoba i to bardzo.
Co ja piszę! Ona mi się podoba coraz bardziej!
Dlaczegoż? A dlategóż, że jest łudząca podobna do tej z lat mojej młodości burzliwej i dzieciństwa szczęśliwego.
Nawet podobna nie łudząco, a toczka w toczkę, co brzmi lepiej, bo zagraniczniej.
Ach, co to były za czasy!
Za Gomułki, Gierka i Jaruzelskiego „Dziennik Telewizyjny”, zwany w mojej rodzinie telewizyjnym nocnikiem, to był wzorzec niedościgły obiektywnego dziennikarstwa, a jego okres umundurowany uważam za najelegantszy w dziejach tej szacownej instytucji.
A Pach, Suzin, Cześnin, Woźniak, Mikołajczyk, Willmann, Barański, Falska, Wojna czy nomen omen, Tumanowicz, to jedni z wieeeelu ten wzorzec implementujących.
Teraz, gdy dobiegam nieuchronnie sześćdziesiątki, czuję się dzięki telewizji rządowej wciąż młodo i rześko, i bardzo, ale to bardzo, czuć bym się inaczej nie chciał.
Jest świetnie, a zdrowy rozsądek podpowiada, że będzie jeszcze świetniej, jak już dziennikarze komercyjnie niepokorni (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) tych dzisiejszych zastąpią.
A zastąpią, bo ileż można w jakiejś mikroszczekaczce typu „republika” swoje talenty na drobne rozmieniać, skoro można w rządowej szczekaczce skali makro rozmienić je na grube, a nawet grube bardzo?
I nagle, przychodzi do tefałpe jakiś prezes nazwiskiem Daszczyński i narzeka, że mu się w programach informacyjnych nie podoba ich tadloidyzacja.
Dobrze, że nie dodał, że i skraśczenie, bo by mnie zdenerwował, ale gdy już, już zacząłem się martwić, że mój ulubiony model telewizyjnej propagandy szlag trafi, założyłem okulary i w niezawodnych Wirtualnych Mediach* doczytałem, że mu tylko jakaś „tabloidyzacja” doskwiera.
Ufff…
—–
A o co chodzi bo pogubiłem się w tych wyrafinowanych metaforach? Dobrze byłoby nauczyć się pisać jeśli już się postanowiło pisać
Pełna zgoda!
Dobrze byłoby nauczyć się czytać, jeśli już się postanowiło czytać! Tym bardziej metafory. Wyrafinowane w dodatku.:-D
Choć szczerze mówiąc, nikt do czytania moich tekstów nie zmusza.
A na pogubienie się rada jest prosta: wystarczy się odnaleźć.
Dobranoc!
Wczoraj ( 10.08) Piękny materiał w Dzienniku Telewizyjnym o 19.30 o autostradach . Najpierw spontaniczne wypowiedz społeczeństwa jak jest teraz dobrze i jak szybko się jeździ po autostradach , potem spontaniczna informacja dziennikarza o tym jak to wiele dróg przybyło w naszym pięknym kraju . Nie wiem tylko czemu nie zamieszczono wypowiedzi pierwszego sekretarza ani informacji o tym jak złe i niebezpieczne są drogi na Zachodzie ??? . Kompletne Deja Vu