Poniedziałek. Mama Mucha (Anna Mucha) odcina kupony. Nie, nie od sławy, ale od macierzyństwa. Reklamuje produkty przeznaczone dla mam czy maluszków, projektuje kocyki, teraz przyszła pora na… przytulAnkę! Będą to zabawki w kształcie muchy – informuje magazyn „Flesz”. A tabloidy zastanawiają się czy Mama Mucha jest do tego stopnia hiperaktywna, że nie potrafi usiedzieć spokojnie w domu i musi się czymś zająć, czy też dała się złapać na lep. kasy.
Wtorek. EuroSzał trwa w najlepsze. Na ulicach wojna polsko-ruska pod flagą kibolską, a na salonach, reklamowana jako „najbardziej ekskluzywna impreza podczas Euro”, gala „ESOTIQ PRESENTS FASHION LOVES FOOTBALL. Gwiazdy polskiej mody, muzyki i sportu prosto z pełnego emocji piłkarskich Stadionu Narodowego przybyły do Opery Narodowej, by wspólnie z FashionTV uczcić stylowo EURO 2012 oraz 15-lecie stacji. Światowo się zrobiło bardziej niż na boiskach, bowiem goście mieli okazję zobaczyć najnowsze propozycje m. in. Jean Paul Gaultier, Gino Rossi czy Agatha Ruiz de la Prada.
Środa. Alicja Bachleda-Curuś przyleciała na EURO! Aktorka, na co dzień mieszkająca w USA pojawiła się na wtorkowej imprezie FashionTV (patrz: Wtorek), a chwilę wcześniej kibicowała drużynie polskiej na Stadionie Narodowym. Była to wspaniała okazja, by zobaczyć aktorkę, której na ekranie zobaczyć nie sposób.
Czwartek. Gwiazdy, gwiazdeczki i pomniejsi celebryci mieli tego dnia dylemat godny trenera Smudy – co wybrać? Na ten wieczór uroczyste otwarcia zaplanowały bowiem aż dwie nowe restauracje. Na otwarciu jednej pojawili się przede wszystkim przedstawiciele świata mody, m. in. projektant Maciej Zień z przyjaciółką Kate Rozz i modelka Magdalena Frąckowiak. Na drugiej imprezie takie gwiazdy – tak donoszą tabloidy! – jak Joanna Moro, Pati Sokół czy Ryszard Rembiszewski. Chyba na karb futbolowej gorączki i kiepskiego ciśnienia atmosferycznego należy złożyć fakt, iż internetowe serwisy plotkarskie zatytułowały tego historycznego news’a „Gwiazdy na otwarciu. ”. Naprawdę, pisały pre "gwiazdy".
Piątek. EuroSzał trwa w najlepsze. Tradycyjnie oszaleli marketingowcy i pijarowcy, którzy w związku z i przy okazji EURO 2012 próbują sprzedać szwarc mydło i powidło. Nierzadko wciskając stary towar, odświeżony jedynie wstępem mówiącym o wielkim, historycznym wydarzeniu, narodzie zbratanym dzięki kibicowaniu biało-czerwonym, który to wstęp płynnie przechodzi w wychwalanie zalet produktu xyz. O ile jestem w stanie zrozumieć promowanie w ten sposób, np. telewizorów, chipsów czy piwa, które składają się na żelazny zestaw kanapowego kibica, o tyle już kompletnie wprawiło mnie w stupor „eurosprzedawanie”. makaronu! Co ma piernik do wiatraka? Ano, to wie tylko pokrętny umysł copyrighter’a, który makaron gwiazdki powiązał z. WAGs! (żony i dziewczyny piłkarzy – przyp. autora).
Sobota. Cały naród żyje wieczornym meczem, a wieczorem nie żyje. Nadzieja ginie ostatnia, tym razem zginęła ok. godz. 23.
Niedziela. Ogólnopolski Dzień Przytulania. Polacy, nic się nie stało, najważniejsze, że się starali, a na pocieszenie – sborna też odpadła. Historyczne pojednanie – Polacy i Rosjanie zrobili coś wspólnie; wspólnie przegrywając z teoretycznie słabszymi drużynami i wspólnie odpadając z EURO 2012. Ogólnopolski Dzień Pocieszenia w stylu „nie martw się, że ucięło ci obie nóżki, Jaś ma gorzej, bo ma raka”. Czyli miało być tak pięknie, a skończyło się, jak zawsze. Nie tylko w tym tygodniu i nie tylko na boisku.
.