Według pierwotnych planów niemieckich, Auschwitz nie miał być miejscem masowej eksterminacji Żydów, lecz „punktem przeładunkowym” – przed dalszą ich deportacją do innych krajów. Głównym powodem, dla którego szkopy zmieniły plany był fakt, że żadne państwo na świecie nie zgodziło się na przyjęcie setek tysięcy wysiedlonych Żydów.
Słyszałem o tym już dawniej od pewnego, apodyktycznego…, starszego pana na jednym z przyjęć, organizowanych przez polską ambasadę w Izraelu. Na tego rodzaju imprezach – siłą rzeczy i okoliczności… – można się czasem nasłuchać różnego rodzaju opowieści & teorii; nie przywiązywałem więc dotychczas do nich szczególnego znaczenia.
Wczoraj wieczorem „apodyktyczny starszy pan” pojawił się jednak przed kamerami… „Polsatu”, opowiadając, że jego ojciec prowadził rokowania w tej sprawie m. in. z Eichmannem. „Dokumenty tego rodzaju – których autentyczność poświadczyli badacze z Jad Waszem – zostaną oficjalnie opublikowane w najbliższych miesiącach”.
Jeśli wszystko to sprawdzi się, Auschwitz przestanie być najbardziej znanym na świecie symbolem ludobójstwa, a stanie się też symbolem zaniechania. Dotychczas rolę tę pełniły wdzięcznie wizje przerdzewiałych parowców z uciekinierami żydowskimi z całej Europy, których nikt nie chciał przyjąć. Teraz zaniechanie stanie na stałym gruncie.
@
Fakty dotyczące ”milczenia świata wobec Holokaustu” mają wg mnie wybitnie aktualną wymowę, kiedy Arabowie z „międzynarodówką lewicy” podważają prawomocność Izraela – jako państwa żydowskiego. Izraelowi potrzebne jest teraz silne poparcie wolnego świata, który powinien zastanowić się, dlaczego właściwie zachowywał wrogie milczenie.