Ach, jak miło!
Polityka zagraniczna 3RP święci triumf za triumfem i ta triumfalna passa, zaczęta przez UD/UW, SLD, twórczo rozwinięta przez PO-PSL, kontynuowana jest płynnie przez rząd PiSu.
Wczoraj na przykład triumf odniosła w Brukseli premier Szydło, bajerując niekumate, brukselsko-strasburskie muppety opowieścią o 1 milionie przyjętych przez Polskę ukraińskich uchodźców.
I wszystko byłoby cacy, gdyby nie Andrij Deszczyca, ambasador w 3RP naszego strategicznego partnera (można się śmiać) czyli Ukrainy, a prywatnie zdeklarowany neobanderowiec i druh serdeczny towarzystwa z Gazety Polskiej i okolic, który załatwił za Tuska, Neumanna, Boniego i całą resztę brudną robotę, polegającą na dokopaniu premier Szydło, która próbowała w Strasburgu wywinąć się z zarzutu „niewspólnotowości”, a nawet „nieeuropejskości” swojego rządu.
Pożyczenie na wieczne nieoddanie skompromitowanemu i mającemu szczątkowe poparcie rządowi Jaceniuka 4 miliardów złotych, fundowanie neobanderowskim aktywistom stypendiów, leczenie herojów z tzw. batalionów ochotniczych nie wystarczyło, żeby neobanderowiec Deszczyca skorzystał z okazji, by siedzieć cicho.
Wręcz przeciwnie – skorzystał z okazji, żeby głośno wywalić kawę na ławę i jest po zawodach:
Pani premier mówiła o uchodźcach z Ukrainy, ale nie ma uchodźców z Ukrainy w Polsce. Chodzi o osoby, które przyjeżdżają i przebywają tutaj legalnie, pracują, studiują, płacą podatki i do pewnego stopnia przyczyniają się do rozwoju polskiej gospodarki. Oni nie są uchodźcami, nie dostali takiego statusu i w związku z tym nie dostają żadnej pomocy socjalnej – podkreślił Deszczyca.*
No zupełnie, jakby instrukcje z Berlina dostawał, a tak się przypadkowo złożyło, że zebrało mu się na szczerość w przeddzień wizyty szefa niemieckiego MSZ w Warszawie
A to między innymi właśnie tych 4 miliardów brakuje, żeby PiS mógł spełnić to, co obiecali w swych kampaniach wyborczych prezydent Duda i premier Szydło:
- obniżenie od 1 stycznia 2016 wieku emerytalnego (nie dało rady – dlaczego nie, poseł Kraczkowski tłumaczy tutaj:**)
- wprowadzenie od 1 stycznia 2016 dodatku 500 zł na dziecko (ma być od 1 kwietnia, ale pewne jest tylko to, że kiedyś wszyscy umrzemy).
Bo o najważniejszym, czyli o szybkim podniesieniu kwoty wolnej od podatku Polacy mogą zapomnieć:
jeśli PiS ją podniesie przed następnymi wyborami, to będzie dobrze.
Ale na szczęście nic straconego:
ropa na giełdach spadła do 27 zielonych za baryłkę, budżet Rosji się chwieje, zatem Putinowi nie pozostaje nic innego, niż co?
Tak jest – macie Państwo rację: nie pozostaje mu nic innego, jak komuś przylać.
A że najbliżej pod ręką ma Ukrainę, to możemy jeszcze ten brakujący milion ukraińskich uchodźców nadrobić, nawet z nawiązką.
Uff… co za szczęście!
————–