Sezon ogórkowy, czyli ściąga dla Grzegrzółki


poniedziałek 05/08/2019

Grzegrzółka, to nazwisko tego pana, który jest szefem czegoś o nazwie Centrum Informacyjne Sejmu i który (sądząc po publicznych wystąpieniach) ma w zakresie swoich obowiązków rżnięcie głupa i chodzenie w zaparte, i który doskonale się z tego wywiązuje.

Ale ponieważ sprawa, jak już pisałem,  jest rozwojowa (nie było lotów  z rodziną – było tylko  6 – były jedynie 23,  rodzina zawsze z marszałkiem – żona sama tylko raz 1),

oczywistym jest, że każdy zestaw grepsów się kiedyś wyczerpie, toteż jako reklamiarz podrzucam panu Grzegrzółce kilka przydatnych odpowiedzi na (nieuchronnie nadchodzący) moment, kiedy już nie uda mu się przed dziennikarzami uciec za sznurek:

1. Marszałek Kuchciński latał wte i wewte, bo samolot był nowy i trzeba go było oblatać.

2. Marszałek Kuchciński latał w charakterze pasażera testowego, ponieważ jako osoba nr 2 w państwie (państwie z makówek i butaprenu, ale zawsze) , zastępuje w takich lotach testowych osobę nr 1, czyli Prezydenta (o męża pani Kornhauser chodzi).

3. Rodzina Marszałka latała społecznie, w charakterze balastu.

4. Marszałek Kuchciński lata często, bo boi się jeździć samochodem („brykofobia” się to nazywa).

5. Marszałek Kuchciński lata, bo z góry lepiej widać.

6. Marszałek lata na zapas, bo przecież kiedyś marszałkiem być przestanie.

7. Marszałek lata rzadziej, niżby chciał.

8. Marszałek lata, bo nie lata Prezes.

9. Marszałek lata swoje ma.

No, to powinno na jakiś czas wystarczyć, a na jaki to nie mnie pytać, tylko słupków, które bywają wredne i potrafią w najmniej odpowiednim momencie zacząć spadać.

I wtedy, to już nawet moje grepsy nie pomogą…

 


Moje najnowsze wpisy

 

Wyjazd na Wileńszczyznę - historia Żołnierza Niezłomnego i wiejskiego organisty

środa 20/09/2023

Ponad rok po poprzednim pobycie na Wileńszczyźnie, znów znalazłem się w tej samej, maleńkiej polskiej wioseczce. Tylko miesiąc później, a krajobraz uległ jakże charakterystycznej zmianie:…


Czy dziadek Cenckiewicza zdzierał Polakom paznokcie?

czwartek 31/08/2023

Pytanie jest jak najbardziej na miejscu, bo istnieje coś takiego, jak opis stanowiska pracy, który to opis zawiera w sobie także coś, co się zakres…


Polskie hieny, szakale i szmalcownicy, czyli - Action!

poniedziałek 07/08/2023

Ach te pozory!| Spojrzy taki trzydziestoparolatek na postać z ekranu i pomyśli sobie z uśmiechem: o! Papa Smerf! Ta broda siwa i czupryna takaż, poczciwe,…


Krwawe ruskie ruble – czyli zaszczuć Malwinę!

wtorek 25/07/2023

Tak, przyznaję, że ponad rok temu, napisałem tekst pt. Sprawa Rybusa – reprezentanta Polski w piłce kopanej, który to Rybus został: a/ zhejtowany b/ uznany…


Mądrość etapu w Arkadach Kubickiego

poniedziałek 12/06/2023

Życie, jak to życie, pisze scenariusze nie „po briefie”, a według własnego, swawolnego uznania. Ot, zaplanowałem sobie napisanie czegoś z okazji 4 dniowego pobytu w…


O szubienicznych skłonnościach Morawieckiego

środa 10/05/2023

  Dzień zapowiada się ciekawie: „Poseł ze Śląska, oszust z Wrocławia!” (© Polscy Górnicy) pojechał po bandzie (tylko bez skojarzeń). Okazało się, że choć z…


Jak tow. Żukowska ob. Morawieckiego wykamingałtowała

środa 03/05/2023

Moda, jak wiadomo, zmienną jest, dzięki czemu mają z czego żyć (i to dobrze) mód kreatorzy/dyktatorzy: a to wykreują modę na kropki, a to na…


Przemyt Plus

sobota 01/04/2023

Przemyt jest instytucją starą jak świat i demokratyczną (acz zhierarchizowaną) odkąd świat istnieje. Przemytem trudnią się wszyscy: zwykłe mrówki, jak to mrówki, z mozołem targające…


Willa (i pałacyk) prawem, nie towarem!

wtorek 07/03/2023

Licytacja pomiędzy komunistami jawnymi i tymi pod przykryciem (biało-czerwonym, gdyby się ktoś pytał) trwa w najlepsze/najgorsze: co większa (…), to bardziej o młodych i roszczeniowych,…


Świat się dowiedział: „Nic nie powiedział!” - czyli jak Kaczyński ukradł szoł

środa 22/02/2023

Biden w Warszawie, to był jeden wielki wyścig nadwiślańskiej klasy kompradorskiej (dalej NKK), o przyswojenie jak największej dawki promieniowania, emitowanego przez nasze, nowe słoneczko: Potusa.…