jest czas dla ciebie
odbierzesz pod wieczór dary dnia
łaskawie kwitując kolejne uzyski
myślisz
czemu znów tak mało
skąd taka znikomość
niby z nadzwyczajnej łaski
doprawdy
one cóż począć pośród masy
giną
niepotrzebnej zwykle poczty
śmieciowej
ubogacony zostaniesz
duchem maszyny bezdusznej
śmieszny
choć weź boki zrywaj