Wyjazd na Wileńszczyznę – historia Żołnierza Niezłomnego i wiejskiego organisty
Ponad rok po poprzednim pobycie na Wileńszczyźnie, znów znalazłem się w tej samej, maleńkiej polskiej wioseczce.
Tylko miesiąc później, a krajobraz uległ jakże charakterystycznej zmianie:
w lipcu ub. roku gryka była jeszcze jak śnieg biała (co na żywo zobaczyłem po raz pierwszy w życiu), a teraz, w drugiej połowie sierpnia, już mniej efektowna, bo karminowo…
Czy dziadek Cenckiewicza zdzierał Polakom paznokcie?
Pytanie jest jak najbardziej na miejscu, bo istnieje coś takiego, jak opis stanowiska pracy, który to opis zawiera w sobie także coś, co się zakres obowiązków nazywa.
A stanowisko dziadek Cenckiewicza zajmował bardzo konkretne: stalinowskim oficerem śledczym był, czyli fachowcem od uzyskiwania informacji od pojmanych wrogów ustroju.
Ja oczywiście nie mam dostępu (w przeciwieństwie do…
Polskie hieny, szakale i szmalcownicy, czyli – Action!
Ach te pozory!|
Spojrzy taki trzydziestoparolatek na postać z ekranu i pomyśli sobie z uśmiechem:
o! Papa Smerf!
Ta broda siwa i czupryna takaż, poczciwe, niebieskie oczęta, a i głos łagodny…
A tytułowanie profesorem automatycznie ustawia w hierarchii ponad głupiutkimi podopiecznymi, czyli Ciemnym Ludem/Suwerenem (wersja zależna od tego, czy swobodna, nienagrywana rozmowa – czy oficjalny…
Krwawe ruskie ruble – czyli zaszczuć Malwinę!
Tak, przyznaję, że ponad rok temu, napisałem tekst pt. Sprawa Rybusa – reprezentanta Polski w piłce kopanej, który to Rybus został:
a/ zhejtowany
b/ uznany za niegodnego noszenia koszulki z tzw. „orzełkiem”
bo… ma żonę obywatelkę Rosji, do tego ma z nią, o zgrozo! - dzieci, a na życie zarabia uczciwie, kopiąc piłkę w klubie.…
Mądrość etapu w Arkadach Kubickiego
Życie, jak to życie, pisze scenariusze nie „po briefie”, a według własnego, swawolnego uznania.
Ot, zaplanowałem sobie napisanie czegoś z okazji 4 dniowego pobytu w miejscu doskonale mi znanym, przepięknym, obfitującym w doznania estetyczne i duchowe, czyli w leżącym 13 km od dzisiejszej, jałtańskiej granicy z Białorusią, Różanymstoku, w którym bywam co rok, kiedyś częściej,…
O szubienicznych skłonnościach Morawieckiego
Dzień zapowiada się ciekawie:
„Poseł ze Śląska, oszust z Wrocławia!” (© Polscy Górnicy) pojechał po bandzie (tylko bez skojarzeń).
Okazało się, że choć z niego pacyfista inaczej („najlepszym rozwiązaniem zawsze była wojna, wojna zmienia pespektywę w 5 minut”)
i darwinista modelowy: („Jak ludzie ci zap***ją za miskę ryżu, jak było w czasach po II wojnie światowej i w trakcie, to wtedy…
Jak tow. Żukowska ob. Morawieckiego wykamingałtowała
Moda, jak wiadomo, zmienną jest, dzięki czemu mają z czego żyć (i to dobrze) mód kreatorzy/dyktatorzy:
a to wykreują modę na kropki, a to na szlaczek, raz na barchany, a innym razem na stringi, na dwurzędówkę i na rzędówkę jedno, na czerwony i zaraz potem na czerwony biało, na działkę od kurii i od dilera…
Przemyt Plus
Przemyt jest instytucją starą jak świat i demokratyczną (acz zhierarchizowaną) odkąd świat istnieje.
Przemytem trudnią się wszyscy:
zwykłe mrówki, jak to mrówki, z mozołem targające przez granicę jakieś detale (to dół piramidy) – i rządy (to piramidy sam wierzchołek).
Z tej hierarchii wynika oczywista oczywistość, że
przemyt dzieli się na niesłuszny – i słuszny:
- …
Willa (i pałacyk) prawem, nie towarem!
Licytacja pomiędzy komunistami jawnymi i tymi pod przykryciem (biało-czerwonym, gdyby się ktoś pytał) trwa w najlepsze/najgorsze:
co większa (…), to bardziej o młodych i roszczeniowych, zatroskana, bo na jesieni planowane jest głosowanie (nie mylić z wyborami), decydujące o tym, które stado stanie się beneficjentem programu #KorytoPlus, a rozbestwiona gówniażeria te kilka punktów procentowych zapewni tym…
Świat się dowiedział: „Nic nie powiedział!” – czyli jak Kaczyński ukradł szoł
Biden w Warszawie, to był jeden wielki wyścig nadwiślańskiej klasy kompradorskiej (dalej NKK), o przyswojenie jak największej dawki promieniowania, emitowanego przez nasze, nowe słoneczko: Potusa.
Przed iwentem (jak po angielskiemu – to po angielskiemu!) na wizji królowało zbiorowe szczytowanie – i w karnie czekającej przed Arkadami NKK, i w równie karnie będących na stendbaju studiach…