W końcu lutego pisałem tu („Upadłe WIKTORY”) o manipulacjach związanych z przyznawaniem telewizyjnych nagród WIKTORY. Najkrócej mówiąc, zamiast zapowiadanego plebiscytu
telewidzów, 22 lata temu przyznano je wg uznania jakiegoś jury tym, którzy na nie nie zasłużyli…Wtedy właśnie zostałem wyrzucony z TVP, a następnie przywrócony do łask, właśnie za upowszechnienie tego incydentu. Od tamtej pory organizator konkursu, prywatna firma Józefa Węgrzyna „Rok Corporation” obiecała, że w przyszłości już nic podobnego nie się zdarzy , a laureatami konkursu będą ci, na których zagłosuje liczna już grupa poprzednich zdobywców WIKTORA. Ale właśnie po tylu latach dostałem pokątnie informację, że znowu w tym roku szykuje się jakieś „nowe” jury, i o tym właśnie pisałem w końcu lutego br.
Po tamtym wpisie dostałem sporo listów, telefonów oraz publikacji prasowych, m.in. w „Fakcie”. Najbardziej zabolał mnie zarzut, że wszystko to sobie wymyśliłem dla bliżej nieokreślonych osobistych celów. Zamiast zajmować się więc czymś pożytecznym, przekopałem domowe archiwum, w którym znalazłem też biuletyn „Biura Konkursu Plebiscytu WIKTOR1991”. Oto niektóre fakty tam właśnie znalezione…
W kategorii „polityków” najwięcej głosów zebrał nie Jacek Kuroń, który dostał WIKTORA, lecz Jan Krzysztof Bielecki. Za nim byli Leszek Balcerowicz, Adam Michnik, Ewa Łętowska, a Jacek był dopiero na 5 miejscu.
W kategorii „dziennikarze, publicyści, komentatorzy” WIKTORA otrzymał Wiesław Walendziak, którego w plebiscycie wyprzedzili Tomasz Białoszewski czy Elżbieta Jaworowicz…W tej kategorii bezapelacyjnie wygrał Tomasz Lis , który WIKTORA jednak nie otrzymał.
W kategorii „aktorzy” WIKTORA otrzymała Krystyna Janda, choć znacznie więcej głosów otrzymali Artur Barciś, Andrzej Zaorski czy Jerzy Kryszak.
W gronie „piosenkarzy i artystów estrady” najwięcej głosów zebrała Natalia Kukulska, ale WIKTORA otrzymał Stanisław Sojka….Wśród prezenterów i spikerów zwyciężyła Alicja Resich – Modlińska, natomiast nagrodzonym został Maciej Orłoś….Itd,itd…
„Jury, które tak przyłożyło się do….kreowania narodowych sympatii – pisał wtedy tygodnik „Wprost” –działało najwyraźniej pod wpływem paniki, która musiała się udzielić również decydentom od telewizji.”
Wtedy „decydenci od telewizji” tak zdecydowali. Ciekaw jestem, co zdecyduje po 22 latach powołane „nowe” jury. A w kuluarach już się mówi, że większym zaszczytem jest nie dostać WIKTORA, niż go dostać. Ano zobaczymy…