Towarzyszka radykałów. Monika Jaruzelska kiedyś związana z SLD, dziś zaprasza do domu skrajną prawicę . Pozwala im opowiadać antysemickie i homofobiczne brednie. Nie zadaje trudnych pytań, za to pozwala na prorosyjską propagandę – informuje ostatni NEWSWEEK.
Monikę poznałem 2 listopada 1984 r wieczorem, dzień przed pogrzebem ks.Jerzego Popiełuszki, w domu znajomych. Milicja, ubecja i inne pokrewne służby ,spodziewając się wielkiej manifestacji, przygotowywały się do zbrojnych interwencji. Kazimierz Dziewanowski ( potem nasz ambasador w USA), poprosił Monikę, by ta uprzedziła ojca,że „Solidarność” ogłosiła, iż tym razem nie da się lać, i gdyby jakieś siły nieznanych sprawców milicyjno-wojskowych coś próbowały zrobić, to jest przygotowana. Monika czekała do późnej nocy na ojca,i przekazałam tę wiadomość. Pogrzeb 3 listopada 1984 zgromadził olbrzymie tłumy i przekształcił się w wielką manifestację. W pogrzebie uczestniczyli m.in. Lech Wałęsa, Jacek Kuroń, Adam Michnik. Władza nie zaatakowała.
Ale życie nie jest czarno – białe. Wiele lat potem współpracowałem z pewną firmą szkoleniową. Zauważyłem, że jest w Polsce duży rynek dla różnego rodzaju działań, „upiększających” kobiety. W mniejszym stopniu liczą one na zabiegi operacyjne, w znacznie większym na różnego rodzaju pomoc w polepszaniu własnego wyglądu.
A zatem – czy nie warto organizować szkolenia dla kobiet, które pomogą im zwiększyć własną atrakcyjność ?
„ Po konsultacjach z Moniką Jaruzelską i Anetą Kręglicką powstał zarys projektu takich szkoleń, które przedstawiam poniżej” – napisałem do wła -scicieli firmy. Roboczy tytuł: „Chcę być piękna !”.
Szkolenie zorganizowano, a ja odszedłem z firmy. Po pewnym czasie dowiedziałem się z prasy, że Monika Jaruzelska uruchomiła z miesięcznikiem dla kobiet ELLE podobne szkolenia pt „Szkoła Stylu”. Mówiąc wprost – ukradła mój pomysł i zaczęła go realizować nie za darmo przecież. Zadzwoniłem do niej pytając, dlaczego to zrobiła nie informując mnie nawet o tym ? Zaczęła tłumaczyć, że białe jest czarne, albo odwrotnie ,i przeprasza. I to była ostatnia nasza rozmowa.