Wg mnie fakt, że Belluci nie zagra Fallaci… to gorszy „Eurogedon” niż ten prawdziwy; nijak mają się do tego obciachy z jądrowymi mułłami i nawet egipscy salafici chcący wysadzić Sfinksa i piramidę Cheopsa. Wywiad, który Oriana Fallaci przeprowadziła kiedyś z Wałęsą był wydarzeniem światowym.
Z całą pewnością zrobił niesamowitą robotę dla Polski, która objawiła się wszystkim, jako awangarda w walce ze światową komuną. Byłem wtedy dziennikarzem izraelskiej, polskojęzycznej gazety „NK” i pamiętam z jakim wzruszeniem tłumaczyłem ten tekst z języka hebrajskiego… na polski.
Fallaci była wielką dziennikarką z gatunku, którego już dziś się nie spotyka; cholernie inteligentną, przewidującą – wręcz wizjonerską, jeśli chodzi np. o ekspansję islamizmu w starej Europie i zlewaczonych „intelektualistów” uważających Izrael za wcielenie zła i zlizujących kurz z arabskich butów.
O Wałęsie myślała – „dęciak i bigot ustawiony przez Kościół katolicki tak, jak producent filmowy wybiera aktorzynę bez talentu”. Belluci to znakomita aktorka – piękna i seksowna baba. Wajda mógł się bardziej postarać, żeby obsadzić ją w roli tamtej wspaniałej Lady – w alternatywnej rzeczywistości.
@
OFF-TOPIC: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/492569,Sklad -nowego-rzadu-Egiptu-poznamy-w-srode
@Eli. Od pół roku Robert Kozyra – w imieniu produkcji filmu o Wałęsie – negocjował udział Belluci w filmie Wajdy. Ona wstępnie się zgodziła i podobno nie chciała żadnej wyśrubowanej gaży.
Ale Mistrz się wycofał, argumentując to względami finansowymi, co chyba do końca nie jest prawdą.
Tu raczej chodzi o obiecankę dla jednej z naszych polskich gwiazdeczek. I jeśli rolę Fallaci miałaby dostać np. Stenka – zdolna aktorka i chwilami piękna kobieta – to nie byłoby dramatu. Ale, jeśli Wajda obiecał rolę np. Szapołowskiej, to będzie przegięcie i poruta.
@Eli. Akurat „piękność” aktorki w obsadzie roli Falalci nie powinna mieć znaczenia, boć nie była ślicznotką. Fallaci ceklowo – dla sprawy – zafałszowała wywiad z Wałęsą. Odbrałą go za mało inteligentnego dęciaka i buca. Poza innymi retuszami, wbrew wyraźnemu życzniu Wałęsy, wykreśliła z wywiadu jego wypowiedź proroczą, że ona jak byk w stadzie poroztrąca inne byki i zostanie przezydentem RP. Zrobiła to po to by go nie kompromitować i uniknąć złego odbioru u czytelników jako, że on reperezentował słuszną sprawę i stronę. Z podobnego ale odwrotnego powodu pogrążyła Rakowskiego prezentując go w złym świetle, o którym w trakcie wywiadu wyrobiła sobie jak najlepszą opinię.
Wielokroć zastanawiałem się nad granicami rzetelności dziennikarskiej właśnie na tym casusie Fallaci…
Pozdrawiam