Najpierw krótka lekcja ustroju IIIRP:
1. Władza chce dobrze
2. jeśli Władza dobrze nie chce – patrz punkt 1.
I ja to nie tylko wiem, ale nawet w to wierzę, szczególnie, że zawsze sobie w takich razach dopowiadam po słowie „dobrze” dwa inne słowa, a mianowicie: dla siebie.
No, ale żeby aż tak dobrze chciała, jak dziś GPC napisała, to mi się w mojej głowie (a dużą mam) – nie mieści.
Jeśli wierzyć Gazecie Polskiej Codziennie (a nie wierzyć trudno, bo publikują w Internecie link z nagraniem)
http://vod.gazetapolska.pl/2364-sensacyjne-nagranie-w-sprawie-amber-gold
prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku przez telefon ustalał z, jak sądził, Kancelarią Premiera nie tylko to, kiedy ma odbyć się posiedzenie sądu, na którym zapadnie decyzja w kluczowej dla nikomu w Gdańsku nieznanego biznesmena Marcina P. sprawie:
zostanie w, pardon – pierdlu, czy pójdzie na wolność,
ale wręcz, czy skład sędziowski to są zaufane osoby (sic!).
No, ja wiem, że ten minister Gowin to cicha woda – niby nic nie robi, tylko się po telewizjach lansuje, a tu – bach!, z grubej, za przeproszeniem rury, ale żeby aż do tego stopnia sądy reformować postanowił, to go nie podejrzewałem.
Wprawdzie likwiduje sądy rejonowe, przez co obywatelom wydawać się może (niesłusznie wydawać, zaznaczam), że im się droga do wyroku wydłuży, ale za to wprowadza, jak rozumiem, instytucję sądu na telefon ?
Teraz dopiero rozumiem, dlaczego minister Gowin zarządził lustrację w gdańskim sądzie – jak się okazuje, chodzi o skopiowanie dobrych praktyk ?
Bo proszę sobie wyobrazić, jak będzie funkcjonowało (niezawisłe, rzecz jasna) sądownictwo po reformie Gowina:
Zamiast łażenia po jakichś rozprawach, pisania pism procesowych itd. itp. – jeden telefon:
- Halo, czy sąd okręgowy w … (dowolna lokalizacja)?
Konina z Pruszkowa, przy telefonie – z prezesem chciałem na cito!
- Słucham uprzejmie, prezes (dowolne nazwisko) przy telefonie.
- Prezesie, no jak tam z tym posiedzeniem w sprawie aresztu mojego wspólnika Wieprzowiny?
- Jak sobie Pan życzy: 12, 15 a może 16 – trzynastego nie proponuje, bo to feralna liczba.
- A ten skład, to zaufane osoby są?
- Ależ proszę Pana, o to proszę się nie martwić!
Czy mam rozumieć, że wczorajszy, sensacyjny wyrok w sprawie gangsterów z Pruszkowa (uniewinnienia) , zapadł w ramach programu pilotażowego?
I że ten zapowiadany status świadka koronnego dla Marcina P., to jest na zasadzie, że zezna wszystko co wie, poza tym, czego sędzia i prokurator, (po skonsultowaniu się z kim trzeba, rzecz jasna) nie będą chcieli usłyszeć?
Mój ulubieniec Pan Grupiński (ja cyników, szczególnie skończonych cyników lubię), który w Partii za przekazy dnia odpowiada, chyba w nienajlepszej z rana formie , bo u Pani Olejnik chlapnął, że „to ogromny wstyd dla sędziego”.
Jaki wstyd? Ze z postępem technologicznym i duchem czasu (a i mądrością etapu) idzie ?