Prognozując wiosnę w dwóch największych komercyjnych stacjach telewizyjnych można pokusić się o stwierdzenie: plusy dodatnie Polsatu wygrają z plusami ujemnymi TVN.
W zapowiedziach wiosennych nowości ramówkowych obydwu telewizji łatwo dostrzec pewną prawidłowość. Stacja Solorza zapowiada ofensywę – jak zwykle.
Konkurencja z kolei bazuje na sprawdzonych, popularnych programach, dodając tylko nieliczne pozycje. Z racji wyczerpalności zasobów formatowych zmiany całego bukietu są niemożliwe i Polsat jakby już tylko dokładał pojedyncze „kwiatki”, stroniąc od większych zmian. Wydaje się jednak, że strategia, która Polsatowi przysparza wiele zarzutów o podpatrywanie i kopiowanie programów konkurencji, trwa nadal. „Przebojowe dzieci” czy „Strzał w 10” stawiane są ze znakiem równoważnika odpowiednio do „Mini szansy” oraz „Milionerów”. Wszystko to ma deprecjonować propozycje Polsatu. A przecież sztandarowy produkt stacji ze słońcem w logo – „Jak oni śpiewają” – również nie jest nieskalany próbami zniżenia go do marniejszej odpowiedzi na show TVN: „Taniec z gwiazdami”. W oparciu o dwie już odbyte edycje, tu w żaden sposób nie można mówić o niewypale. Prawdą dla siły polsatowskiego show winna być jednak nadchodząca wiosna. Bądź co bądź większą siłą rażą nazwiska gwiazd tańczących.
Dziwi, a może i już nudzi, parcie TVN na tematykę detektywistyczną, kryminalną i sądową. „Sąd rodzinny” wskazuje, że stacja nie zamierza odstępować od tego nurtu.
Polsat ma jednak to, czego (przynajmniej wydaje się tak na chwilę obecną) nie będzie miał nikt. Euro 2008. A dla polskich kibiców to nie igrzyska olimpijskie będą najważniejszym wydarzeniem sportowym roku. To nie te igrzyska, jak nie również poprzednie mundiale będą wydarzeniami tej dekady. Euro powinno – a wręcz musi – dać Polsatowi absolutne rekordy oglądalności w historii stacji, żeby nawet nie odważyć się powiedzieć: w historii polskiej telewizji (przynajmniej jeśli chodzi o oglądalność transmisji z imprez sportowych). Kulminację wiosennej ramówki stacja Solorza ma więc bombową.