Lucyferianie, chciwi informatycy i bezduszni Norwegowie


poniedziałek 23/05/2022

Komunista (pod przykryciem, ale zawsze) Morawiecki postanowił

zająć się tym, co z sukcesami (mierzonymi wynikiem wyborczym) uprawia jego (oficjalny) boss Kaczyński, czyli – szczuciem.

Tym razem poszczuł dubeltowo:

na bezdusznych, zarabiających na wojnie Norwegów i na zdolnych, a chciwych informatyków.

Okazją był jego instruktaż dla pisowskiej młodzieżówki, toteż szczucie było w konwencji stosownej, czyli prymitywnej.

Reklamiarze żyją ze skojarzeń, toteż od razu skojarzył mi się inny premier, Miller mu było, który bezkarnie (oczywiście, że bezkarnie – do dziś bryluje po telewizjach, bynajmniej nie więziennych) zerwał kontrakt gazowy z Norwegami,
19 lat temu zerwał.

Używając konwencji przyprawowej, Morawiecki przypieprzył się do Norwegów, że zarabiają na wojnie.

Taki bankowiec, taki finansista zawołany, a zapomniał, że wojna służy przede wszystkim do zarabiania.

O, tacy  Rotszyldowie, od wieków zarabiają na każdej wojnie – kredytując obie strony.
I ta przegrana płaci i za siebie – i za wygranego. I nikomu to nie przeszkadza.

Moja ulubiona scena z pamiętniko-sagi  Marii Hutten Czapskiej ”Europa w rodzinie i czas odmieniony”:

arystokratka zastanawia się nad sensem przeprowadzki w wybrany punkt na mapie Europy, ale waha się, czy tam nie wybuchnie wojna.

Na co obecny na przyjęciu Rotszyld uspakaja:

„wojny nie będzie, dopóki ja nie dam na nią pieniędzy.
A nie dam.”

***

Zważywszy na absurdalny zupełnie kontekst tego dubeltowego ataku na Norwegię i informatyków, każdemu myślącemu (wiem, mam na myśli znikomą mniejszość) obserwatorowi nasuwa się pytanie:

po co mu to było?

No cóż, ponieważ przykrycia od co najmniej 17 września 1939 w modzie, do przykrycia mu było.

Płaskoziemcy (i ruskie onuce) twierdzą, że po to, by przykryć lucyferiański szczyt w Davos, który się tam właśnie dziś zaczął.

Wprawdzie Pan Prezydent przytomnie zdezinformował, że

Lecę dziś do Szwajcarii, gdzie wezmę udział w konferencji w Davos, która obracać się będzie wokół sytuacji związanej z wojną na Ukrainie.

Ale niejaki Internet twierdzi, że hasło tegorocznego Forum brzmi:

„Historia w punkcie zwrotnym – polityka rządów i strategie biznesowe”.

A szczyt ma miejsce w czasie największych od trzech dekad napięć ekonomicznych i geopolitycznych, gdy świat wciąż zmaga się z konsekwencjami zdarzającej się raz na stulecie pandemii  :-D :-D – zaznaczono na stronie wydarzenia.

Przecież nie po to v-ce lucyferianin Harari, osobiście się pofatygował 2 tygodnie temu do „ten kraju”, żeby się naprawdę gruba, ba! globalna sprawa, o jakiś niedogadany szczegół – rypła.

Nic więc dziwnego, że Morawiecki w te pędy do Poznania na audiencję u Harariego się udał, zostawiając za sobą posiedzenie sejmu (co rozumiem).

***

Ale co innego davoska giełda intratnej pracy dla polityków kończących swe polityczne kariery – a co innego sprawy konkretne, dzięki którym GTW (Grupa Trzymająca Władzę, ©Rywin Lew) rozwala znany nam świat.

Otóż, to w pobliskiej Genevie, załatwia się w tym samym czasie konkrety, bo to konkrety przekładają się na szybki szmal:

ponad 100 światowych ministrów zdrowia spotka się w tym tygodniu w Genewie na pierwszym od trzech lat zgromadzeniu Światowej Organizacji Zdrowia, a ONZ-owska agencja stara się określić swoją przyszłą rolę w globalnej polityce zdrowotnej.

Przekładając to na nasze: TTP (Terrorystyczny Traktat Pandemiczny – © Ewaryst) tam pichcą.

Oh la la!

***

Ale co tam „mały, 5 milionowy  kraj Norwegia” (ma tupet ten banksterski czeladnik).
Zawstydzeni Norwegowie tłumaczą się, że dochody ze sprzedaży surowców energetycznych odkładają na fundusz emerytalny, a przecież mogliby je nadwiślańskim zwyczajem -  rozkraść, jak choćby OFE.

Ponieważ tupet kroczy nawet przed pychą, a ta wiadomo co wyprzedza, na miejscu Morawieckiego nie szurałbym jednak tym super zdolnym informatykom:

bo jak się wkurzą, wygrzebią ten towar, co to jeszcze wyciągnięty nie został, jak wrzucą do Internetu…
Przy nich, to szperacze z Czerskiej, co to znów przypomnieli nigdy nie wyjaśnioną  sprawę nagrania o kupowaniu nieruchomości na słupy, to bezzębni oldboye…


Moje najnowsze wpisy

 

Willa (i pałacyk) prawem, nie towarem!

wtorek 07/03/2023

Licytacja pomiędzy komunistami jawnymi i tymi pod przykryciem (biało-czerwonym, gdyby się ktoś pytał) trwa w najlepsze/najgorsze: co większa (…), to bardziej o młodych i roszczeniowych,…


Świat się dowiedział: „Nic nie powiedział!” - czyli jak Kaczyński ukradł szoł

środa 22/02/2023

Biden w Warszawie, to był jeden wielki wyścig nadwiślańskiej klasy kompradorskiej (dalej NKK), o przyswojenie jak największej dawki promieniowania, emitowanego przez nasze, nowe słoneczko: Potusa.…


Czy Ambasada Opiekuńcza nakaże PiSowi bojkot IO w Paryżu?

wtorek 14/02/2023

  Z tymi bojkotami Olimpiad (bo tak się za komuny te imprezy nazywało) to sprawa jest prosta, jak konstrukcja Bortniczuka Kamila (przydział służbowy – minister…


Gorliwi Usłużni Spolegliwi - czyli gusinflacja

czwartek 19/01/2023

Radio Maryja, to interesujące źródło interesujących (mnie przynajmniej) informacji. Różnych. Na przykład takich: „Inflację własną odczuwamy nawet na poziomie 40-60 procent – podkreślił dr Artur…


Ambasady Opiekuńcze i Stypendyści Cioci Stasi

sobota 31/12/2022

Gdyby ktoś mnie zapytał, co jest fundamentem rozwoju społeczeństwa (obywatelskiego w szczególności), odpowiadałbym, że system stypendialny. Bo to on pozwala zwalczyć wykluczenie, dzięki zastąpieniu powszechnie…


Konferencja w Teheranie, czyli V rozbiór Polski

wtorek 29/11/2022

Do czego służą historycy? No, słucham? Do jumania kasy? Np. 64 baniek patentem „na fundację”? Proszę Państwa, ja zadałem poważne pytanie i oczekuję poważnych odpowiedzi.…


Świat bez Urbana

wtorek 04/10/2022

Jest połowa pierwszej dekady 21 wieku. Zostaję dyrektorem generalnym agencji reklamowej, dopiero co kupionej przez potentata polskiego rynku reklamowego. Agencja została kupiona, bo była, jak…


Wojna, fakty, mity

wtorek 30/08/2022

Wojny dzielą się na nieuniknione – i pozostałe. Te nieuniknione, to wojny o panowanie nad światem. I taką, nieuniknioną wojną, której zdecydowana większość z nas…


Wileńszczyzna, bania i koniec pielgrzymki

środa 17/08/2022

Po całym dniu samochodowego szperania po południowych zakątkach litewskiej dziś części Wileńszczyzny, siedzimy sobie w bani. Bania – nie tyle wynalazek, co zjawisko kulturowe, tak…


Wyjazd na Wileńszczyznę, czyli - po nazwisku!

niedziela 31/07/2022

Wróciłem po kilkudniowym pobycie na Wileńszczyźnie, gdzie gryka jak śnieg biała, w lasach jagód i poziomek wiele,   w kominku (oraz w bani) ogień,  …