tożsamość
"Chociaż wrzące piekło
Dla mnie tylko lodem*"
Wstaję dnia trzeciego
Nie pamiętam imienia
I nie mam poczucia humoru
A w dziurawej kieszeni szukam
Pogniecionego Chrystusa
O czwartej która przeciąga się do szóstej
Widzę ślady na niebie
Potem randka przymierza
z filiżanką kawy
I wierszem z głodu milczenia
Kiedy wreszcie wyjdę
Oglądam ślady…
9.34
zegarek odmierza czas
serce przyspiesza
wiatr za oknem daje znać o sobie
szyby dzwonią
czy to sojusz, czy opór
niema rozmowa zakorzenia się we mnie
jestem odbiorcą myśli
świat oglądam przez szczelinę twoich słów
dźwiękonaśladowczo
słyszałam że czas można zatrzymać
w jednej sekundzie której na lekarstwo
zakukał zegar wciąż się wahając
to nie takie proste
wydobyć bez słowa
to gardłowa sprawa
słyszałam pośród sylogizmów głos
suchej rzeki mimo że
poza logiką Arystotelesa
to nie takie proste
odsłucham ciebie sprzed wczoraj
zatrzymam
poszukam wczoraj
asfalt wlókł się godzinami podczas gdy
sprawnie traciłam orientację
czekałam
wyłuszczasz sens każdej minuty
z iskrą w ciemnej źrenicy przekraczasz granice
po raz ostatni
na ścianie zdjęcie
pamiętam
dlaczego je lubię
* * *
Noc zaglądała łapczywie do swoich trzewi.
Nie była jednak sobą zachwycona. Czarne oblicze rzadko promieniało radością. Mimo wpatrzonych w nią wielu oczu, zachwyt wzniecały tylko skrzące gwiazdy i zimny blask księżyca.
Ukrywszy więc swój niepokój, opuściła nieboskłon. Mrokiem rozlała sie po uliczkach pustego miasteczka. W zaułku spotkała czarnego kota, który przemknął obok cicho. Śpiący jerzyk…
Gdy nadchodził sierpień
który członkował zakrzepłe lato,
wbijałam oczy w pogubione nazwy
na białej kartce. Palcem zakreślałam
ślepe drogi do źródła, którego
epicentrum przeciekało rozpadlinami białka.
Widziałam próchno odrzucone lemieszem,
smakowałam słońca na winnych wzgórzach
i nadzieję odlatujących gęgaw.
Szukałam.
Teraz, gdy piszę
a lato przed zmierzchem
rozgniatam twoje słowa
łapię miarowy rytm zatokowy.
17.09.2018
Irena…
symetria (5)
Jednostajny szelest i narastające ciepło łakomie otulało ciało. Woda spływała strużkami wdzierając się w każde zagłębienie i pokonując liczne krągłe wypiętrzenia. Skóra otwierała pory niczym kwiat własne kielichy. Jego palce rozbiegały się wówczas na kształt dłoni wirtuoza wzniecającego muzyczną kaskadę…kolejny raz przeżywałam pamięć dotyku, pamięć szeptów i słów niosących rozkosz
Noc była upalna, mimo…
Pogoda sprzyja wspomnieniom pełnym nostalgii. Gdzieś przeczytałam, że Polacy to taki naród, który z racji położenia swojego kraju ( nie koniecznie geopolitycznego :) ), ma pogodę taką, która podsyca nastrój melancholii. Chyba autor nie mylił się...Ale jest jeszcze coś...
"Powstał dom kubek w kubek, jak nasz - Czarnolaski.
I sprzęty i donice rozkwitłego ziela
Tak…
* * *
- Jesteś próżna - usłyszałam.
- Tak. Jestem próżna i ładna - zapomniałam mu jednak powiedzieć, że jestem także mądra. Choć zastanawiałam się, czy nie ograniczyć tylko do inteligentna.
Wreszcie moja odpowiedź nie pozostawia wątpliwości. Nikt nie będzie miał złudzeń, z kim rozmawia. Spędza bezcenny czas. Jednak na koniec będzie żałował, bo mógłby w tym…
W OGRODZIE PĘKAŁY HAFTKI GORSETU
Dni osiadają w kałużach.
Wilgoć trawi ciało,
Odsłaniając krawędzie bólu.
Tymczasem przyszedł rok, całkiem nowy,
lecz nie stało się nic…
…co byłoby nowe,
poza sukienką Zuzanny, w której przechadzała się z dumą.
Ruchy miała wytworne. Ukrywała nieśmiałość, osobiste piękno,
mimo upodobań rewolucyjnych i postępowych.
Lecz nie stało się nic…
…co byłoby nowe,
bo…