Wczoraj włączyłem na chwilę tvn24, żeby odetchnąć duchem prawdziwie rzetelnej publicystyki międzynarodowej. Niezmordowany redaktor Marciniak przepytywał właśnie Szewacha Weissa na okoliczność dwóch tematów. Nie chodziło oczywiście o żadne zadymy w Aleppo, Mitta Romneya w Jerozolimie czy perskie oczka:))).
Pierwsza część programu dotyczyła odmowy MKOl, aby na otwarciu 30 igrzysk w Londynie uczcić minutą ciszy pamięć Jedenastki sportowców i trenerów izraelskich zamordowanych przez Arabów w 1972 roku w Monachium. W celu pogłębienia narracji red. Marciniak dwukrotnie nadmienił, iż miało to miejsce lat temu 30…
Nie zająknął się nawet przy tym, że MKOl swoją postawą zasłużył na pochwały władz w Ramallah, zdaniem których uczczenie pamięci ofiar terrorystycznego zamachu byłoby szerzeniem rasizmu:). Weiss też się nie zająknął, wyrażając tylko stanowcze poparcie dla późniejszego odwetu Izraela na ofiarach rasizmu.
Drugim i ostatnim tematem rozmowy w tvn24 był chamski incydent sprzed tygodnia potępiony już przez wszelkie możliwe gremia w Izraelu. Chodziło o podarcie Biblii przez jakiegoś oszołoma w Knesecie, dyszącego sympatią do chrześcijaństwa za odwieczny filosemityzm. Weiss gorąco zapewnił, że niecały Izrael za tym stoi.
OK, profesorze; czemu sekundujesz rubasznie… lewackim, prostackim i skrajnie antyizraelskim numerom, w których zwalczanie terroru zestawiane jest z szarganiem świętości?
@Weiss nie poprawił tego redaktora, że zamach miał miejsce 40 lat temu, a nie 30? Kahane był faszysta???? hmm…
)))
Weiss jest bardzo miłym czlowiekiem…, tylko że lewicowy to on byl zawsze… i przecież wie dokladnie, co chce uslyszec polska publiczność, wiec… w Israelu to go juz nie słychać od paru dobrych lat, jak zauważyłam…
@dana33, – Od dawna uważam, że „goscinne występy” Szewacha Weissa w polskich mediach przynoszą Izraelowi dużo więcej szkody niż pożytku. Jako
ambasador był OK i nie wychylał się ze swoją lewicowością; jako
„rzecznik” jest do niczego, mówiąc z cała łagodnoscia, na jaką akurat w jego wypadku mnie stać.
@Eli Barbur. Też w Monachium: Nieco wcześniej, bo w 1970 spalono żywcem 7 pensjonariuszy żydowskiego domu seniora. Jednej z ofiar udało się wcześniej przeżyć Holocaust. Wtedy nie wykryto sprawców (podejrzenia padały na neonazistów), policja zabezpieczyła jedynie pusty kanister, którego zawartość została opróżniona na klatce schodowej. Nowe poszlaki wskazują, że prokuratura federalna rozważa wznowienie śledztwa. Wypłynęło kilka ciekawych tematów dotyczących skrajnie lewackiej i antyżydowskiej grupy Monachijscy Tupamaros, której kilku członków działało później w RAF. Skruszony członek RAF Gerhard Mueller zeznał, że terroryści z RAF wiedzieli, kto stoi za zamachem i cieszyli się, że podejrzenie pada na nazistów. Jeden z członków Tupamaros, niejaki Dieter Kunzelmann miał odbyć jesienią ’69 „staż” w obozie palestyńskim na terenie Jordanii. Chwilę potem wrócił do Niemiec. W listopadzie przeprowadził nieudany zamach na dom gminy żydowskiej w Berlinie. Kolejnym celem był właśnie dom seniora.
Szkoda, że prof. Weiss nie poszerzył horyzontu odbiorców o ten i kilka innych pasujących do siebie jak ulał szczegółów. Może wtedy paru moim rodakom otworzyłyby się oczy. Po mojemu, on po prostu zawsze i wszędzie bardzo stara się być do bólu miły, uprzejmy i akuratny. Niestety, przez to najczęściej pływa i miga się przed konkretną odpowiedzią. Osobiście wątpię, czy przysparza tym samym sympatii/antypatii Izraelowi (w sumie, jeśli chodzi o wygarnianie prawdy na stół – społeczny odbiór jest bez znaczenia). Raczej wystawia sobie laurkę miłego, starszego pana z nie byle jakim bagażem życiowym. Pana, który nie odmawia i naiwnie daje się wkręcać w jakieś pseudodziennikarskie ustawki.
Off-top:
Co tam piszą u Was o Syrii? Bo sytuacja się komplikuje i na dziś to Assad (albo ktoś z jego namaszczenia) wydaje się (z mojej nadwiślańskiej, a więc koślawej perspektywy) jako takim gwarantem spokoju. Ponoć najechało tam od cholery synów Allaha z Czeczenii, Libii, Libanu, Afganistanu, Turcji itd. Jeśli tak, to rozpierducha kroi się na całego i niedługo nie będzie wiadomo, kto z kim i przeciw komu. Erdogan już przebąkuje coś o uzasadnionej reakcji zbrojnej na ruchy Kurdów w tej części Syrii. Kurdów, z którymi Assad raczej nie zadziera. Nie jestem wcale pewien, czy pomimo antyizraelskiej retoryki Assada, nie powinno się pozwolić mu nieco zmięknąć, po czym pogadać z wierchuszką o nowych zasadach współistnienia. Bredzę?
Szewach, Panie Eli, chyba się za bardzo się zeuropeizował a la Polacca. Ale pisze pięknie w ” U’rze”. Prawie jak Semka.
Pozdrawiam, A.