Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej jako święto obchodzony jest od 2004r 2 maja. Kto był ojcem tej inicjatywy ? W Internecie napisano, że b.poseł PO Edward Płonka. Jest to nieprawda.
Z pomysłem tym nosił się, jak z jajkiem mój kolega nie tylko telewizyjny Andrzej Zaporowski. Okazało się jednak, że co innego mieć pomysł, a co innego zrealizować go. Nasz wspólny kolega mecenas Bartłomiej Malczak uświadomił Andrzeja, że jeśli poważnie o tym myśli, to musi zgromadzić minimum 100 tysięcy podpisów; będzie to wtedy tzw. inicjatywa obywatelska. Ale można to zrobić też inaczej : przeprowadzić inicjatywę przez Sejm. Wtedy wystarczy podpis 15 posłów pod tą inicjatywą ,i jako inicjatywa poselska pomysł będzie głosowany przez Wysoką Izbę.
Antoni Szlagor, do dziś burmistrz Żywca, był znajomym Andrzeja, a jednocześnie miał dobre kontakty z sejmową PO. I wskazał na posłankę Martę Fogler. Posłanka zapaliła się do inicjatywy, bo przecież jej szef Donald Tusk też miał skalę ocen swoich posłów, dodała dwójkę wolontariuszy, i pomysł zaczął przybierać kształty prawne. Pisali, przepisywali, dodawali, skreślali, i już wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, gdy posłanka został wezwana do Brukseli…Ale nie pozostawiła Andrzeja bez pomocy – sprawę w klubie poselskim PO przejął wskazany przez nią poseł Edward Płonka. I właśnie on z Andrzejem Zaporowskim dostali placet od Donalda Tuska, by Dzień Flagi zgłosić jako inicjatywę Platformy Obywatelskiej.
Tak też zrobiono, ale bez obaw, bo wtedy PO była w opozycji. Był to jednak czas, kiedy w Sejmie można było zrobić coś wspólnie, a nie tylko targać się po szczękach. Był więc sukces, w Sejmie sprawozdawcą był Edward Płonka.
I wtedy wystartował p. Leszek Rodziewicz , wiceprezes Rodu Radziewiczów. Ogłosił mianowicie, że za rządów SLD próbował zachęcić ówczesną minister edukacji Krystynę Łybacką do upowszechnienia wiedzy o barwach narodowych. Gdy to nie wyszło, wpadł na pomysł Dnia Flagi. Sprawa dotarła do sądu, w którym p.Rodziewicz domagał się „usunięcia ze strony internetowej Edwarda Płonki informacji kreującej go jako pomysłodawcę Dnia Flagi”.
Andrzej niestety już nie żyje. Zadzwoniłem do Marty Fogler, ta potwierdziła przytoczoną wyżej wersję. Teresa Zaporowska,żona Andrzeja, zadzwoniła w mojej obecności do Edwarda Płonki. On też ją poparł. Z tym tylko, że „już nie będę po latach zmieniać mojej wersji w internecie, bo to przecież nie ma sensu…”.
Każdy sukces ma wielu ojców. . Jest też drugie przysłowie: gdzie konie kują, tam żaba nogę podstawia.