Dil nad kasą – czyli pisowcy już nie zajumają 770 miliardów
I nie wierzgać mi tu – nie napisałem, że nie rozkradną, bo tak, jak Ciocia Magdalenka uczyła (a Generałowie Prowadzący pilnowali) od 1989 wszystko było, jest i będzie (że zacytuję Rywina podczas biznesowych negocjacji z Michnikiem) koszerne.
Teraz, jako że w wyniku kolejnego przetasowania tej samej talii znaczonych kart, trzymają Polaków za twarz (to taki…
Paradoks Kaczyńskiego
Wielcy ludzie, kiedy już przejdą do historii, pozostawiają po sobie tzw. spuściznę.
Spośród całego spektrum możliwych tej spuścizny składników, pozostawiają czasem po sobie prawa – co brzmi nobliwie (tu prym dzierży mój ulubiony Hammurabi), twierdzenia, co brzmi słusznie (pardon – susznie, bo po żoliborsku, ja jednak preferuję Pitagorasa), ale bywa, że pozostają po nich bon…
Lichockie kadry PiSu, czyli Kaczyńskiego do wiernot upodobanie
Sprawa Pospieszalskiego jest, użyjmy znanego Prezesowi Kaczyńskiemu języka stalinowskich elit, odpryskowa, ale to odprysk od bryły nie byle jakiej, bo covidowej, czyli w samej PRL-bis wartej dobre setki miliardów.
Tydzień temu popełnił Pospieszalski nie żadną zbrodnię, bo w kraju, w którym pisowska Władza,
bez ani jednej łzy (to tytuł raportu o tej epidemii, autorstwa szefa…
Fryzjerzy – zaplute karły reakcji ministra Sobotniego
To było 5 lat hitlerowskiej (oczywiście, że hitlerowskiej, nie niemieckiej) okupacji, której kres przynieśli nasi, radzieccy (radzieccy, radzieccy) wyzwoliciele.
I to, radzieckie wyzwolenie, nie spotkało się niestety (no niestety) z powszechnym zrozumieniem.
Ba! Z niechęcią się spotkało, a nawet – z wrogością.
Określone siły zeszły do podziemia, gdzie uprawiały konspirację, zajmując się sianiem fermentu, ryciem …
Andrzej
Jest piękne lato 2018. Trwa Mundial w Rosji, oglądam mecz za meczem, a tu dzwoni do mnie kolega:
Ewaryst - jedziemy do Grodna!
Niedawno opowiedziałem przy piwie o moim majowym pobycie w Grodnie, z wykorzystaniem nowej możliwości, jaką był wówczas wjazd bezwizowy do obszernej strefy turystycznej, wyznaczonej dopiero co na Grodzieńszczyźnie. Pokazałem zdjęcia, podzieliłem się…
Uwaga, nadchodzi – Nowy Wał!
I bez wierzgania mi tu:
że w oryginale jest nie „wał”, a „ład” w najmniejszym stopniu mi nie wadzi, bo, jadąc puentą ze skeczu kabaretu Tey (był taki kabaret) na festiwalu w Opolu w lipcu 1980 – „przecież to to samo!”
Zresztą, jedyny prawdziwy i obowiązujący ład, przedstawiony został w restauracji "Sowa i przyjaciele", gdzie…
Myślozakażenie i adres, który leczy
Zbiegiem okoliczności, ringierowski Newsweek opublikował artykuł, w którym zasugerował, że oficjalny życiorys premiera Morawieckiego jest (użyję skrótu myślowego) z sempiterny.
Dlaczego akurat z sempiterny?
Bo ja nazywam się Fedorowicz, nie Obajtek i mój zasób słów nie ogranicza się do wykropkowań, ale do tego wątku jeszcze wrócimy.
Sam tekst, jak tekst – ot, takie klasyczne,…
Telewizja lupanarowa, profesorowie kieszonkowi i pisowski stan wojenny pod przykryciem
Dziś mamy rocznicę wprowadzenia pisowskiego stanu wojennego.
Historia ponoć powtarza się jako farsa, ale to tylko bajerka dla naiwnych, bo w tym przypadku historia powtarza się (niestety ) jako drugie wydanie ulepszone i poprawione, ale w końcu mamy ten postęp, c’nie?
Gdyby komuś przyszło do głowy nie zgodzić się z porównaniem stanu wojennego wprowadzonego przez…
Mój Ojciec był Żołnierzem Wyklętym
Dziś Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".
W mediach można oglądać i słuchać, jak się na tych Żołnierzach (w przerwie pomiędzy kolejnymi falami grypy) lansują panowie Duda, Morawiecki, Kamiński i reszta ludzi honoru.
Ja zajęty jestem nagrywaniem i spisywaniem wspomnień mojej Mamy, której pamięć doskonale dopisuje, ku chwale jednych - i na pohybel drugim.
***
Na…
Żądamy naszej, polskiej, Narodowej Mutacji!
Tak być nie może: Polska nie jest jakąś brzydką panną bez posagu!
Posażna jest i to jak!
A stoki, a hotele i pensjonaty, a restauracje, a knajpki, a puby, a siłownie, a domy weselne, a aquaparki, a fermy norek i inszych futrzaków?!
OK, fabryki już w poprzednim rozdaniu zostały rozkr… przeszły w godne ręce, ale…