W przechowalni pierzyn
Całą młodość przeżył
Pewien nieszczególnie lotny Jerzy
Gdy na świat wychynął
Tak namolny, świeży
- śpiewał jemu
chór młodzieży.
No i nie uwierzył
Poszedł do żołnierzy
Zbaczniał, spoczniał, palnął coś z moździerzy
I się bardziej zjeżył
Bo starzy saperzy
Nucą, nucą nocą
W wieży:
O, Jerzy!
Nie uwierzysz jak
Pięknie można życie przeżyć
O, Jerzy!
Nie uwierzysz jak
Pięknie można życie przeżyć
Napiszę, choć i tak pewnie tego nikt nie skomentuje…
O „burzy” w mediach i rzekomym złym, a nawet skandalicznym zachowaniu niejakiego Janowicza juniora, sportowca, gwiazdy tenisa. Na tenisie znam się tylko hobbystycznie. Lubię patrzeć, czasami poodbijać piłkę… Z mediów słyszę o złym zachowaniu Jerzego Janowicza na konferencji, za które wg niektórych powinien przeprosić. Co on takiego zrobił? – jestem ciekawa. Szukam, patrzę, słucham, z nadzieją, że kogoś wyzwał od… różnych, zaczynających się na „k”, „h” (nigdy nie wiem czy to przez samo „h” czy ch”; kiedyś tłumaczyła mi to Kasia Chrzanowska, bo ona wie lepiej kiedy, jakie i dlaczego…). I czuję się zawiedziona. Po prostu, prawie pełna kultura. Nikogo nie obraził, więc dlaczego i kogo miałby przepraszać? Ale, tak to już jest, że w naszym kraju, niektórych prawda w oczy kłuje… A on powiedział tylko trochę prawdy. Tylko trochę. „Nie ma perspektywy dla nikogo (…) Nie ma żadnej pomocy w żadnym sporcie i w żadnym zawodzie…”.
Zarzuca mu się, że uogólnił. – Bo nie było czasu na to, aby Janowicz skupiał się na szczegółach i wyjaśniał tym, którzy nie wiedzą, to o czym wszyscy wiemy. „Bohatera trzeba tworzyć przez całą karierę, a śmiecia i zero można stworzyć w jeden mecz…”.
To prawda, to były emocje po przegranej, w tej kwestii wielu przyznaje rację. No i dobrze, że były. Były prawdziwe. Dlaczego się tego boimy? Dlaczego nawet w takich chwilach mamy nic nie mówić albo mówić cicho? Zdania na temat słów i zachowania Jerzego Janowicza są mocno podzielone. Wielu sportowców jest po stronie Janowicza. Co niektórzy uciągają się za mediami i tak zwaną kastą dziennikarską, jakoby na tę właśnie najbardziej „rzucił się” Janowicz. Myślę, że ogół dziennikarzy sobie poradzi i ci wcale tak mocno nad tym nie ubolewają, a bardziej te słowa dotknęły z różnych powodów innych. Bo jeżeli autorytet w dziedzinie mediów, Eryk Mistewicz, napisał na swoim twitterze: „Jeśli byłoby głosowanie na sportowca roku – głosuję na Jerzego Janowicza. Przynajmniej wpuścił trochę powietrza do zatęchłej stajenki”. – To kto jest przeciw? – Ci, którzy (przepraszam za śmiałość), mają ze sportu być może najwięcej (i nie tylko ze sportu, bo przecież, że uogólnię, podobne sytuacje można by znaleźć także w innych dziedzinach). Ale, nie widzą oni swoich cholernych, przeklętych błędów. Ot, kabotyni! Nigdy, nie zrozumiem tego, że osoby uważające się za kulturalne, NAKAZUJĄCE innym przepraszać lub zmieniać obywatelstwo, bo obnażono przed nimi troszeczkę śmierdzącej prawdy, uważają się za doktorów wrażliwych dusz i z pełną swobodą oraz pewnością siebie posyłają tych, którzy jakoś im nie pasują do psychiatry lub nazywają ich emocjonalnie niezrównoważonymi…!
Przeciwko Janowiczowi sprzysięgło się trzech panów Tomaszewskich. W tym o zgrozo, 92-letni Bohdan (sic!), po którym z pewnością nikt by się takiego zachowania nie spodziewał. A ze względu na wiek, jest ono tym bardziej oburzające. To się nazywa „wsparcie”, o którym chyba wspomniał rozżalony w pewnym sensie Jerzy Janowicz. W tym przypadku bardzo wątpliwe wsparcie. Dariusz Tuzimek, felietonista Eurosport.onet.pl powiedział świętą prawdę: „Patrzyłem na to z dużym zdziwieniem, bo tak się składa, że znam tych dziennikarzy i w ich przypadku wizyta u psychologa byłaby bardziej wskazana. A i ze stylem przyjmowania porażek nie mogliby być wzorem dla Janowicza, bo ich wybuchy złości bywały dużo bardziej skandaliczne”. A więc nie mamy do czynienia ze świętymi naszych czasów z aureolami nad głowami…
Oczywiście nie należy się tym, a zwłaszcza tymi osóbkami przejmować. Ale można, a czasem nawet trzeba się z nimi nie zgodzić. Aby podsumować, posłużę się dawnym cytatem jednego z szefów telewizji: „Sytuacja jest niestety tego rodzaju, że musimy każdego dnia nadawać pewną ilość prawdziwych informacji”. Jak widać rzeczywistość, pod pewnymi względami ciągle jest taka sama, a przynajmniej bardzo podobna. Amen.
Potem kochał trochę
Miał komplet talerzy
Potem było późno, potem nie żył
I niebiańskie chóry
Pozłacane rury
Balet prawie bez odzieży
W każdym z nas się szczerzy
Sielankowy Jerzy
Wśród życia gadżetów i obierzyn
I zbieramy skrzętnie
Tysiące podejrzeń
Nie chce, nie chce nam się wierzyć…
O, Jerzy!
Nie wierzymy jak
Pięknie można życie przeżyć…
(sł. piosenki A. Poniedzielski)
Ewa Derlatka
Kompletny brak zrozumienia tego, co zaszło. Pan Jerzy Janowicz Junior od dawna nic dobrego na korcie nie pokazał. Na oficjalnej konferencji pomeczowej (praktycznie po każdym meczu się takie odbywają) Reprezentacji Polski zachował się skandalicznie. A Pani go broni??? Niech idzie do jakiegoś Wojewódzkiego (chyba do siebie pasują swoim zachowaniem) i tam wypowiada swoje poglądy o szopach, wyjeżdżaniu z kraju itd. PZT przemilczał sprawę, choć powinien oficjalnie za ten skandal przeprosić. Na świecie jest mnóstwo akademii tenisowych, ilu zawodników/zawodniczek ma tam płacone przez ich federacje pobyty? Większość sama płaci. Nasze hale nie są szopami, a Pan Janowicz ma takich sponsorów, że teraz może sobie wynajmować hale odpowiednie dla swojego sportowego poziomu. Do tego podstawowe szkolenie z wizerunku. Nawet gdy dziennikarz pyta o … no nie będę używał tego słowa, trzeba spokojnie i grzecznie odpowiedzieć, dać ripostę – ale na poziomie.
No nareszcie coś się dzieje…
Trochę go bronię ale chyba nie tylko ja. Skandale bywają znacznie większe i jakoś się o nich nie mówi, a w tym przypadku przeprowadza się niemal publiczną analizę psychologiczną jego osoby. A to, że ma płacone za mecze czy coś tam jeszcze, nie znaczy, że ma brać i nic nie mówić… Do tego większość jest przyzwyczajona, bo pieniędzmi zatyka się buzię, a więc najbardziej cierpią najbiedniejsi… Taki punkt widzenia, ogólnie rzecz biorąc.
Dziękuję Panu za kulturalny komentarz.