WAGON
wagon pełen zwierząt
strach wygląda
przez wypchnięte z desek pozostałości po sękach
obok
stoją aniołowie stróże zaopatrzeni w żelazne karabiny
zapięci po sam stryczek grdyk
przypięci do pisemnych zaleceń z nieba
chodzą od semafora do semafora
tupoczą obuwiem w żelazość szyn
obcierają obcasy o kreozoty
stąd do nieba
stąd do piekła
stąd do kotła z…
(no i teraz świadomie łamię ciszę wyborczą – i co mi zrobią?) JADWIGA
JADWIGA
jadwiga się próbuje dostac do warzywniaka
zielenina wygląda z drewnianych skrzynek i jątrzy
poklócone kapusty z kalafiorami
główkują jak tu dopiec delikwentowi
aby ten śmiał sie przez łzy
jadwiga nosi kosze pełne jaj
jaja smażone jaja gotowane jaja zkoglomoglone
jaja od miedzy do samego księżyca
jaja świeże i te całkiem nieświeże
jaja się robią…
RAJ
oczekujesz ode mnie miłości
od ramienia do ramienia
nie zważasz na żebra
i splot słoneczny
klaustrofobiczne uwięzienie w sobie
pruje koszulę użytą przed zaśnięciem
fastrygujesz orgazmem
wiedząc że jedyne na co mnie stać
to smak bezpłodnego nasienia
o dziesiątej śniadaniem budzisz mnie pod kołdrą
kanapka z tuńczykiem zaklina samogłoski bulgotu
kawałki ryby wstępują do raju…
ZAKŁAD PASCALA
bukmacher Pascal
postawił na tęższego konia
w zakładzie liczy się tylko kciuk
wciśnięty w pięść
przegrana oznacza
utratę banderoli
na poplamionym kuponie
lody truskawkowe są w zasadzie dwusmakowe
wszystko jest w ruchu i nie znosi próżni -
oblodzona ulica w Rouen
doświadcza nawrócenia
dodawanie jest pojęciem metafizycznym
zdolność wpływania na bieg przyszłych wydarzeń
ujawnia poważne…
W ZBAWIENNYM PUDLE
ach!!!
oddechy od dechy do dechy
wzdychanie w dębowym pudełku...
dymanie w trąbę
a wspomnienia swędzą pomiędzy sękatymi skrzydłami
tak swędzą że najlepiej w gębę przyłożyć
i w żebra i w dąb
odłożyć na odłóg kyrieelejsony
długie od kreski do deski
amen
kraino Ikarów Beniowskich Don Kichotów
kraino głębokich czeluści i mętnych wód
bezużytecznych krawatów zapiętych szczelnie pod gardłem
oślepionych okien rozsuwanych kotar
martwych drzwi
tu zamek na wzgórzu wawelskim staje się karczmą
szaleństwa naznaczone są tylko pokrętną gramatyką
olbrzym zamienia się w wiatrak
niebo zamyka się ołowianą kopułą
piekło nawiedzają epoki lodowcowe
relatywizm brudu pod paznokciami…
ZACNOŚĆ
mamisz swymi mądrościami
jak święty stygmatami -
dupę masz pojemną jak wszechświat
więc stroszysz uładzone słowa przed wstydem i zwątpieniem
drenujesz rozum wybierając mniejsze zła
tkwisz między ciśnieniem piezometrycznym
a żółciowym zapaleniem otrzewnej
kryteriami twej oceny czystości jest wzrok i węch
do zatykania porów służą ci przede wszystkim sól oliwa i wosk
więc gęby idą…
DROGA
przyszłość zaczyna się wczoraj...
zużyty bilet do Koluszek gnieździ się w kieszeni marynarki
przywiera do fastryg jak szarańcza
żre nachalnie celulozę wspomnień
„cholera mnie pcha w tę drogę
Koluszki za oknem są dalekie i zszarzałe...”
księżyc zasiedział się w gnieździe jak pliszka
wabi gwiazdy jak natrętne komary
horyzont ucieka jak czarodziejski dywan
las za oknem…
połykam twój język
ślinię się i zjadam sutki
odgryzam cię od środka od słowa które nigdy nie stanie się słowem
od myśli która przebiegnie obok
od liści które nigdy nie wyklują się wokół twojego pępka
tatuuję cię biorąc otrzewną za jedwab spadochronu
wnikam między oddech a upust boży jelit
wygodnie ścielę posłanie kornikom
które w…
NEWELA*
umawialiśmy się na inną Polskę
to taka Polska książęca i jaszczurza miała być
a tu się jawi kartofel z popiołów i piwo dziko tryskające
z szyi i z oczu i ramion krzyża ze spróchniałych sosen
Żyd to Żyd a Polska to Polska
a oni byli i ty byłeś sługą skarbu książęcego
perfidus na piastowskich łachach…