Joe Pitts jest członkiem Izby Reprezentantów Kongresu USA z ramienia Partii Republikańskiej. Reprezentuje Pensylwanię i ma naprawdę super życiorys. Odbył 116 lotow bojowych (jako nawigator) w trakcie wojny wietnamskiej – służył też na strategicznych bombowcach B-52 z bombami jądrowymi.
Ponadto Pitts znany jest z potwornej awantury, jaką 10 lat temu zrobił po tym, jak sędzia federalny w hrabstwie Chester kazał usunąć z gmachu sądu „Dziesięć Przykazań”. Na Kapitolu Pitts jest jednym z głównych orędowników energetyki jądrowej; twardo zwalcza aborcje & internetowego pokerka.
Po obaleniu reżimu Talibów Pitts wizytował Afganistan – z delegacją Kongresu odwiedził Kuwejt, Jordanię, Irak oraz Izrael (w 2008 roku)… Krótko mówiąc, nobliwy, siwowłosy i ogólnie fajny z wyglądu kongresman z Pensylwanii doskonale orientuje się w meandrach polityki zagranicznej Waszyngtonu.
Z tym większą powagą należy potraktować jego ostatnie oświadczenie dotyczące nabrzmiałego konfliktu na Bliskim Wschodzie. Wg Pittsa – "W świetle globalnej wojny z terroryzmem premier Ariel Szaron i Jaser Arafat powinni natychmiast spotkać się, aby ponownie uruchomić proces pokojowy”.
Pokojowy noblista Arafat wykitował w listopadzie 2004, a Szaron od stycznia 2006 leży pogrążony w głębokiej śpiączce. Urzędujący od czterech lat premier Benjamin Netanjahu niemal dokładnie rok temu wystąpił przed obu izbami Kongresu – 31 razy przerywano jego przemówienie owacją na stojąco.