W ubiegły piątek odbyła się impreza na 10-lecie IDMnet. Byłem, dobrze się bawiłem, troszkę też zamyśliłem. Mineło już 10 lat. W zasadzie to sam IDMnet jako samodzielna spółka jest troszkę młodszy, bo powstał w 2000 roku, ale działalność pod brandem IDM istnieje od jesieni 1997, czyli od momentu, kiedy pojawiłem się w Super Media.
Co prawda nie jestem już prezesem IDMnet, ani pracownikiem, to jednak łączy mnie z tą firmą ogromny ładunek emocjonalny, a okazja 10-lecia pozwala trochę powspominać, trochę podsumować i też złożyć podziękowania, których się nigdy nie wypowiedziało. Ad rem.
Co było na początku
Pamiętam jak przyszedłem do firmy Super Media, było to jesienią 1997 roku. Wielki entuzjazm krzewienia dobrej nowiny internetowej. Prezes Super Media Grzegorz Lindenberg zabrał mnie na kawę do pobliskiej kawiarenki i zapytał co ja tak właściwie chce robić. Z wypiekami na twarzy przedstawiłem mu wizję internetowego domu reklamy internetowej, on popatrzył na kartkę i powiedział, to i to jest dobre, a to złe, a z tym i tym nie zawracaj sobie głowy i tak się zaczęło. Pierwszą kampanię zrobiłem dla centrum handlowego ZakupIn (już nie istnieje, miał to być taki pasaż handlowy), kolejne kampanie były dla Businessman Magazine, Gazety Bankowej, Magazynu WWW i dla Elektrociepłowni Będzin (pierwsza polska kampania na zagranicznych witrynach [kwiecień 1998].
Dzieciństwo
L ogo IDM powstało na parapecie w korytarzu pałacu prymasowskiego. Super Media rozwijała się we wszystkich kierunkach związanych z Internetem, podłączali, robili hosting, dostęp modemowy, tworzyli serwisy internetowe (Dział smArt). Ja miałem ciągoty separatystyczne i budowałem dział IDM w pokoju o samozwańczo nadanym numerze 13,5. Dołączył do mnie Grzegorz Ludorowski znany jako Ludo i z nim zrobiliśmy wiele kampanii, potem pojawiły się kolejne osoby, Kasia Monika Chojnowska, Piotr Poznański, Rafał Kudriawcew, Piotr Łojko, Monika Tarnowska, Anna Tarkowska, Tymoteusz Doligalski, itd. W roku 2000 została podjęta decyzja o wyodrębnieniu IDM w oddzielną spółkę i decyzja o zmianie strategii i rozpoczęciu budowy internetowej sieci reklamowej. Nikt, łącznie ze mną nie wiedział czy to dobry pomysł, wszyscy wierzyli w Internet i prezes Zbigniew Benbenek podjął decyzję o zakupie niewyobrażalnie (na moją wyobraźnię z tamtych lat) drogiego oprogramowania i serwerów do emisji reklam.
Ciężkie czasy
Niedługo po utworzeniu firmy w USA pękła bańka internetowa, a z nią przyszedł kryzys gospodarczy i redukcja wydatków na reklamę w ogóle. Mniej kampanii, duża konkurencja, zmieniona strategia, niewielkie kontakty w świecie agencji. Musieliśmy szybko gonić i długo pracować, chodzić, dreptać prezentować. Zdobyliśmy dużego klienta, Lukas Bank. Mało kto wie, ale w dużej mierze IDM przetrwał ciężkie czasy dzięki obsłudze Lukas Banku.
wyjście na prostą i rozwój
W 2003 roku wyszliśmy na prostą, mieliśmy już markę, dużo witryn w sieci, zgrany zespół i dużych Klientów. Rozwój rynku, wzrost gospodarczy, więcej wydatków na reklamę internetową, wszystko zaczęło się układać. Pozostało tylko walczyć z konkurencją, a ta była i jest dobra.
Podziękowania
Mam niepowtarzalną okazję aby na łamach bloga złożyć podziękowania wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu IDMnet.
Panu prezesowi Zbigniewowi Benbenkowi za to, że nieprzerwanie wierzył nawet wtedy, gdy już ja traciłem wiarę, za to że bronił przed cyferkowym podejściem przedstawicieli funduszy inwestycyjnych, za to że dał mi szansę poprowadzenia spółki i popełniania wszystkich błędów, które popełniłem bez żadnego nawet najmniejszego wtrącania się w bieżące sprawy spółki. To wielka sztuka i ja tak nie potrafię.
Dziękuję Romanowi Jędrkowiakowi, który jako dyrektor marketingu Lukas Banku zaufał nam i powierzył budżety reklamy internetowej.
Dziękuję wszystkim byłym i obecnym pracownikom działu IDM i potem IDMnet za ich trud, pot, pomysły i zaangażowanie, a w szczególności:
Maćkowi Musiołowi za temperowanie moich często szalonych pomysłów i nieustanne wspieranie mnie przy ich realizacji, a także za kontrolę funkcjonowania całej spółki,
Ewie Betkier, która od początku wspierała całym swoim sercem wszyskie działania w firmie i jest najdłużej pracującym pracownikiem w firmie. Ewa najlepiej pamięta całą historię i wydarzenia w firmie.
Marcinowi Kowalczykowi za to że utrzymał przy życiu system emisji reklam i przywrócił go z martwych wiele razy, za to że odbierał ode mnie telefony nawet o pierwszej w nocy i nie jedną noc spędził w serwerowni.
Arkadiuszowi Szulcowi, za to że stworzył wiele porcedur i rozgryzł system Double Click do reszty.
Karolowi Kowalskiemu za to, że skutecznie dążył do samodzielnego prowadzenia polityki pozyskiwania witryn i nauczył mnie delegowania uprawnień.
Dziękuje także właścicielom witryn, za to że powierzyli nam sprzedaż swojej powierzchni reklamowej.
Przyszłość
Na imprezie zostało ogłoszone wzmocnienie zarządu oraz informacja o połączeniu z działem sprzedaży internetowej Wydawnictwa Murator. To dobra wiadomość z wielu względów, ale przede wszystkim dlatego, że dział sprzedaży bezpośredniej rozszerza się o ponad 12 osób, że baza Klientów do których dociera IDMnet wzrasta o ogromną rzeszę klientów Murator Internet. To możliwość wyodrębnienia subbrandu kategorii Budowlanej na podobnych zasadach jak zrobiło to ARBOmedia z tytułami biznesowymi w BiZon, to także więcej pieniędzy dla wszystkich witryn budowlanych w sieci IDMnet, bo zaczną być sprzedawane przez ludzi, którzy się na tym znają i mają już dotarcie do swoich klientów. To także możliwość stosowania odrębnej polityki cenowej i rabatowej wobec agencji.
Nowemu zarządowi pozostaje życzyć powodzenia i wytrwałości we wdrażaniu ich wizji, bo czeka ich dużo pracy, no i kolejnych 10 lat.
.