To się nazywa powrót na scenę publiczną! Marek Dochnal wrócił z przytupem nie tylko wrzucając kilka zgniłych jabłek w środowisko dziennikarskie, ale na dodatek dymisjonując premiera Donalda Tuska.
Na szczęście nie w Alejach Ujazdowskich, tylko na antenie TVN w programie „Teraz My!” Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski – jak się dowiadujemy z prasy – odwołali premiera, bowiem lepszym dziennikarskim „żarłem” wydawał im się pierwszy po wyjściu na wolność wywiad z lobbystą. Zastanawiam się jak się dziś czują?
Pal sześć kwestię dyplomacji (na miejscu premiera nigdy bym więcej nie przyjął zaproszenia do tego ‘show’); ważniejsze jest jak się czują jako dziennikarze. Jasne; szli za tematem, premier miał festiwal 100 dni w każdym medium, Marek Dochnal jawił się jako super temat (i gwarantował super oglądalność). Edek zapewne całym sercem był za i do dziś argumentuje, że wybór był najsłuszniejszy z możliwych. Jednak gorzką pointą obecności Dochnala w programie jest totalna „wtopa” prowadzących. Miałem wrażenie, że byli tak przejęci przywilejem rozmowy z „super gościem”, że nie wiedzieli, o co pytać.
Sprawny retorycznie Marek Dochnal owinął ich sobie wokół palca (ach ten „dylemat weberowski między etyką powinności, a etyką odpowiedzialności”, cóż za cymes!!!) Z powagą w głosie opędzał się argumentem o toczącym się śledztwie, albo zbywał pytania odpowiedzią: „to bzdura”. A Morozowski i Sekielski kupowali to jak debiutanci, całkiem, jakby o Marku Dochnalu nie powstała już cała literatura, a do publicznej wiedzy nie przeszły tysiące barwnych i godnych pytań szczegółów.
Z konkretów Marek Dochnal zasypał (prócz permanentnej ofiary losu – Zbigniewa Wassermana) szefa krakowskiego ośrodka telewizyjnego Witka Gadowskiego i dziennikarkę Wprost – Dorotę Kanię. Waga postawionych dziennikarzom zarzutów jest różna: Gadowski miał być emisariuszem ministra Ziobry proponującym status „świadka koronnego”, zaś Dorota Kania miała pożyczać pieniądze od kogoś z rodziny Dochnala.
Gadowski natychmiast odciął się od słów lobbysty i kieruje sprawę do sądu, zaś Dorotę Kanię zawieszono w macierzystej redakcji. Oczywiście nie zamierzam pouczać jej szefa, ale wobec dość powszechnej wiedzy o pewnych skłonnościach konfabulacyjnych lobbysty może to trochę za wiele? Staszku drogi, redakcjo Wprost – zejdźcie z tej drogi!!! Zróbcie za to wywiad z lobbystą. Trochę mądrzejszy i bez niegrzecznego dymisjonowania premiera z waszych łamów!!!
Inaczej niż biedny TVN.
.
Widać, że trzeba wylać swój żal związany z tym ,iż Polsat nie ma obecnie ŻADNEGO programu publicystycznego. Dziennikarze TVN odwołali wywiad z premierem, gdyż ten miał wystąpić godzinę wcześniej u Tomasza Lisa i nie chciano dublować tematów (tego Pan nie wspomniał). Premier, aby nie być oskarżanym o sprzyjanie którejkolwiek z telewizji z wizyty u Lisa też zrezygnował. Kwestia formy w jakiej panowie Morozowski i Sekielski prowadzą swój program jest dyskusyjna, ale faktem jest, iż Polsat nie ma w tej chwili żadnego programu publicystycznego z prawdziwego zdarzenia i ze względu na swoją przaśno-discopolową przeszłość nie potrafił stworzyć grupy dziennikarzy, która by się liczyła, i która mogłaby zastąpić Tomasza Lisa po jego odejściu. Radziłbym Panu przejmować się swoją telewizją, w której duch dawnych czasów jeszcze straszy, a dopiero później krytykować innych.
Służbami i metodami „firmy” zajeżdża to wszystko na kilometr.
Nie do końca, ale coś w tym jest. Ale poza tym dała się odważna i wnikliwa spółka wypuścić Dochnalowi jak debiutanci. Z PiS-em jednak było łatwiej.
W fanfarkach raczej, Bogusiu niż w fanfarach. On jeszcze wpuści w maliny niejednego wytrawnego i zasłuzonego laureata grand press.
government car assistance is the best way to get a free cars from government
https://carsforyourhelp.com/government-car-assistance/ free cars grants