Moment w jakim władze Polsatu postanowiły odsunąć Tomasza Lisa od kierowania serwisem informacyjnym kusi do postawienia stwierdzenia, że powodem takiej decyzji władz Polsatu są nie tylko kwestie oszczędnościowe, na które wskazuje telewizja.
Grupa najbogatszych Polaków – Krauze, Karkosik, Kulczyk, a także Solorz- Żak – jest przysłonięta cieniem haków, jakie wyciąga nań obecnie rządzący obóz. Jednak oliwy do ognia – co prawda tylko pośrednio – dolewać mógł jeden. Właśnie właściciel Polsatu, którego Wydarzeniami kierował Tomasza Lis. O niechęci dziennikarza wobec Prawa i Sprawiedliwości nie ma co wspominać. Lis dawał temu wyraz w „Co z tą Polską?”, w pisanych przez siebie felietonach, w trakcie gościnnego udziału w porannych programach Tok FM. W taki sposób jedna z najbardziej opiniotwórczych postaci w kraju była działem wymierzonym we władzę (i działem utożsamianym przede wszystkim z telewizją) i dziś szefostwo Polsatu chce chronić się przed kolejnymi problemami. Ich zresztą w ostatnim czasie się nazbierało. Pojawiły się doniesienia o nieprawidłowościach przy udzielaniu koncesji. Ciągle słyszymy o konflikcie Solorz-Żak vs Zybertowicz. Ogólnie wokół stacji ze słoneczkiem w logo zaczęło robić się… gorąco. A jest kampania wyborcza. było by jeszcze goręcej.
Ewentualne antagonizmy telewizji wobec polityków danej formacji można poznać po serwisie informacyjnym. A skoro ich głównym decydentem był Lis to trudno dziwić się obawom szefostwa stacji, że pozostawanie go na tym stanowisku przyniesie więcej problemów niż korzyści.
Cała sytuacja zaczyna niestety bardziej przypominać świat w którym myślano, że ziemia jest płaska i dźwigają ją żółwie. Szkoda mi ulegających wpływom, nie chcących stawiać opinii wbrew mocarniejszym. Niech ktoś jednak ruszy słońce, a wstrzyma ziemie….