Posłowie sejmowej komisji zdrowia uznali, że czas skończyć z golonką w telewizji.
Stwierdzili, że „ gwiazdy programów kulinarnych gotują tłusto i niezdrowo (…) i dlatego zwrócą się do telewizji, by Pascal Brodnicki, Robert Makłowicz i Karol Okrasa promowali kuchnię zdrową i niskokaloryczną”.
Kocham jeść, do tego baaaardzo niezdrowo. Tłusto, słono, późno wieczorem, duuuużo… I nikomu nic do tego – to moja sprawa!
Ponieważ podobne (jeśli nie większe) zamiłowanie, mam od dziesięcioleci do sportu, mimo takiej diety czuję się świetnie i dla fantazji, co roku, w dniu swoich urodzin robię za jednym zamachem (komisyjnie i przed kamerą) dwa razy tyle pompek, ile mam lat. W tym roku - ponad sto…
Za to, kiedy patrzę na wygląd Naszych Przedstawicieli, a szczególnie, kiedy słucham tego, co mówią, to odnoszę wrażenie, że to oni sami niezdrowo jedzą, za to – w ramach symetrii – zdrowo piją.
Programy Pana Makłowicza oglądam regularnie (najczęściej na stronie tvp.pl, ostatnia seria z Portugalii – mniam, mniam!).
I Pana Okrasę (w końcu absolwent mojego Wydziału!) też.
Zaś Pan Krystian Zalejski (Smaki miasta – TVN Warszawa), w kultowej, „postpeerelowskiej” restauracji Lotos, zrobił ostatnio taką golonkę, poprzedzoną takim tatarem, że jasna cholera….
Ja rozumiem, że dorzynanie branży piwowarskiej (pierwsza podwyżka akcyzy w marcu br o ponad 13 %, planowana kolejna – bo „dziurę budżetową trzeba załatać”, zapowiedziany zakaz reklamy piwa w TV przed 23 – bo tak się jakiejś paniusi wydaje i basta!) może się różnym dziwnym ludziom podobać.
Ale ręce precz od golonki, Panie i Panowie Przedstawiciele! – instynkt samozachowawczy Wam przytępiło? Zapomnieliście, że jak Polak głodny, to zły?!
