Powracanie ziemian(8) – O dwóch Zofiach, jednej Marii i tysiącach porcji wrześniowej zupy
Jaki był początek wojny widziany z dworu w Kowali niedaleko Radomia? Maria z Kuźnickich Walewska ma 48 lat i zarządza majątkiem już dwudziesty rok. Kiedy zaczynała się I Wojna, latem 1914 roku, była poddaną cara, więc z zagranicznych wtedy wakacji w Zoppot została przez Niemców wydalona i do Radomia wracała przez Szwecję. W 1919 zdecydowała…
Powracanie ziemian(7) – O małej Krysi i muzeum w Niedźwiedziu
We wrześniu ‘39 Krysia Dąmbska miała osiem lat. Jej dom, dwór w Wałyczu, 50 kilometrów od Torunia, zajęło niemieckie wojsko. Późną jesienią dowiedziała się, że pierwszego dnia wojny, wysłany na patrol przy granicy, zginał jej ojciec, 35-letni Jerzy. Zmobilizowano go do 18 Pułku Ułanów Pomorskich, ufundowanego w wolnej Polsce przez rodzinę mamy Krysi.
Dom w…
Powracanie ziemian(6) – Bełzatka i młody kapitan Jaruzelski
Historia po polsku banalna – o dworze, który był, potem go zabrali i nawet trochę z niego skorzystali, a na końcu rozebrali - żeby nikt nie wspominał. Natrafiłam na nią przypadkiem. Zatrzymałam się przy pierwszym zdaniu z raportów kapitana Jaruzelskiego z lat 1946/47, których odnalezienie ogłosił kilka dni temu Sławomir Cenckiewicz: https://wpolityce.pl/historia/351870-wyjatkowe-odkrycie-wbh-cenckiewicz-raporty-jaruzelskiego-z-krwawych-wypraw-na-zolnierzy-ak-nsz-i-win
Do Szefa II-go…
Powracanie ziemian(5) – Starszy Pan Jeremi z „Błyskawicy” i generał Berling
Przed desantem – nieudanym przecież - na drugą stronę Wisły, który miał pomóc Powstaniu, berlingowcy przeczytali ulotkę z odezwą swojego dowódcy:
Elementy faszystowskie wszelkiego autoramentu będą zgniecione. […] Wielkopańscy działacze Armii Krajowej muszą ustąpić. Uważajcie na nich. Ich krecia robota na żołdzie hitlerowców skończyła się. Śmierć faszystom!
Była połowa września 1944, a generał Berling od niecałych dwóch miesięcy…
Powracanie ziemian(4) – „…którzy u steru spraw i na straży świata siedzą…”
W 1935 roku 700-hektarowe Żychce Tadeusza Lerchenfelda zostały Gospodarstwem Roku w Pomorskiem. Specjalizowali się tam się w uprawie ziemniaków, eksportowali sadzeniaki do Francji i Niemiec. Hodowali owce i konie, cała wieś miała tu pracę. Jedna z córek gospodarza, Basia, miała wtedy 17 lat.
Cztery lata później, kiedy dwór zajął Wermacht, Basi udało się konno uciec…
Powracanie ziemian(3) – Dwór Mazarakich pod Skierniewicami i komunista żarliwy, jak również piszący
Nie mogę odszukać tego jednego, mocnego zdania, w którym Maria Rodziewiczówna w wielkim skrócie przypominała o konieczności obrony ziemi, tak ważnej dla zachowania polskości. No i nie wiem czy pisała to w swoim - po ojcu odziedziczonym – Hruszowie koło Kobrynia, w którym przez lata gospodarowała, czy gdzieś we Lwowie, kiedy pomagała zakładać Związek Szlachty…
Powracanie ziemian(2)- Ile? Było, nie ma, trochę zostało
Obiecałam wytłumaczyć się z tytułu tego cyklu. Powracanie ziemian – dlaczego? Po kolei.
Wydobywanie się spod propagandowej interpretacji świata potrafi trwać długo. Niby już wiesz, że było inaczej, niż wcisnęli ci do głowy w szkole czy w mediach. Niby już jesteś po drugiej stronie cienkiej czerwonej linii, a jednak wciąż nie zadajesz pytań, które są…
Powracanie ziemian (1) – Czombrów, czyli Soplicowo, mama Mickiewicza i Majowe
Jeżdżę po dworach od lat. Landem nie, bo kto dziś ma lando? Najwyżej Andrzej Nowak Zempliński, który zbiera w Tułowicach wszystko co stare i na kołach. Samochodem jeżdżę, jak mnie ktoś zabierze. Albo wieczorami po sieci.
Zbieram notatki, wspomnienia, zdjęcia i pakuję je trochę bałagańsko do rożnych folderów w komputerze, żeby czasem pokazać coś z…
Zrewitalizować mi tego Matejkę i Wedla, ino innowacyjnie!
„Bitwę pod Grunwaldem” konserwowano dwa lata. „Pomarańczarkę” – półtora roku. Pochylały się nad obrazami zespoły konserwatorów w białych rękawiczkach, żeby niczego nie popsuć i nie zmienić. Żeby zachować to, co było, a tylko ponaprawiać i poleczyć w miejscach, które tego wymagają. Jakimś cudem ta konserwacja była jeszcze możliwa. Ale to się pewnie zmieni, bo z…
Czy konserwatorzy potrafią czytać?*
W końcu lat 40 XX wieku profesor Jan Zachwatowicz pracował w Biurze Odbudowy Stolicy nad rekonstrukcją warszawskiej Starówki i Katedry Świętego Jana. Zapewne z bólem sprzeniewierzał się wtedy podstawowej dla konserwatora zabytków zasadzie, jaką jest troska o autentyczność. Ale przecież autentyczne było wtedy w Warszawie - w większości - tylko morze gruzów, spośród którego wydobyć…