Pogoda sprzyja wspomnieniom pełnym nostalgii. Gdzieś przeczytałam, że Polacy to taki naród, który z racji położenia swojego kraju ( nie koniecznie geopolitycznego ), ma pogodę taką, która podsyca nastrój melancholii. Chyba autor nie mylił się…Ale jest jeszcze coś…
„Powstał dom kubek w kubek, jak nasz – Czarnolaski.
I sprzęty i donice rozkwitłego ziela
Tak podobne, aż oczom straszno od wesela !
I rzekł: „Oto są – sprzęty, a oto – donice.
Tylko patrzeć, jak przyjdą stęsknieni rodzice!”
B. Leśmian
Fotoplastikon
Gdy jestem tam… widzę dom,po którym biega pustka.
Ściany oddychają bogactwem,
zastygłe twarze pod dłonią artysty
współczują przybyszowi, który usiłuje zrozumieć
ich tajemniczy świat.
Wietrznica z wyrazem zapatrzenia w swoje smutki,
ona mnie rozumie.
Don Kichot, mimo że gotowy do działania, to tylko pozornie,
bo nawet stopy nie wysunie do przodu…
Oddech wstrzymał trefniś i dziwi się, bo już nie bawi…
Tylko żaba, której przyszło spoglądać na świat i ludzi zadzierając głowę,
liczy jeszcze na księcia.
Może coś zmieni. Może los puści oko i do niej.
Czekam.
Nie wiem, jaką rolę przydzieli mi reżyser dramatu.
irena otolska