Lubił malować i fotografować. Założył w Warszawie wytwórnię filmową, w której od 1923 roku nakręcono albo opracowano prawie sto filmów polskich i wykonano dla kin kopie 255 filmów zagranicznych.
Adam Drzewicki.
W połowie lat 30. wytwórnia miała trzy wielkie hale zdjęciowe z dobrą aparaturą dźwiękową – na rogu Chopina i Alei Ujazdowskich i na Trębackiej przy Moliera. A przy Leszczyńskiej na Powiślu, niedaleko dzisiejszego Centrum Nauki Kopernik - montażownie, kopiarnie, maszyny do wywoływania taśmy, wszystkie potrzebne laboratoria. Jak się to udało?
Maturę Adam zrobił we Lwowie. Nie wiem na pewno w którym roku, bo tak to jest z polskimi ziemianami, że potraciły się ich dokumenty w dwóch ostatnich wojnach, a wspomnienia pisali tylko niektórzy.
Ale na pewno musiało to być przed rokiem 1914, bo wtedy – już 25-latek - bił się w II Brygadzie. Za kampanię karpacką na granicy Węgier, w której został ranny i trzy dni przeleżał w śniegu i mrozie, dostał potem Virtuti Militari.
Kuzyn Adama, Andrzej Laudowicz z Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego, po latach napisze o losach jego rodziny oględnie:
Majątek Drzewiccy utracili przy zmianie granic na dalekich ziemiach południowo-wschodniej Polski.
Co oznacza, że rodzina Drzewickich, wraz z dwoma milionami Polaków, miała stać się Rosjanami po „Cudzie nad Wisłą”, którego zaskakującym i raniącym dla polskich rodzin kresowych efektem był Traktat Ryski. Zaczęto go negocjować jesienią 1920 roku, zaraz po spektakularnych zwycięstwach polskiej armii. Poddani dawnego zaboru rosyjskiego stawali się obywatelami polskimi, jednak ziemie utracone prze z Koronę w III zaborze – pomiędzy Zbruczem i Prypecią a Dnieprem - do Polski nie wróciły. Profesor Tomasz Zarycki, znów po latach, tak napisze o tym traktacie, w którym :
Polska zrzekała się praw własnościowych do majątków pozostawionych za nową granicą wschodnią. Oznaczało to utratę zasobów większej części najbogatszego polskiego ziemiaństwa a także polskiej burżuazji aktywnej ekonomicznie na terenie całej dawnej Rosji, ze szczególnym uwzględnieniem bardzo szeroko rozumianych Kresów, a więc Kijowa, Mińska czy nawet Smoleńszczyzny na której pod koniec XIX wieku Polacy masowo nabywać zaczęli majątki ziemskie. Ich zrzeczenie się przez nowo powstałe Państwo Polskie, a wcześniej pośrednie wsparcie dla powstania Rosji Bolszewickiej postrzeganej jako łatwiejszego i użyteczniejszego oponenta na wschodzie, może być traktowane jako cena zapłacona za odrodzenie się Polski w roku 1918 od razu jako państwa w pełni suwerennego. (…) nie można moim przekonaniu ignorować owej niezwykle wysokiej ceny zapłaconej wówczas za niepodległość.
Drzewiccy, podobnie jak setki ziemian z Kresów, znaleźli się niemal bez niczego w Warszawie.
Adam Drzewicki założył wtedy mały zakład fotograficzny i ożenił się ze świeżo upieczoną stomatolog – Heleną Hepke z majątku w Waliszewicach pod Kaliszem. Było to zapewne w 1918 roku, bo w 1919 urodził się ich syn, Józef, którego do chrztu trzymał inny Józef - Piłsudski.
Ojciec Heleny, Franciszek Hepke, sprzedał część Waliszewic i wspomógł młodych, którzy wyposażyli z tych pieniędzy gabinet lekarski i studio fotograficzne. A że era ruchomej taśmy celuloidowej już trwała, Franciszek Hepke kupił też za pieniądze uzyskane z majątku kino „Stylowe” w centrum Kalisza. Do niemych filmów przygrywało tam rodzeństwo Wiłkomirskich – Maria, która studiowala w moskiewskim konserwatorium do 1919 roku i uciekła przed rewolucją, Michał i Kazimierz. (Ich młodsza siostra, Wanda, znana na świecie skrzypaczka, urodzi się dopiero w 1929 roku.)
Warszawski zakład fotograficzny prosperował coraz lepiej, Adam postanowił więc uruchomić także laboratorium filmowe, gdzie wykonywał dla kin kopie zagranicznych filmów. Pomału rozwijał się też polski przemysł filmowy i musiało to Adama pociągać, skoro w 1921 roku został jednym z operatorów niemego, nie zachowanego do dziś filmu „Tajemnice Nalewek”, o którym można dzis przeczytać, że starano się w nim obalać przesądy i stereotypy na temat Żydów.
Drugim operatorem tego filmu był Stefan Dękierowski. Zawodu uczył się w słynnym Sfinksie Aleksandra Hertza, który od 1913 roku miał już własne atelier filmowe. Stefan od 1916 był tam laborantem. Reżyserował „Tajemnice Nalewek” Franciszek Zyndram-Mucha. I ta właśnie trójka – Adam, Stefan i Franciszek – uruchomiła w 1923 roku najpierw ośrodek produkcji filmowej, a potem, kiedy mieli już hale produkcyjne - Atelier i Laboratorium „Falanga”. Dla Adama, lwowskiego maturzysty z klasycznym wykształceniem „falanga” oznaczała szyk ciężko zbrojnej greckiej piechoty. Skuteczny. Tacy chcieli być – zdobywać środowisko, produkować dużo i dobrze. I to się udało.
Falanga stawała się drugim ważnym ośrodkiem produkcji filmowej. Syn Stefana Dękierowskiego, Andrzej, który w Powstaniu, będzie miał pseudonim Gryf, a po wojnie zostanie adwokatem, do atelier chadzał na wagary:
czasami, jak była jakaś szczególnie lekcja, do której byłem nieprzygotowany uciekałem. Ponieważ na róg Alej Ujazdowskich i Chopina było bardzo blisko, to tam chodziłem, bo to było bardzo ciekawe. Tam jednocześnie robiono zdjęcia do dwóch, czasami trzech filmów. Ruch, światła, aktorzy, aktorki. Nagrywanie.
Pamiętam, jak doszło do takiego [zdarzenia], że zauważyła mnie na sali zdjęć ówczesna gwiazda polskiego filmu, pani Barszczewska, i zwróciła się do kierownika zdjęć: „Co to za chłopak jest? Proszę go stąd zabrać”. A on powiedział: „Nie można, bo to syn właściciela”. Więc to było pierwsze demoralizujące zdarzenie. Po prostu część znałem. Znałem osobiście na przykład Kiepurę, który był często gościem u nas, jak przyjeżdżał do Polski. Poza tym to był taki świat, w którym się żyło, bo to on był podstawą działalności tej firmy
Zanim Falanga uruchomiła hale zdjęciowe przy Chopina zaczynała skromnie, w wynajętych pokojach Kamienicy Niemojewskich przy Nowym Świecie 57, potem w Pałacu Kossakowskich, pod numerem 19, wreszcie na Trębackiej przy Moliera. Rozwijali się krok po kroku. W roku 1923 pracowały w wytwórni dwie osoby, piętnaście lat później, tuż przed wojną - prawie 140.
Z laboratoriów i sprzętu Falangi korzystał Michał Waszyński, tajemniczy artysta, o którym powstał właśnie - nagrodzony w tym roku na festiwalu w Wenecji - film dokumentalny „Książę i dybuk”. Syn kowala z Wołynia wyreżyserował w XX-leciu ponad 40 – a więc najwięcej wedle znanych statystyk – polskich pełnometrażowych filmów fabularnych. Wrzesień ’39 zastał go, wraz z ekipą filmową, we Lwowie. Zesłany przez Rosjan na Syberię, po powstaniu armii Andersa trafił z nim do Włoch, a po wojnie ożenił się w Rzymie z pewną hrabiną i zaczął podawać za polskiego księcia. W Falandze kręcił i „Antka policmajstra”, i „Znachora” i „Profesora Wilczura”. Prawdopodobnie bywał też w willach na Pilickiej, niedaleko dzisiejszej siedziby Polskiego Radia, gdzie pod 17 mieszkali Drzewiccy, a nieco dalej Dękierowscy. Być może jest o tym nawet wzmianka w nagrodzonym w Wenecji dokumencie. Ale jeszcze tego filmu nie widziałam.
xxx
Zaraz po wrześniu ’39 Niemcy skonfiskowali wytwórnię, część sprzętu wywieźli do Berlina.
W 1940 roku zmarł w Warszawie Franciszek Zyndram-Mucha, o którym prawie nic na razie nie wiem, poza tym, ze w 1924 roku wyjechał do Brazylii, kręcił filmy w Rio de Janeiro i Sao Paulo, a w 1932 roku wrócił do Warszawy.
W 1941 zmarł w Warszawie Adam. Podobno na gruźlicę.
A potem? Andrzej Dękierowski, syn jego wspólnika w wytwórni, Stefana, wspominał:
Jeszcze w czasie Powstania, wiem, że była część sprzętu, dlatego że nawet na terenie „Falangi”, na dole, na Powiślu, na Leszczyńskiej przy Dobrej, to w czasie okupacji ci, którzy robili zdjęcia na polecenie władz Armii Krajowej, tam wywoływali. Nie było już dużo sprzętu, ale…
Rzeczywiście, 1 sierpnia Leszczyńską 6 zdobyli powstańcy i tam wywoływano materiały powstańczych kamerzystów, które złożyły się na cztery części kroniki filmowej pokazywanej w kinie Palladium na Złotej. Czwartej części, pokazywanej 2 września nie było już gdzie zmontować – Leszczyńską zniszczyli właśnie Niemcy.
A potem – wspominał Andrzej Dękierowski – już w czasie popowstaniowym, kiedy wszystkich wyrzucili z Warszawy, prawie wszystkich w każdym razie, to wywieźli to do Niemiec.
xx
Stefan Dękierowski, ojciec Andrzeja, przeżył wojnę. W styczniu 1945 zainicjował powstanie Wytwórni Filmowej Wojska Polskiego, która w 1947 stała się łódzką Wytwórnią Filmów Fabularnych. Przez lata był reżyserem filmów popularnonaukowych. Zmarł w 1975. Andrzej, adwokat, zmarł dwa lata temu.
Józef, syn Adama i Heleny Drzewickich był po wojnie kierownikiem produkcji filmów. Organizował pracę przy „Chłopach”, „Wakacjach z duchami” czy „Jak rozpętałem II wojnę światową”. Zmarł w roku 1973. Jego matka, Helena - w roku 1980.
Modernistyczna willa Drzewickich na Pilickiej przetrwała do dziś.
xxx
O Falandze napisał Andrzej Laudowicz: Wiadomości Ziemiańskie 16/2003
Granice porozbiorowe: https://pl.wikipedia.org/wiki/Stosunki_polsko-litewskie#/media/File:Rzeczpospolita_Rozbiory_3.png
Ofensywa karpacka: http://www.brzesko.ws/_brzesko/documents/news/2006/11/jr_dl.htm
Profesor Tomasz Zarycki o Traktacie Ryskim: http://www.teologiapolityczna.pl/prof-tomasz-zarycki-o-cofaniu-historii-polska-samo-swiadomosc
„Tajemnice Nalewek”: http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=22185
Laboratoria Falangi na Powiślu, ul. Leszczyńska 6: http://www.warszawa1939.pl/index_arch_main.php?r1=dobra_47&r3=0
Wspomnienia Andrzeja Dękierowskiego: http://www.1944.pl/powstancze-biogramy/andrzej-dekierowski,8049.html
Kroniki powstańcze: http://wyborcza.pl/alehistoria/1,121681,15892208,Powstanczy_kamerzysci.html
Willa Drzewickich przy Pilickiej 17: http://wwarszawie.blox.pl/2013/05/Pilicka-17.html
Michał Waszyński: https://pl.wikipedia.org/wiki/Micha%C5%82_Waszy%C5%84ski
Nagroda dla filmu dokumentalnego „Ksiaze i dybuk”: http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=1243873