Beata Tadla i Tomasz Sekielski z TVN przechodzą do telewizji publicznej. Chciałbym krzyknąć „wybacz im, bo nie wiedzą, co czynią !”, ale nie o to mi teraz chodzi.
Przeludniony, monstrualny twór organizacyjny, czyli TVP, od kiedy pamiętam zawsze szuka dobrych dziennikarzy w konkurencyjnych stacjach. Jest to o tyle niezrozumiale, że także od lat ma w swojej strukturze organizacyjnej coś takiego, co zwie się „Akademia Telewizyjna”. Dawno, dawno temu uczyli tu się telewizyjnego zawodu Grażyna Torbicka i Tomasz Lis. Torbicka, wspaniała zresztą, pozostała, a Lis cały czas szuka na zewnątrz różnych fruktów ,a w „publicznej” bywa tylko gościnnie, za dobrą kasę oczywiście. Od tamtej pory, a to już ponad 20 lat, trudno „Akademii Telewizyjnej” dochować się kogoś znaczącego, znanego, profesjonalnego…I urządza sobie polowania na zewnątrz.
Powiem wprost: jest to zwykła hucpa, bo ten interes kosztuje nas, podatników, duże pieniądze, a nie przynosi właściwie nic. Ta telewizyjna wydmuszka zatrudnia prawie 20 osób, ma wielomilionowy budżet nie wspominając już o rewelacyjnym sprzęcie. Własne studio z 5 torami kamerowymi ( może pracować tylko tutaj, bo darczyńca firma SONY zastrzegła, że ten sprzęt ma być tylko do kształcenia młodych dziennikarzy) kosztuje, bagatelka, milion amerykańskich dolarów. Do tego studio komputerowe z 13 miejscami do pracy, dalej aż nie chce mi się wymieniać…Dwa lata temu konkurs na szefa tej placówki wygrał organizator wyśmienity, biegły w językach, pomysłach i doświadczeniu, kontaktach zagranicznych. Ale, jak to w „publicznej”, konkurs unieważniono, a na wolne miejsce skierowano kogoś tak bezbarwnego, że nawet nie wymieniam jego nazwiska. Jedyna zasługa tego” leśnego dziadka”, to udział w kampanii prezydenckiej Aleksandra Kwaśniewskiego w 1995 r. Otoczył się innymi” leśnymi dziadkami” – i trwają.
Wszystko to wygląda tak: Akademia Telewizyjna nie przynosi nam, podatnikom, nic poza kosztami zmuszając niejako prezesa Juliusza Brauna ( tak nazywa się szef TVP) do poszukiwań na zewnątrz. A ten, od sejmowej trybuny po wszystkie media głosi, że jego firma nie ma pieniędzy na program…Przejdź się, szanowny prezesie, do bloku R na parterze, a tam znajdziesz trochę oszczędności, które podobno są na Woronicza poszukiwane.
Ładne…:)
Z tym dochowywaniem się kadry to było równie śmiesznie, jak ze sprzętem. Kiedy członkom AT znudziło się podróżować po kraju, żeby „douczać” lub egzaminować praktykantów lub firmowych współpracowników w ośrodkach, wymyślono ogólnopolskie eliminacje w stolicy. Zabawa trwała miesiącami, ludzie słali materiały,jeździli, były próby kamerowe dla setek osób, eliminacje, zespoły jurorów…W efekcie powstała lista 100 najlepszych dziennikarzy telewizyjnych w kraju…I co dalej? Nic.
PS. Znam tylko jedną osobę z tej listy; mimo nagród i 20 lat pracy w TVP została zczyszczona przy zmianie partyjnej warty w „derekcji”. Kompetentni zbędni, vivat „akademia”…:)
Beata Tadla i Tomasz Sekielski z TVN przechodzą do telewizji publicznej—-Panie Andrzeju , oni nie przechodzą , oni UCIEKAJĄ z tonącej dryfującej łajby DEMAGOGI , OBŁUDY i zwykłego KŁAMSTWA (notabene sami byli współtwórcami )
Panie Andrzeju TVN to takie CÓŚ na krótki dystans !!
I właśnie ten dystans dobiega końca !
wstyd, panie Andrzeju, wstyd…. jedzie pan po TVP, bo pana tam nie chcą, a jak kiedyś chcieli lub teraz (już chyba nie) zechcą – to by pan sławił i bronił… i niech sie pan od pe er od Akademii, z tych wpisów widać, że pan nic nie wie na jej temat, a te rewelacje co je pan tu wypisuje – to pewnie od tego ‚wyśmienitego organizatora’ (J.C. -czyź nie ???), którego walory znają wszyscy w kraju i za granicą… co, daje on panu zarobić, że mu taką reklamę pan robi ???
Jest takie nasze przysłowie: „nie rusz gó…a,bo śmierdzi”. I patrzcie – sprawdza się !